Rozrywka

„Mama, żona, gospodyni, a gdzie ja jestem”: kobieta, która zgubiła się, ratując wszystkich

Weszła do domu, wrzuciła klucze do miski w przedpokoju i zatrzymała się. W pokoju było cicho, tylko telewizor mruczał z kuchni.

Jej mąż, jak zawsze, siedział z talerzem obiadu przed ekranem. Dzieci rozeszły się do swoich pokoi – niektóre ze słuchawkami, inne grały w gry.

Poszła do sypialni, usiadła na brzegu łóżka w płaszczu i zamarła. Przez głowę przechodziła jej tylko jedna myśl: kiedy, w którym momencie, zatraciła siebie?

Kiedyś uwielbiała poranną kawę z cynamonem. Kiedyś słuchała muzyki ze słuchawkami na uszach, chodząc boso po mokrej trawie.

Lubiła marzyć – o podróżach, o poddaszu z wielkim oknem, o swojej małej kawiarni z domowymi ciastami.

screen Youtube

A potem wszystko się zmieniło. Urodziła dziecko. Potem kolejne. Zniknęły wieczne „powinnam”, „muszę”, „nie mam czasu”.

Na początku po prostu nie miała czasu na makijaż. Później w ogóle nie nosiła makijażu. Ubrania kupowała tylko dla swoich dzieci, dla siebie – „kiedyś później”.

Zapomniała, kiedy ostatni raz czytała książkę lub kupiła coś nie dlatego, że musiała, ale dlatego, że chciała.

Zawsze była w biegu. Dzieci – bo są jeszcze małe. Jej mąż – bo był zmęczony. Mama – bo potrzebuje uwagi. Koledzy – bo „ty rozumiesz”.

Ona rozumiała. I zrozumiała. I o nic nie prosiła. Bo „tak należało postąpić”.

Najgorsze jest to, że nie chciała wiele. Chciała tylko, żeby ktoś ją przytulił bez powodu. Żeby ktoś jej podziękował – nie za coś wielkiego, ale za obiad, za troskę, za to, że jest. Żeby ktoś spojrzał jej w oczy i powiedział: „Jesteś prawdziwa. I jesteś dobra”.

Chciała być postrzegana nie tylko jako matka, nie tylko jako gospodyni czy „wygodna kobieta”, ale jako osoba. Kobietę. Prawdziwą osobę. Z własnymi marzeniami, potrzebami, uczuciami.

Teraz, kiedy wszyscy już śpią, czasami siedzi w łazience, w ciemności, słuchając wody kapiącej z kranu. I płacze. Jest cicho. Bo w domu musi być cisza. Bo silni nie powinni płakać. Bo ona jest „filarem”, „rodzina się jej trzyma”.

I pewnego ranka po prostu nie wstała. Po prostu leżała. Słuchała, jak dzieci tupią po podłodze, pytając się o coś nawzajem. I nagle pomyślała: „A jeśli dzisiaj nic nie zrobię, to co się stanie?”.

I nic się nie stało. Jej mąż znalazł skarpetki, o które prosił ją co wieczór. Dzieci zrobiły sobie kanapki. Wszyscy przeżyli.

I po raz pierwszy od wielu lat wypiła gorącą kawę. Nie na wpół pijaną. Nie w biegu. Po prostu usiadła i ją wypiła. I poczuła, że wciąż tam jest. Wciąż ktoś w niej żył.

To był pierwszy krok. Nie stała się superbohaterką. Nie rzuciła pracy ani nie kupiła biletu do Paryża. Po prostu umówiła się na manicure. Po raz pierwszy od trzech lat.

Następnie odrzuciła przyjaciela, który zawsze prosił o pomoc, ale nigdy nie zapytał, jak sobie radzi. Potem powiedziała mężowi: „Jestem zmęczona. Nie jestem z żelaza”.

Każdy jej krok był jak powiew powietrza. Jakby wyłaniała się z głębin, w których była przetrzymywana przez lata.

Teraz nadal jest matką. Wciąż żoną. Wciąż gospodynią. Ale nie jest już cieniem. Nie jest już kobietą, która żyje tylko dla innych. Teraz przypomniała sobie o sobie.

Nie boi się już powiedzieć „nie”. Nie dręczy jej poczucie winy, gdy kładzie się wcześniej spać. Nie czeka, aż zostanie „w końcu doceniona” – docenia samą siebie.

I to nie jest egoizm. To jest miłość. Ta, która zaczyna się od siebie. Bo tylko ten, kto ma siebie, może szczerze i w pełni dać coś innym.

„Od dawna powtarzam ci, że zasługujesz na coś lepszego, Mario, córko”: zięć przypadkowo podsłuchał rozmowę żony i teściowej

„Od dawna powtarzam ci, że zasługujesz na coś lepszego, Mario, córko”: zięć przypadkowo podsłuchał rozmowę żony i teściowej

Po 30 latach małżeństwa zakochałem się w innej kobiecie i teraz nie wiem, co robić: „Poświęciłam ci najlepsze lata mojego życia”

Roman Tkach

Życiorys: 2018 - 2021 - redaktor naczelny i dziennikarz portali Dzisiaj (do 2018) i Kraj (do 2021). 2022 i do chwili obecnej - redaktor portalu internetowego Koleżanka. Edukacja: Narodowy Uniwersytet Biozasobów i Zarządzania Przyrodą w Kijowie. Specjalność: Wydział Agrobiologii. Poziom wykształcenia: specjalista. Zainteresowania: wędkarstwo, sport, czytanie książek, podróże.

Recent Posts

Mąż zostawił mnie z małym dzieckiem i udał się do kochanki: „Chcę poczuć się młody, a ty cały czas jesteś zajęta dzieckiem”

Alan powiedział to prawie spokojnie. Jak coś, co już dawno dojrzało w nim, a teraz…

5 godzin ago

Przyjechałam do córki na urodziny wnuka i przywiozłam mu samochodzik: „Mamo, Michał już się tym nie bawi”

Przyjechałam do córki na urodziny wnuka. Michał skończył dziewięć lat. Wstałam rano, upiekłam ciasto z…

10 godzin ago

Mój mąż prosi mnie, abym przyjęła do naszego domu jego córkę z pierwszego małżeństwa, ale przecież mamy własne dzieci, po co mi obce

Mój mąż prosi mnie, abym przyjęła do naszego domu jego córkę z pierwszego małżeństwa. Ma…

11 godzin ago

„Mamo, nie mogę codziennie do ciebie przyjeżdżać, mam własną rodzinę”: córka rzadko dzwoniła do swojej starszej matki

„Mamo, nie mogę codziennie do ciebie przyjeżdżać. Mam własną rodzinę…” Te słowa Ola wypowiedziała kiedyś…

11 godzin ago

Zorganizowałam ślub dla starszego syna, pokryłam wszystkie wydatki, ale jemu i synowej to było za mało: „A co z wypoczynkiem na Malediwach, liczyliśmy na to”

Od ponad 15 lat mieszkamy z mężem osobno. Już dawno wyjechałam do pracy, ponieważ wychowywanie…

15 godzin ago

Kot urządził prawdziwe polowanie w domu: jak latający ptaszek przyciągnął uwagę domowego pupila

Na tym filmie przedstawiono zabawną sytuację, w której znajduje się wiele zwierząt domowych, które otrzymują…

1 dzień ago