Krzysztof Jackowski stał się bardzo znanym w Polsce jasnowidzem.
Jego wizje stają się coraz dokładniejsze i bardziej prorocze.
Na YouTube pojawiają się jego filmy, które przykuwają uwagę słuchaczy.
Jego zdaniem przyszłość nie będzie wyglądać dobrze.
Zdaniem jasnowidza należy spodziewać się dużego pożaru w dużym budynku. Co jeszcze powiedział Jackowski?
– Nachodzą mnie pewne takie przeczucia, to samo mi wchodzi do głowy, które mogą wskazywać, że jeszcze tego roku krach, czyli uważajcie, który zostaje wprowadzony. Tenże krach, czyli to, co zapowiadałem wiosną, że od sierpnia krach zostanie wprowadzany, to zwróćcie uwagę na to, że on jest wprowadzany w bardzo szybkim tempie w postaci coraz wyższych cen surowców.
Czas skupić się na bardzo ważnych elementach.
– Gdyby jednak pozostało tak, jak jest, to by może nie było takie straszne, jak jest. Ale nachodzą mnie dziwne poczucia. Czuję, że do tej drożyzny półproduktów, surowców i energii dojdzie jeszcze coś. Nie umiem powiedzieć czasu, ale mam wrażenie, że to jest czas bardzo krótki może nastąpić coś związanego już czysto z walutami, a też z giełdą, może za duże słowo „krach”, ale spore zjazdy i spadki, co jeszcze bardziej podkręci tą drożyznę i spowoduje, że zaczniemy to bardzo mocno odczuwać.
Krzysztof Jackowski zwrócił uwagę słuchaczy i podkreślił, że jego wcześniejsze słowa zaczną się spełniać.
– Czas ciekawy. Mam takie poczucie, że coraz bardziej będziemy zauważali braki rożnych rzeczy. To też mówiłem we wcześniejszych audycjach.
Jackowski mówił o ogniu.
– Wielki budynek, w wielkim mieście, wielki ogień. I będą to relacjonowały telewizje. Nie wiem, czy w kraju u nas, czy na całym świecie. To mi przypomina poczucie z z kilku audycji wstecz, kiedy mówiłem o jakieś prowokacji, o jakimś budynku prorządowym, albo jakimś budynku związanym z administracją.
– To na pewno nie będzie w Polsce. Płonie duży budynek, ale będą inne straty. To będzie wyrażenie pewnego ataku i to będą pokazywać telewizje. O tym będzie głośno. Nie wiem, ja już tak miej więcej mówiłem, ale mówię to, co czuję.
– I potem będzie kilka godzin ciszy, oczywiście będą pokazywali to, co się stało. Te straty jakieś, ten pożar. Będzie cisza i będzie jakiś odwet. Ten odwet na początku będzie słaby, taki symboliczny, a potem będzie drugi odwet, bardzo nieadekwatny do tego, co się wydarzyło wcześniej i z tych zdarzeń właśnie zdarzył się ten odwet.
– Będziemy odnosili wrażenie, że ten odwet jest nieadekwatny, że jest przesadzony. Jak to się stanie, to zauważymy, że w wielu państwach powstanie coś takiego jak alert. O tym nie będzie się mówiło głośno. Nie będzie się o tym mówiło oficjalnie, ale będzie to zauważalne. Stan gotowości.
Czy to oznacza, że czeka nas wojna?
– Stan podwyższenia jakieś gotowości. Nie mam pewności, czy to będzie w tym roku. Ja mam poczucie w miarę bliskości tego zdarzenia. Na początku będzie to konflikt jakoby państwa z państwem. Będzie to ciągły odwet i i bronienie się drugiego państwa w stosunku do tego odwetu, ale raptem niektóre państwa na świecie zaczną się w to wtrącać w sensie takim, że nie będą nic robiły, ale będą z morskich stron otaczały pewien rejon.
– Mówiłem coś o Morzu Śródziemnym, że tam się będą kumulowały statki. Widzę sporą liczbę statyków, ale tu może nie chodzić tylko o Morze Śródziemne. A może źle odbieram Morze Śródziemne, zamiast Zatoka Perska? A może tu i tu. To będzie taki moment, że świat stanie w obliczu bardzo poważnego zagrożenia.
Cóż, coś w tym musi być, ale każdy z nas musi sam zdecydować, czy wierzyć jego słowom, czy nie.
Andrzej Duda z żoną poszli na zakupy. Co przyciągnęło uwagę zwiedzających centrum handlowego
Natalia Kukulska zdradziła jeden sekret. Dotyczy dnia Wszystkich Świętych
Premier RP odwiedził miejsce spoczynku ojca z całą rodziną