Anna spojrzała na zdjęcie z tatą i mamą i przypomniała sobie, jak cudownie było: ona, jej mama i tata na wakacjach.
Wydawało się, że to było wczoraj, ale minęło dużo czasu. Tata ciężko pracował, aby utrzymać mamę i mnie, i w końcu się zmęczył.
Pewnego dnia poszedł spać i nie obudził się, a moja matka pomyślała, że nie chce iść do pracy, bo jest zmęczony, albo że wziął dzień wolny i go nie obudziła.
Okazało się jednak, że było to o wiele prostsze. Jego matka nie wiedziała, jak będą żyć bez niego. Michał był dla nich prawdziwym wsparciem.
Córka zmarłego powiedziała matce, że nie jest jeszcze gotowa na rozmowę o spadku, mimo że minęły dwa tygodnie.

Córka zapytała też matkę, kim był ten mężczyzna na pogrzebie ojca, który trzymał się na uboczu, ale widać było, że to dla niego wielka strata.
Anna zapytała matkę, czy ojciec ją zdradził, ponieważ nie spodziewała się tego. Zawsze był wzorem do naśladowania.
Jej matka siedziała smutna, łzy spływały jej po twarzy. Przypomniała sobie wszystko i znów się rozpłakała.
Oczywiście nie była gotowa teraz o tym rozmawiać, ale Anna nalegała. Jej matka nie miała więc innego wyjścia, jak tylko powiedzieć prawdę.
Okazało się, że Anna nie wiedziała, że jej ojciec był żonaty, zanim poznał jej matkę. Kobieta wyjaśniła też córce, że zawsze była jego ulubienicą, a syn z poprzedniego związku nie należał do jego ulubionych.
Być może dlatego, że rzadko go widywał. Anna założyła, że jej matka została rozwódką, ale znowu się myliła. Była żona Michała zostawiła go dla nowego związku z bardziej obiecującym mężczyzną.
Nie ukrywała tego i powiedziała mu o tym, ale w tym czasie mieli już syna. Michał rzadko się z nim widywał, bo była żona sobie tego nie życzyła, ale przychodził na jego urodziny i życzył mu wesołych świąt.
Anna zastanawiała się, dlaczego wcześniej nie wiedziała o istnieniu brata i dowiedziała się w takich okolicznościach. Anna umówiła się na spotkanie z synem ojca, którego numer telefonu podała jej matka.
Był to miły mężczyzna, starszy od Anny o 7 lat. Miał na imię Adam, przyszedł do ich domu i przyniósł ulubione kwiaty matki Anny.
Chciał, żeby kobiety go lubiły. Dużo rozmawiali i okazało się, że wcale nie jest zainteresowany spadkiem, jak myślała wdowa po Michale. Adam naprawdę wyglądał jak jego zmarły ojciec i nie dało się temu zaprzeczyć.