Listonosz ubiera się w zabawne kostiumy, aby rozweselić ludzi
Wielki rowerzysta, ojciec dwojga dzieci i po prostu dobry człowiek- John Metson znalazł świetny sposób, aby pocieszyć siebie i innych ludzi, którzy są obecnie poddani kwarantannie.
39-letni listonosz z West Boldon w Wielkiej Brytanii zrezygnował ze swojego munduru, przymierzając kilka kolorowych garniturów, dzięki czemu dostawa do jego rodzinnego miasta była jedną z najbardziej oczekiwanych rzeczy.
Każdy nowy obraz Johna nie tylko poprawia nastrój innym ludziom, ale także pomaga radzić sobie ze stresem samego listonosza. Ponieważ, on regularnie testuje nerwy wytrzymałości z powodu potrzeby kontynuowania pracy w tych trudnych i niebezpiecznych czasach, podczas gdy większość ludzi zostaje w domu.
Jak przyznał John, pracuje jako listonosz tylko 4 lata, ale ten zawód bardzo mu się podoba. On często jest na świeżym powietrzu, wędruje po mieście i komunikuje z ludźmi.
W latach nieustannej dostawy listów i innych rzeczy John miał czas na zapoznanie się z dużą ilością ludzi.
Sytuacja Johna zmieniła się od początku koronawirusa i kwarantanny.
On już Nie komunikuje się z pracownikami poczty, wszystko, czego potrzebuje wysyła jego kolega – jedyny, z którym może się rozlać z kilkoma dowcipami, a następnie John dostarcza paczki pustymi ulicami.
Ze względu na ostrożność John komunikuje się z ludźmi, zachowując dużą odległość, ale nawet to nie najbardziej go przygnębia. Sama atmosfera panująca w mieście i to, jak niespokojni są ludzie – to coś, co nie daje mu spokoju i przeszkadza w pracy.
Dlatego John postanowił podejść do pracy z kreatywnością i zaczął ubierać się w różne kostiumy. Widząc go z daleka, ludzie nie ukrywają swoich uśmiechów. Rosnące dowcipy, a nastrój zarówno ludzi, jak i samego Johna znacznie się poprawił.
Jedyny problem, który mu teraz przeszkadza, jest to, że kostiumy w jego szafie wkrótce się skończą i musi wymyślić coś nowego.
Bardzo rzadkie zjawisko w niebie już niedługo. Kiedy możemy go obserwować
Doda nareszcie postanowiła zdradzić swój dawni sekret. Poszło o jej małżeństwie
Przez długi czas mieszkaliśmy z teściami i na początku naprawdę wierzyłam, że to tylko przejściowy…
Często pukała do moich drzwi. Zawsze nieśmiało, jakby przepraszała za sam fakt swojego istnienia. Najpierw…
Pracujemy razem. To brzmi dumnie, kiedy ktoś pyta, czym się zajmujemy. Wspólna firma, wspólne godziny,…
Zawsze byłam tą „rozsądną” córką. Tą, na którą można liczyć. Kiedy mama chorowała, to ja…
Przez całe życie byłam kobietą, która „daje radę”. Tak o mnie mówiono w rodzinie, w…
Przez całe życie powtarzałam sobie, że wszystko da się poukładać, jeśli tylko jest dobra wola.…