Krewni Szymona przyjechali w odwiedziny na kilka dni, a on uciekł. Ale jego żona nie wahała się i wymyśliła sprytny plan

Ojciec zadzwonił do Szymona i powiedział, że przyjedzie do niego za tydzień z matką i braćmi. Na kilka dni! Zapytał, czy syn nie ma nic przeciwko przyjazdowi rodziców i braci.

Szymon odpowiedział, że nie ma nic przeciwko. Chociaż był temu przeciwny. Ale Szymon nie mógł znaleźć w sobie odwagi, by powiedzieć mu to szczerze.

W końcu to był jego ojciec. I to był koniec rozmowy. Teraz Szymon musiał porozmawiać z żoną. I powiedzieć jej o nowinach. I tu Szymon zaczął się denerwować.

Jak jej to powiedzieć? Przecież zaledwie dzień wcześniej on i Anna odbyli poważną rozmowę na temat jego krewnych, którzy często ich odwiedzali.

I Szymon obiecał żonie, że to się nie powtórzy; że jeśli jego krewni znów zadzwonią i poproszą o wizytę, Szymon im odmówi. Odmówi im zdecydowanie i kategorycznie.

screen Youtube

A teraz okazało się, że ją oszukał, bo sytuacja się powtórzyła. Nie mógł odmówić, jego krewni przyjeżdżali za tydzień i Anna znów musiała się nimi zająć.

Szymon był pewien, że żona zaraz zapyta go, dlaczego nie odmówił krewnym. A on nie miał nic do powiedzenia. Skończyłoby się to kłótnią.

A Szymon naprawdę nie chciał kłócić się z żoną. Ani z krewnymi. Z nimi też nie chciał się kłócić. Szymon w ogóle nie chciał się z nikim kłócić.

I tak Szymon nie mógł wymyślić nic lepszego, niż w ogóle nic nie mówić swojej żonie. Pomyślał, dlaczego miałby to robić? W końcu i tak nie mógł odmówić swoim krewnym, więc i tak przyjadą. I jaki był sens mówienia o tym żonie? Żeby się z nią kłócić?

Przecież Anna będzie na niego zła przez cały tydzień przed przyjazdem krewnych. A po ich wyjeździe też będzie na niego zła.

Nie. Szymon tego nie chciał. Postanowił więc nic nie mówić żonie, a dzień przed przyjazdem krewnych po prostu uciec na kilka dni. Nie miało znaczenia dokąd. Mógł zatrzymać się na kilka dni w hotelu lub wynająć mieszkanie.

Moi krewni mieli przyjechać w sobotę rano. W piątek wieczorem Szymon nie wrócił do domu z pracy. Zadzwonił do żony i powiedział, że spóźni się do pracy. Powiedział, że sytuacja jest poważna, coś się stało na ich budowie.
Część podziemnej łączności została zerwana. Teraz trzeba ją przywrócić. Więc będzie musiał pracować przez cały weekend.

Szymon powiedział, że to konieczne. Ostrzegł też, że ponieważ będą pracować pod ziemią, nie będzie można się do niego dodzwonić. Poprosił Annę, żeby się nie martwiła. Obiecał, że zadzwoni do niej za kilka dni, po zakończeniu podziemnych napraw.

Anna spokojnie wzięła pod uwagę wszystko, co powiedział mężczyzna i nie martwiła się zbytnio. Powiedziała Szymonowi, że nie musi w ogóle dzwonić i że lepiej będzie, jeśli po skończonej pracy od razu wróci do domu. Nie wykonano żadnego telefonu.

Szymon obiecał, że tak właśnie zrobi. Na co liczył? Na nic szczególnego. Chciał wrócić do domu, jakby nie wiedział, że jego krewni przyjadą. Jakby nic nie wiedział. Nie ostrzegli go. To wszystko.

Szymon nawet się nie bał, że krewni powiedzą Annie, że go uprzedzili o ich przyjeździe. Kogo to obchodzi! To było ich słowo przeciwko jego słowu. A komu uwierzyłaby bardziej? Mężowi, z którym jest od piętnastu lat, z którym ma dwoje dzieci (czternastoletnią córkę i dwunastoletniego syna)? Czy jego bezceremonialnym krewnym, którzy uwielbiają ją odwiedzać?

