Ciekawostki

Kiedy próbujemy poprawić relacje z siostrą, mama robi wszystko, żebyśmy nie rozmawiały ze sobą przez kilka miesięcy. Tak wygląda jej wizja szczęśliwej rodziny

Kiedy próbujemy poprawić relacje z siostrą, mama robi wszystko, żebyśmy nie rozmawiały ze sobą przez kilka miesięcy. Tak wygląda jej wizja szczęśliwej rodziny.

Długo zastanawiałam się, czy warto o tym mówić. Ale milczenie tylko sprawia ból. Czasami ból nie wymaga krzyku – po prostu osiada w tobie i powoli cię niszczy.

Z siostrą zawsze byłyśmy różne. Ja jestem cicha, posłuszna, ona jest głośna, ma charakter. Kłóciłyśmy się, godziłyśmy, krzyczałyśmy na siebie, ale mimo wszystko byłyśmy blisko.

Jak dwie strony jednego dzieciństwa, których nikt inny nie zrozumie. Nie było między nami idealnej harmonii, ale była szczerość. A jeszcze mama. Ona zawsze była między nami.

Na początku myślałam, że po prostu chce, żebyśmy były blisko. Ale z biegiem lat stało się jasne, że tak naprawdę wygodnie jej jest, kiedy nie zbliżamy się do siebie zbytnio.

Screen youtube

Bo kiedy jesteśmy razem, stajemy się silniejsze, wspieramy się nawzajem, możemy dostrzec to, co wcześniej wydawało się normą. A mama zawsze chciała być w centrum uwagi.

Wszystko kręciło się wokół niej – jej samopoczucie, jej problemy, jej potrzeby. Ja i moja siostra miałyśmy być jej tłem, a nie głównymi bohaterkami swojego życia.

Każda nasza próba pogodzenia się, zbliżenia się kończyła się tym, że mama umiejętnie, niezauważalnie, ale skutecznie wprowadzała pęknięcia w tę relację.

„A ona tak o tobie mówiła…” lub „Po prostu nie chcę, żeby cię znowu wykorzystali…” – i już nie jesteś pewna, czy można jej ufać.

Rozmawiałyśmy – a potem znów milczałyśmy przez kilka miesięcy. Przez drobiazgi, przez urazy, które ktoś podrzucił między wierszami. I
zawsze, kiedy się oddalałyśmy, mama rozkwitała: „Tak jest lepiej. Spokojniej.

Każdy ma swoje życie”. Ale rodzina to nie jest sytuacja, kiedy każdy jest osobno. To jest sytuacja, kiedy jesteśmy razem. Nawet po kłótniach. Nawet przez łzy.

Pewnego razu powiedziałam mamie: „Chcę spróbować jeszcze raz. Zadzwonię do niej. Porozmawiamy”. Westchnęła i odpowiedziała: „No, spróbuj.

Ale nie dziw się, jeśli znów będzie tak jak zawsze. Niektórzy ludzie się nie zmieniają”. Te słowa długo dźwięczały mi w głowie. Może to nie ludzie się nie zmieniają, a warunki, w których ich trzymamy?

Naprawdę znów porozmawiałyśmy z siostrą. Najpierw ostrożnie, używając zwrotów typu „Tęsknię za tobą”, „Może wtedy coś źle zrozumiałyśmy?”, „A gdyby było inaczej?”.

I widziałam, że ona też pragnie bliskości. Nie jest wrogiem. Obie jesteśmy po prostu dziewczynkami, które kiedyś bardzo chciały, żeby mama je przytuliła i powiedziała: „Jesteście dla siebie najdroższe”.

Ale tego nie usłyszałyśmy. Nauczyłyśmy się żyć w ciągłej rywalizacji o jej uwagę, uznanie, miłość.

A teraz, jako dorosłe kobiety, nadal czasami jesteśmy jak te małe dziewczynki, które boją się zrobić o krok za dużo, żeby nie wywołać burzy.

Nie jestem zła na mamę. Być może w jej wyobrażeniu to właśnie jest „szczęście”: spokój, cisza, brak konfliktów. Nawet jeśli ceną za to jest rozłąka.

Ale ja nie chcę takiego życia. Chcę przytulać swoją siostrę, nawet jeśli się pokłóciłyśmy. Chcę dzwonić bez obawy, że znów zacznie się kolejna fala aluzji i podejrzeń.

Chcę mieć bratnią duszę, a nie wspomnienie o tym, jak mogliśmy być blisko, ale nie byliśmy.

Bo kiedy żyjesz w rodzinie, gdzie szczęście mierzy się milczeniem, bardzo łatwo nie zauważyć, jak straciłeś najbliższych.

Mąż mojej siostry nie chce, żebym często do nich przyjeżdżała, ponieważ mają swoją rodzinę. A ja uważałam, że nie jesteśmy obcymi ludźmi i trzeba się trzymać razem

Brat uważa, że skoro żyjemy dobrze, to powinnam ustąpić mu mieszkanie rodziców. Ale ja się nie zgadzam

Mama męża uważa, że nie dbam o jej syna, bo mam więcej ubrań niż on: „Myślisz tylko o sobie, a mój syn milczy”

Roman Tkach

Życiorys: 2018 - 2021 - redaktor naczelny i dziennikarz portali Dzisiaj (do 2018) i Kraj (do 2021). 2022 i do chwili obecnej - redaktor portalu internetowego Koleżanka. Edukacja: Narodowy Uniwersytet Biozasobów i Zarządzania Przyrodą w Kijowie. Specjalność: Wydział Agrobiologii. Poziom wykształcenia: specjalista. Zainteresowania: wędkarstwo, sport, czytanie książek, podróże.

Recent Posts

Myślałam, że jadę do córki pomóc z dziećmi, a dowiedziałam się, że już od dawna ma inną „mamę”

Kiedy wsiadałam do pociągu, czułam taką radość, jakby świat znów nabrał kolorów. Torba była pełna…

6 godzin ago

Przyjechałam do syna bez zapowiedzi, chciałam sprawić przyjemność. Otworzyła mi obca kobieta w jego koszuli: a gdzie synowa

Jechałam do niego z sercem przepełnionym ciepłem. Nie widzieliśmy się od kilku miesięcy, a ja…

7 godzin ago