screen Youtube
To właśnie wtedy ostatecznie zdecydowała, że ich drogi życiowe się rozejdą i pójdą w swoją stronę.
Przez pewien czas nikt nie wiedział, że biorą rozwód po tym, jak oficjalnie byli małżeństwem przez mniej niż rok.
Warto zauważyć, że nawet po tym, jak jedna z najgorętszych par w showbiznesie zdecydowała się na ślub, zaczęły pojawiać się spekulacje na temat tego, czy żyją ze sobą w zgodzie.
O tym, że się rozwodzą, dowiedzieliśmy się niedawno, gdy słynna modelka oficjalnie to ogłosiła.
„Mimo że się rozstajemy, na zawsze zostajemy wspólnie rodzicami Leonarda. Jeśli Aleksander będzie chciał mieć stały kontakt z synem, to oczywiście nie będę mu go utrudniać, tak jak nie robiłam tego do tej pory, wręcz odwrotnie, miesiącami walczyłam, aby chciał spędzać z nim czas» – dodała Sandra.
Później na swoim Instagramie wyjaśniła, że walczyła o ten związek przez długi czas i dużo płakała z powodu swojego wybranka, ale teraz wyraźnie rozumie, że musi iść dalej.
„Pomimo tego, że ja decyzję podjęłam już jakiś czas temu, ja już swoje wypłakałam. Płakałam od narodzin Leosia i wylałam ocean łez. (…) Ja bardzo walczyłam… walczyłam ogromnie. Bardzo chciałam, żebyśmy byli kochającą się rodziną, ale w pewnym momencie zrozumiałam, że nie da się. Muszą walczyć dwie osoby. A później, gdy Aleksander zdecydował, że teraz on będzie walczył, ja już nie mogłam. Dla mnie po prostu wszystko już pękło”
Następnie pojawili się fani, którzy uznali, że modelka ich oszukała, ponieważ w trakcie rozwodu nadal pojawiała się na wspólnych zdjęciach na wakacjach w Tajlandii.
„Natomiast do tych wszystkich osób, które uważają, że was oszukiwałam – ja nie wrzucałam, nie udawałam, że jesteśmy kochającą się rodziną. On był obok, bo mamy wspólne dziecko, bo tak samo chciał spędzać z nim czas. Jak powiedziałam, że chcę lecieć do Tajlandii z naszą rodziną, to powiedział, że on też chce lecieć, bo to jest jego dziecko”
Sandra wyjaśniła również, że były chwile, kiedy myślała, że wciąż ma szansę na odbudowanie relacji z mężem, ale później zdała sobie sprawę, że nie pozwoli sobie na dalszą walkę o ten związek, nawet dla „dobra dziecka”.
„W dzisiejszych czasach kobiety po 1. ze strachu, ale po 2. dla dobra dziecka – zostają toksycznych relacjach, w relacjach, w których są poniżane, nie są szczęśliwe. ”Dla dobra dziecka” i są smutne. (…) Dla dobra mojego dziecka, ja chcę walczyć o to, żeby być szczęśliwą i to będzie najlepsze dla Leosia, bo szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko”
Sadra wyjaśniła również w jednym ze swoich najnowszych postów na Instagramie, że zdała sobie sprawę z prostej prawdy i ustaliła priorytety w swoim życiu.
„Mówią, że jeśli chcesz idealnego mężczyznę, to musisz go sobie urodzić, tak uczyniłam. Kocham nad życie, mocniej się nie da”
Nowe wiadomości o Papieżu Franciszku. Wierzący wierzą tylko w najlepsze
Alan powiedział to prawie spokojnie. Jak coś, co już dawno dojrzało w nim, a teraz…
Przyjechałam do córki na urodziny wnuka. Michał skończył dziewięć lat. Wstałam rano, upiekłam ciasto z…
Mój mąż prosi mnie, abym przyjęła do naszego domu jego córkę z pierwszego małżeństwa. Ma…
„Mamo, nie mogę codziennie do ciebie przyjeżdżać. Mam własną rodzinę…” Te słowa Ola wypowiedziała kiedyś…
Od ponad 15 lat mieszkamy z mężem osobno. Już dawno wyjechałam do pracy, ponieważ wychowywanie…
Na tym filmie przedstawiono zabawną sytuację, w której znajduje się wiele zwierząt domowych, które otrzymują…