Screen freepik
Ale to, co przeczytałam, sprawiło, że mam dreszcze, jakby ktoś wylał mi na głowę wiadro lodowatej wody.
Było tam napisane: „Czekam na ciebie dzisiaj, jak zawsze. I nie zapomnij tej czerwonej sukienki, ona doprowadza mnie do szaleństwa…”
Serce zaczęło bić szybciej, gardło wyschło. Stałam w kuchni z telefonem synowej w rękach i nie wiedziałam, co dalej robić.
Wyszła do sklepu po chleb, zostawiając telefon na stole. Nawet nie miałam zamiaru go brać, ale zaczął wibrować i mimowolnie spojrzałam na ekran.
A potem ręka sama nacisnęła na wiadomość… Może to było nie w porządku z mojej strony, ale co mam teraz zrobić z tą prawdą?
Kocham swojego syna. Mam dobrego i porządnego człowieka, który pracuje od rana do wieczora, aby zapewnić rodzinie utrzymanie.
Widziałam, jak dźwiga torby z zakupami, naprawia w mieszkaniu wszystko, co się zepsuje, znosi kaprysy synowej. I zawsze byłam pewna, że ona jest mu wierna.
Tego dnia, kiedy wróciła synowa, siedziałam już przy stole, udając, że czytam gazetę. — „Dlaczego jesteś taka cicha, mamo?” — zapytała.
Prawie wyrwało mi się z ust: „Jak możesz?!”, ale powstrzymałam się. Uśmiechnęłam się i powiedziałam: „Wszystko w porządku”. A w środku wszystko wrzało.
Wieczór spędziłam bez snu. Przed oczami miałam słowa z tej wiadomości i nie wiedziałam, jak teraz spojrzeć synowi w oczy. Powiedzieć mu?
Ale co, jeśli mi nie uwierzy? Co, jeśli powie, że zmyślam, żeby ich pokłócić? A jeśli to naprawdę prawda – czy mam milczeć?
Następnego dnia przyszłam do nich pod pretekstem zabawy z wnukiem. Synowa poszła do pokoju, żeby porozmawiać przez telefon, a ja, nasłuchując, usłyszałam jej cichy śmiech.
„No cóż, mówiłam, że dzisiaj nie wyjdzie… On jest w domu”. I znowu śmiech. Poczułam, jak coś we mnie pęka.
Syn wrócił późno wieczorem, zmęczony, ale szczęśliwy, że widzi syna. Nie miał pojęcia, że za jego plecami kryje się zdrada.
Siedzieliśmy w kuchni, piliśmy herbatę, a on opowiadał o pracy, planach, o tym, że latem chce pojechać nad morze. Słuchałam i myślałam: jak mu to powiedzieć, żeby nie zrujnować mu życia?
Może sam kiedyś się dowie. Może życie wszystko ułoży się na swoim miejscu. Ale co mam teraz zrobić? Milczeć i pozwolić, aby nadal go okłamywano?
Czy stać się osobą, która zniszczy jego rodzinę? Rozumiem, że czasami prawda jest gorsza od kłamstwa.
I oto już piąty dzień chodzę z tą tajemnicą w sercu, boję się zrobić pierwszy krok, bo każde moje słowo zmieni wszystko na zawsze.
A on nadal ją obejmuje, całuje, wierzy… I nie wiem, czy kiedykolwiek będę w stanie sobie wybaczyć, jeśli będę milczeć.
Kiedyś zapytałam synową, dlaczego nie gotuje dla syna i wnuka, i od pięciu lat nie widuję się z nimi
Przygotowywaliśmy się przez cały tydzień. Upiekłam jej ulubiony tort — ten sam, który robiłam, kiedy…
Mam sześćdziesiąt lat. Kiedyś wydawało mi się to starością, a teraz po raz pierwszy czuję,…
Przyjechałam do matki po latach ciszy. Nie wiedziałam, jak mnie przyjmie. Czy w ogóle otworzy…
Przyszłam trochę wcześniej. Tak po prostu — żeby pomóc, żeby nie było jej ciężko. Pomyślałam,…
Nigdy nie myślałam, że na starość będę musiała liczyć grosze. Kiedyś pracowałam od rana do…
Zawsze marzyłem o synu. Nie o samochodzie, nie o domu nad jeziorem, nawet nie o…