Generalnie Szymon był pewien, że mu się uda i ujdzie mu to na sucho. Ale nie wszystko potoczyło się po jego myśli.

Jego krewni przyjechali wcześnie rano. Dokładnie o szóstej rano zadzwonili do drzwi. A kiedy Anna otworzyła drzwi i zobaczyła teściową z mężem i ich trzema synami (byli to starsi bracia Szymona), od razu zrozumiała, o co chodzi. Natychmiast. Anna nie miała wątpliwości, że Szymon ją, delikatnie mówiąc, wrobił i uciekł.

Anna nie zadawała krewnym żadnych głupich pytań o to, dlaczego przyjechali bez zapowiedzi. Była w stu procentach pewna, że krewni ostrzegli jej męża. Ale on to przed nią ukrył. Ukrył to w najbardziej nikczemny sposób.

Anna natychmiast pomyślała, jak zemścić się na mężu. I zrobiła to od razu! Zanim krewni zdążyli się rozebrać, Anna dokładnie wiedziała, co i jak zamierza zrobić.

Na początek zachowywała się jak najbardziej gościnna gospodyni. Powiedziała, że bardzo się cieszy, widząc swoich krewnych, nakarmiła ich obfitym śniadaniem i zakwaterowała w mieszkaniu.

A teraz minęły trzy dni. Szymon uznał, że czas wracać. I poszedł do domu. Nie zadzwonił do nikogo, by uprzedzić o swoim przyjeździe. Nawet nie włączył telefonu, który wyłączył trzy dni temu. Tak na wszelki wypadek, gdyby nikt nie mógł się z nim skontaktować.

Wyobraź sobie jego zaskoczenie, gdy wszedł do mieszkania i zastał tam wszystkich swoich krewnych. Kiedy zapytał, dlaczego jeszcze nie wyszli, usłyszał bardzo dziwną odpowiedź.

Okazało się, że krewni nie wyszli z jednego prostego powodu. Czekali tutaj na Szymona. Żeby mógł im wyjaśnić, co się dzieje. Bo stało się coś dziwnego.

Anna spotkała się z nimi, nakarmiła ich i postawiła do pionu. Potem wzięła dziesięć tysięcy i wyszła z dziećmi.

Nie wiedzieli, dokąd poszła. Anna powiedziała, że jak Szymon wróci z pracy, to wszystko wyjaśni i zwróci pieniądze rodzinie.

A teraz mieszkają tu sami od trzech dni i nic nie rozumieją. Bo nie mogą się dodzwonić do Szymona, a Anna niczego im nie wyjaśniła. A kiedy do niej zadzwonili, powiedziała, że Szymon wróci z pracy i wszystko wyjaśni.

A teraz, kiedy Szymon w końcu wrócił z pracy, krewni zażądali wyjaśnień. Szymon natychmiast zadzwonił do żony. Zapytał, gdzie ona jest.
Okazało się, że Anna z dziećmi wyjechała nad morze. Na dwa tygodnie.

Szymon zdecydował, że czas powiedzieć rodzinie prawdę. Wyznał rodzicom i braciom, że nie uprzedził Aliny o ich przyjeździe. A Anna się ich nie spodziewała. Najwyraźniej poczuła się urażona, zabrała pieniądze i wyjechała z dziećmi na wakacje.

Co do pieniędzy, Szymon powiedział, że nie może ich teraz zwrócić. Nawet gdyby chciał. Z tego prostego powodu, że ich nie ma. I nigdy ich nie miał. Bo Anna ma pieniądze ich rodziny.

Na koniec Szymon poprosił swoich krewnych, aby zadzwonili do Anny, a nie do niego, kiedy zdecydują się wrócić w odwiedziny.

„Zamieniłaś swoją córkę na mężczyznę, wstydź się”: moja matka chciała wzbudzić we mnie poczucie winy za to, że tak wychowała moją córkę

„Powinnaś była poszukać męża z mieszkaniem”. Weź kredyt hipoteczny, zdążysz go spłacić do emerytury”: moja matka i ciotka zostawiły mnie i mojego syna bez dachu nad głową

Moja córka zawsze jest po stronie swojego męża, więc nie powinna przychodzić do mnie ze swoimi problemami: „Mamo, nie damy rady dzisiaj”