Nie powiem, że stałyśmy się najbliższymi przyjaciółkami, po prostu mamy zwyczajne relacje typowe dla teściowej i synowej.
Oczywiście chciałam czegoś innego, biorąc pod uwagę fakt, że Alan jest moim jedynym synem, poza siostrzeńcem, którego wzięłam do siebie po śmierci siostry.
Dla mnie osobiście ważne jest, aby Joanna rozumiała mnie jako matkę, która oddała jej swojego jedynego syna, którego kochałam przez te wszystkie 22 lata i którego mi odebrała.
Myślałam, że będziemy bardziej otwarte wobec siebie i że kiedy będę do nich dzwonić, nie będą mnie okłamywać.
Chciałabym zauważyć, że mieszkanie, w którym mieszkają, dostały od mojej mamy, a wszystkim tam rządzi matka Joanny. Dziwne, prawda?
Nie, nie, w żadnym wypadku nie roszczę sobie prawa do roli głowy ich rodziny, wręcz przeciwnie, chcę, aby mniej osób ingerowało w ich rodzinę i ustanawiało tam swoje zasady.
Aby pomóc synowi, od czasu do czasu wyjeżdżam do pracy do Włoch, gdzie mieszka moja najlepsza przyjaciółka, która pomaga mi w znalezieniu mieszkania i pracy.
Teraz znów myślę o tym, żeby pojechać do niej na kilka lat, aby zarobić i pomóc dzieciom, póki pozwala mi na to wiek i siły. A teraz po prostu chciałam spędzić choć trochę czasu z moim synem, z wnukiem.
To niewiele, ale nie, synowa ciągle wtrąca się w nasze sprawy, zawsze ma mnóstwo wymówek, dlaczego mój syn nie może do mnie przyjechać. Przyzwyczaiłam się już do tego, ale nadal mam nadzieję, że on to zrozumie.
Myślę, że wiele mam mnie zrozumie, czasami wydaje mi się, że całe jego życie mija mnie obojętnie. Poza tym synowa nie gotuje mu tak jak mama, bo dzisiejsze dziewczyny poświęcają coraz mniej czasu na jakość jedzenia i to jest fakt.
Kiedy przychodzę do syna z wizytą, synowa tylko przez kilka minut udaje, że cieszy się, że mnie widzi, zwłaszcza jeśli przynoszę prezenty, a potem już tylko patrzy na drzwi.
Kiedy po raz kolejny przyjechałam do nich, zauważyłam, że Alan niechętnie ze mną rozmawia, mówi, że ma sprawy do załatwienia, mimo że wyjeżdżam na kilka lat i nie będzie mnie tutaj.
Synowa chodzi za mną i obserwuje, o czym rozmawiamy z synem. Kiedy ktoś do niej zadzwonił, szybko poszła do innego pokoju, odmawiając rozmowy przy mnie.
To mnie zaniepokoiło i poszłam za nią, a syn w tym czasie poszedł do sklepu. Nie na darmo poszłam za Joanną, zadzwoniła do niej matka i miło rozmawiały o swoich planach.
Synowa nie miała pojęcia, że ją śledzę. Emocjonalnie coś wyjaśniała: „Mamo, rozumiesz, że ona tylko jedzie, więc poprosiłam męża, żeby powiedział, że potrzebujemy samochodu, a my kupimy aż dwa, jeden dla mnie, drugi dla ciebie, poczekaj chwilę”.
W tym momencie drzwi się otworzyły i ona zobaczyła, że stoję i wszystko słyszę. Ja z kolei byłam bardzo urażona na nią i jej matkę, ponieważ z jakiegoś powodu pomyślały, że mogą mnie wykorzystać.
Szybko pożegnałam się z wnukiem i synem, który zdążył wrócić, i pobiegłam na ostatni autobus. Nie miałam zamiaru tam zostawać, ale teraz będę wiedzieć, jak mnie traktują.
Synowa zrozumiała, że wszystko to dotrze do Alana i szybko do mnie zadzwoniła, wyjaśniając, że źle wszystko zrozumiałam.
A ja wszystko dobrze zrozumiałam, pozostało tylko otworzyć synowi oczy na nią i zarobić dla niego pieniądze na wypadek rozwodu.
Od zawsze marzyliśmy o własnym kawałku ziemi. O miejscu, gdzie można uciec od zgiełku miasta,…
Zawsze uważałam, że pomoc rodzicom to coś naturalnego. Mój mąż miał z nimi szczególną więź…
Zawsze wracałam z pracy późno. Mój mąż od dawna przywykł do tego, że wieczory spędzamy…
Kiedy w niedzielę przyszła do nas teściowa, naprawdę się ucieszyłam. Dzieci skakały z radości, mąż…
Czasem łapię się na tym, że zazdroszczę własnemu mężowi. Nie pieniędzy, nie pracy, nawet nie…
Kiedy z mężem w końcu postanowiliśmy, że w weekend wyjedziemy gdzieś tylko we dwoje, poczułam…