Lara dała kilka monet na cele charytatywne, zatrzymała się i spojrzała na twarz żebraka. Rozpoznała w nim kogoś bliskiego

Matka Lary odprowadziła Pawła do wojska, obiecując, że będzie na niego czekać, ale tak się nie stało.

Minęło pół roku i Katarzyna zaszła w ciążę z innym mężczyzną, więc kiedy Paweł wrócił, miała już córkę Larę, ale nie miała męża. Katarzyna kochała Pawła i chciała z nim być, ale on żywił do niej głęboką urazę.

Paweł spędził kolejne cztery lata szukając partnerki, ale już nigdy się w nikim nie zakochał.

W tym czasie jego niechęć do Katarzyny również zniknęła, więc wrócili do siebie. Później Katarzyna urodziła jeszcze dwójkę dzieci i była bardzo wdzięczna mężowi za zaakceptowanie jej i Lary.

Sam mężczyzna bardzo kochał Katarzynę, ale jego relacje z Larą nie były najlepsze. Dziewczyna nieustannie przypominała mu o zdradzie ukochanej. Dlatego czuła się jak pasierbica, która nie jest potrzebna.

W wieku siedemnastu lat wyjechała do miasta, by pracować w fabryce obuwia. Tam nawiązała romans i zaszła w ciążę. Wróciła do domu, a jej ojczym powiedział, że nie będzie wspierał jej ani dziecka, więc powinna odejść. Jej matka spojrzała na córkę ze łzami w oczach, ale nie zaprzeczyła Pawłowi.

Przez trzy lata Lara żyła w biedzie. A gdy tylko jej życie trochę się poprawiło, postanowiła opuścić fabrykę i pójść na studia w szkole budowlanej. Jakimś cudem dziewczyna skończyła studia, otrzymała dyplom i wielokrotnie prosiła matkę i ojczyma o pomoc, ale nigdy niczego nie otrzymała.

Jej najstarsza córka zaczęła już chodzić do przedszkola, a Lara dostała pracę w dobrej firmie i w końcu zaczęła dobrze zarabiać. Później wyszła za mąż i urodziła kolejnego syna.

Żyła szczęśliwie przez dwadzieścia lat, a niedawno jej mąż zmarł. Dzieci są już dorosłe: Jej córka ma własną rodzinę, a syn studiuje w stolicy. Została więc sama w przestronnym trzypokojowym mieszkaniu.

Jej matka zmarła dziesięć lat temu i przestała komunikować się z ojczymem. Lara myślała, że Paweł nadal mieszka w swoim domu, więc była bardzo zaskoczona, gdy zobaczyła go na ulicy w łachmanach, żebrzącego.

Jak się okazało, dom w wiosce został sprzedany, a Paweł początkowo mieszkał z synem, ale potem ożenił się i wyrzucił go na ulicę. Jego córka z powodzeniem wyszła za mąż i mieszka w innym regionie. Chociaż jej dom jest pełen pieniędzy, zawsze mówi, że nie ma pieniędzy. Na starość Paweł nie był nikomu potrzebny.

Lara przyprowadziła ojczyma do swojego mieszkania, nakarmiła go, a on zapytał ją z poczuciem winy, czy pamięta, kiedy nie dał jej pieniędzy. Lara odpowiedziała, że to się nigdy nie zdarzyło, uśmiechnęła się i poszła do innego pokoju. Potem wróciła i położyła na stole zdjęcia z dzieciństwa, na których była bardzo młoda i była trzymana przez ojczyma.

Lara powiedziała, że jej ojczym dał jej wtedy pudełko ciastek w kształcie alfabetu. Jej ojczym płakał w kuchni, a Lara znów poczuła ciepło domu, radość, którą czuła, gdy Paweł dał jej te ciasteczka i podniósł ją do zdjęcia.

Kelner przyniósł menu. Adam zamówił herbatę. Anna potulnie czekała, aż Adam zapyta ją, na co ma ochotę, ale na tym zamówienie się skończyło

„Dlaczego miałabym chcieć, by tak nic nie warta osoba jak ty znalazła sobie kogoś lepszego”: mężczyzna słuchał w milczeniu i nic nie rozumiał

„Nie zaprosiłam twoich przyjaciół, by mówili nam, jak mamy żyć. Jak śmieli mówić nam takie rzeczy”