Rozrywka

Krewni przyjechali do nas bez zaproszenia i to był pomysł mojej teściowej: „Jestem jego matką i wiem lepiej, czego potrzebuje na urodziny”

Mojego męża Marcina poznałam przez moją przyjaciółkę Natalię, która mieszkała obok niego.

Od samego początku Marcin zaczął się mną interesować, prawił mi komplementy. Ja też go polubiłam – był miłym i sympatycznym facetem.

Rok po tym, jak się poznaliśmy, wzięliśmy ślub, a Natalia została matką chrzestną naszego syna.

Rodzice Marcina mieszkali daleko – w innym regionie, 350 kilometrów od Poznania. Jego mamę Magdę i tatę Krzysztofa poznałam więc dopiero kilka tygodni przed ślubem.

Nie mogę powiedzieć, że ich nie polubiłam, ale też nie poczułam specjalnej sympatii. To takie uczucie, kiedy zdajesz sobie sprawę, że do kogoś nie pasujesz.

screen Youtube

Ale teraz, pięć lat później, moja teściowa boi się nawet pokazać nam swoją twarz. Uważa, że nastawiłam jej jedynego syna przeciwko rodzicom, a wszystko zaczęło się od jednych urodzin.

Były to 25 urodziny Marcina. Planowaliśmy świętować je na łonie natury ze znajomymi, pojechać nad jezioro, usmażyć kebaba i dobrze się bawić.

Pogoda w maju dopisuje, jest słonecznie i dzień jest już dłuższy. Zaprosiliśmy znajomych, kupiliśmy mięso, warzywa, wodę, pożyczyliśmy od rodziców szaszłyki i drewno na opał. Przyniosłam nawet spray na komary, żeby nikt nie zepsuł nam wakacji!

Ale w przeddzień święta moja teściowa zadzwoniła do mnie i zapytała, czy jestem gotowa na święto. Tak, właśnie zamarynowałam mięso.

Muszę tylko znaleźć koc i kilka składanych krzeseł. Teściowa zapytała dlaczego, a ja wyjaśniłam, że zamierzamy świętować na łonie natury, zaledwie dziesięć minut od miasta.

Teściowa nie była zadowolona z tego wyboru, argumentując, że 25 urodziny Marcina to ważna data! A my chcemy jechać na bagna. Okazało się, że ona już przyjeżdża z krewnymi! Czyli sami się zaprosili? Ale my ich nie zaprosiliśmy, prawda?

Ale w odpowiedzi usłyszałam: „Jestem jego mamą, więc nie wymyślaj głupot o jeziorze. Przyjdę ja, moi bracia, ciocia i mama, która właśnie przyjechała z Włoch. Musimy się z nią spotkać!”.

Stałam w kuchni, nie wiedząc, co powiedzieć. Teściowa dyktowała mi listę sałatek i deserów, które miałam przygotować. Byłam po prostu zrozpaczona tym natręctwem.

Kiedy mój mąż zobaczył, że jestem zdenerwowana, zapytał, co się stało. Powiedziałam mu o telefonie od jego mamy. Spojrzał na mnie i spokojnie powiedział: „Już wszystko ustaliliśmy. Nigdzie nie pójdą. Staną pod drzwiami i wyjdą”. Cóż, mama zawsze lubiła być władcza, ale nie zmienimy naszych planów. Teraz rozumiesz, dlaczego uciekłam od niej 300 kilometrów dalej?”.

Następnego dnia wyłączyliśmy telefony i pojechaliśmy nad jezioro. Mieliśmy świetne wakacje: graliśmy w piłkę, badmintona, ktoś nawet przyniósł gitarę. Wszyscy chwalili, jak pysznie zamarynowałam mięso. Było wspaniałe!

Gdy wieczorem wróciliśmy do domu, włączyliśmy telefony – było 10 nieodebranych połączeń od teściowej, 5 od teścia i jeszcze kilka od braci Marcina.

Nastrój natychmiast się pogorszył. Teściowa nie zastanawiała się długo i od razu wykręciła numer: „Czy ty w ogóle masz sumienie?

Stoimy pod drzwiami od kilku godzin! Sąsiedzi już zaczęli krzyczeć i grozić wezwaniem policji. Dobrze, że zdążyliśmy na ostatnią, bo inaczej spędzilibyśmy noc na dworcu!”.

Długo krzyczała do telefonu, ale Marcin szybko opanował sytuację. Zapewnił, że już nigdy tu nie przyjdą.

I miał rację. Minęło już pięć lat i teraz moja teściowa zawsze dzwoni na miesiąc przed świętami – urodzinami, Bożym Narodzeniem czy
Wielkanocą – żeby potwierdzić nasze plany. Wygląda na to, że nie chce już stać pod naszymi drzwiami i znowu jeździć autobusami.

Moja mama zadzwoniła do mnie, żeby powiedzieć, że przyjeżdża, chociaż jej o to nie prosiłam: „Tak mi dziękujesz, ale sama cię wychowałam”

Pomagam córce, odkąd wyjechała do pracy za granicę. Ale ona nie może przekonać męża, żeby poszedł do pracy: „On jest twórczą osobą, mamo”

Mąż zaproponował żonie rozwód, a gdy dowiedział się, że otrzymała mieszkanie od krewnej, chciał odzyskać wszystko z powrotem

Roman Tkach

Życiorys: 2018 - 2021 - redaktor naczelny i dziennikarz portali Dzisiaj (do 2018) i Kraj (do 2021). 2022 i do chwili obecnej - redaktor portalu internetowego Koleżanka. Edukacja: Narodowy Uniwersytet Biozasobów i Zarządzania Przyrodą w Kijowie. Specjalność: Wydział Agrobiologii. Poziom wykształcenia: specjalista. Zainteresowania: wędkarstwo, sport, czytanie książek, podróże.

Recent Posts

Mąż zostawił mnie z małym dzieckiem i udał się do kochanki: „Chcę poczuć się młody, a ty cały czas jesteś zajęta dzieckiem”

Alan powiedział to prawie spokojnie. Jak coś, co już dawno dojrzało w nim, a teraz…

7 godzin ago

Przyjechałam do córki na urodziny wnuka i przywiozłam mu samochodzik: „Mamo, Michał już się tym nie bawi”

Przyjechałam do córki na urodziny wnuka. Michał skończył dziewięć lat. Wstałam rano, upiekłam ciasto z…

12 godzin ago

Mój mąż prosi mnie, abym przyjęła do naszego domu jego córkę z pierwszego małżeństwa, ale przecież mamy własne dzieci, po co mi obce

Mój mąż prosi mnie, abym przyjęła do naszego domu jego córkę z pierwszego małżeństwa. Ma…

12 godzin ago

„Mamo, nie mogę codziennie do ciebie przyjeżdżać, mam własną rodzinę”: córka rzadko dzwoniła do swojej starszej matki

„Mamo, nie mogę codziennie do ciebie przyjeżdżać. Mam własną rodzinę…” Te słowa Ola wypowiedziała kiedyś…

13 godzin ago

Zorganizowałam ślub dla starszego syna, pokryłam wszystkie wydatki, ale jemu i synowej to było za mało: „A co z wypoczynkiem na Malediwach, liczyliśmy na to”

Od ponad 15 lat mieszkamy z mężem osobno. Już dawno wyjechałam do pracy, ponieważ wychowywanie…

16 godzin ago

Kot urządził prawdziwe polowanie w domu: jak latający ptaszek przyciągnął uwagę domowego pupila

Na tym filmie przedstawiono zabawną sytuację, w której znajduje się wiele zwierząt domowych, które otrzymują…

1 dzień ago