screen Youtube
Spotykaliśmy się długo i postanowiliśmy się pobrać. Dla mnie Robert był prawdziwym księciem, na którego czekałam bardzo długo.
Przed ślubem rodzice kupili mi mieszkanie, chcieli aby ich córka była niezależna, żyła i rozwijała się nie myśląc o tym gdzie mieszkać.
Jak się później okazało, moja teściowa nie mogła żyć spokojnie wiedząc, że mam własne lokum.
Nie wiem dlaczego, ale zakładam, że dlatego, że mój Robert nie ma takiej pozycji, jego matka samotnie wychowywała mojego męża i nie była w stanie znaleźć mu mieszkania.
Nie potępiam ani jej, ani Roberta, ale zachowanie mojej teściowej też jest nie do przyjęcia. Pani Marta często powtarzała synowi, żeby był mądrzejszy i sam dokonywał wszystkich ważnych zakupów.
To dlatego, że myśli, że się z nim rozwiodę i wezmę wszystko dla siebie. To dziwne założenie, biorąc pod uwagę, że nie zamierzam rozwodzić się z Robertem.
Byłoby w porządku, gdyby chodziło o zakup pralki, ale kiedy poszliśmy kupić pralkę, zauważyłam, że mój mąż naprawdę chciał ją przejąć, mimo że daliśmy mu równe pieniądze.
Rozumiem, że martwi się o przyszłość syna i jego dobre samopoczucie. Co więcej, mieszkanie, w którym mieszkamy, jest moje.
Ale ona nie wie, skąd mam to mieszkanie. Kiedy zmarła moja babcia, rodzice sprzedali jej jednopokojowe mieszkanie i przeznaczyli część pieniędzy na zakup mieszkania w dobrej dzielnicy.
Rodzice dali mi to mieszkanie w prezencie, a po jakimś czasie mieszkania w nim poznałam Roberta. Teraz mieszkamy razem.
Robert jest zameldowany w mieszkaniu mamy, ale jego brat również jest tam zameldowany, więc jest dwóch kandydatów na mieszkanie.
Oczywiście nie zameldowałam Roberta w moim mieszkaniu, ale zrobię to, jeśli będziemy mieli dzieci. Wtedy się zastanowię, ale na razie nie jestem gotowa na taki krok. I to właśnie spędza sen z powiek mojej teściowej.
Szczerze mówiąc, każdy większy zakup jest teraz dokonywany na nazwisko mojego męża i nie jestem z tego powodu zbyt szczęśliwa.
Ponieważ, jak wspomniałam wcześniej, oszczędzamy pieniądze po równo. I okazuje się, że wszystko, co mamy, jest zasługą Roberta, a ja na wszystkim siedzę.
Najbardziej przykre dla mnie jest to, że w tej sytuacji nie wspiera mnie Robert, tylko jego matka.
Jak więc mogę go zarejestrować, skoro we wszystkim słucha swojej matki. Nie wiem, co będzie dalej, jestem teraz w ciąży i spodziewamy się naszego pierwszego dziecka.
Nie mogłam uwierzyć własnym uszom, gdy zadzwoniła do mnie córka. Jej głos brzmiał radośnie, podekscytowanie…
Myślałam, że urodziny męża będą po prostu kolejną rodzinną okazją, żeby się spotkać, posiedzieć razem,…
Od samego początku wiedziałam, że wchodzę w niełatwy układ. Nie dlatego, że mój mąż był…
Nigdy nie uważałam się za zazdrosną kobietę. Zawsze powtarzałam sobie, że zaufanie to fundament małżeństwa,…
Nigdy nie myślałem o tym, kto dostanie mieszkanie moich rodziców. Przez długie lata nawet nie…
Nigdy nie planowałam mieszkać na dworcu. A właśnie tak czasem czuję się we własnym mieszkaniu…