Dotarli tam pociągiem w nocy. Rano poszliśmy na miejscową plażę, która była pełna ludzi — tak wiele osób odpoczywało.
Dzieci piszczały z radości i natychmiast wbiegły do wody. Dla Anny morze było czymś wyjątkowym i od razu ją urzekło.
Rano odpoczywali na plaży, potem szli pod prysznic, jedli obiad, trochę odpoczywali, a wieczorem znów szli na wybrzeże — ale na wieczorny spacer.
Donald, młodszy syn, zbierał wszędzie muszelki, a Mateusz był starszy — miał już 12 lat, więc nie interesował się tym, tylko opowiadał mamie o swoich marzeniach.
Chciał nowy dres i wycieczkę do szkoły ze swoją klasą.
Matka obiecała, że jak tylko wróci znad morza, kupi mu wszystko, czego zapragnie. Anna słuchała swoich chłopców i marzyła o zwykłym kobiecym szczęściu.
Anna żyła dobrze z mężem, urodziła Mateusza, potem Donalda, a jej mąż postanowił wyjechać do pracy w Niemczech. Nigdy nie wrócił i tam został.
W końcu wysłał im trzy tysiące dolarów i kazał Annie nawet go nie szukać. Kobiecie ciężko było samej zajmować się domem, a w jej życiu nie było ojca. Jej rodzice rozwiedli się, gdy Anna była bardzo młoda. Matka powiedziała jej, że ojciec miał romans z jej najlepszą przyjaciółką, a ona nie mogła mu wybaczyć takiej zdrady.
Anna widziała też jego zdjęcie tylko raz w życiu — w marynarskim mundurze, z gęstymi czarnymi włosami i tatuażem na ramieniu z dużymi literami „MOJA ANNA — MOJE ŻYCIE”. Jej matka próbowała wyrzucić to zdjęcie, ale Anna starannie je ukryła.
Tak więc Anna spacerowała nad morzem ze swoimi dwoma synami i marzyła o mężczyźnie, który ją pokocha i zaopiekuje się jej dziećmi.
Donald poprosił ją, aby kupiła mu smakołyk, ale powiedziała, że zostało jej bardzo mało pieniędzy. Ale oczy dziecka napełniły się łzami.
Anna wzięła więc portfel i poszła kupić trochę słodyczy. Niedaleko Anna zobaczyła starszego mężczyznę trzymającego w ramionach małą dziewczynkę. Najdziwniejsze było to, że mężczyzna miał na dłoni tatuaż z napisem „MOJA ANNA — MOJE ŻYCIE”. Serce kobiety zatrzepotało i natychmiast zaczęła zgadywać, kim on jest.
Anna złapała go za rękę… Mężczyzna zapytał, co się stało. Jak to powiedzieć… – kontynuowała — po prostu jej ojciec miał taki sam tatuaż.
Mężczyzna zarumienił się lekko i powiedział, że zrobił go sobie po urodzeniu córki. Mężczyzna zaczął opowiadać smutną historię o tym, jak widział swoją córkę, gdy miała kilka miesięcy. O tym, jak ożenił się z Natalią (imię matki Anny), a potem przyjaciółka kobiety oczerniła go, ponieważ chciała ich rozdzielić. I udało jej się. Jedyne, co udało mu się zrobić, to ten tatuaż.
Anna natychmiast zrozumiała, o czym mówi i powiedziała mu, że jest jego córką. Mężczyzna mocno przytulił córkę, płakali i przytulili się ponownie. Synowie Anny podbiegli, a ona przedstawiła ich dziadkowi. Wieczorem ojciec zaprosił Annę i jej wnuki do swojego przestronnego domu i przedstawił im swoją rodzinę: miał piękną żonę, dwie córki i syna.
Anna została z ojcem przez tydzień, a przed wyjazdem dał swojej córce wiele prezentów i powiedział jej, że jest szczęśliwy, że go znalazła, powiedział mężczyzna, ocierając łzy. Poprosił Annę, aby o nim nie zapomniała i odwiedziła go.
Na pożegnanie Anna wyszeptała, że go kocha.
Przez długi czas mieszkaliśmy z teściami i na początku naprawdę wierzyłam, że to tylko przejściowy…
Często pukała do moich drzwi. Zawsze nieśmiało, jakby przepraszała za sam fakt swojego istnienia. Najpierw…
Pracujemy razem. To brzmi dumnie, kiedy ktoś pyta, czym się zajmujemy. Wspólna firma, wspólne godziny,…
Zawsze byłam tą „rozsądną” córką. Tą, na którą można liczyć. Kiedy mama chorowała, to ja…
Przez całe życie byłam kobietą, która „daje radę”. Tak o mnie mówiono w rodzinie, w…
Przez całe życie powtarzałam sobie, że wszystko da się poukładać, jeśli tylko jest dobra wola.…