Kiedy Michał rozmawiał ze swoją teściową w kuchni, nie miał pojęcia, że jego żona stoi za drzwiami i podsłuchuje: „Obiecałaś mi, że jak się z nią ożenię, to będę miał mieszkanie”

Michał jest bardzo dobrym człowiekiem. Ciężko pracuje. Kocha swoją żonę i dziecko. Jest opiekuńczy, miły, delikatny. Jest cichy! Nigdy nie powie złego słowa. Każdy grosz ze swojej pensji oddaje żonie i nie myśli o innych kobietach.

Miał trochę pecha w życiu. Tylko trochę pecha. I tylko dlatego znalazł się w śmiesznej sytuacji. Ale to nie znaczy, że jest zły czy głupi. Tak po prostu ułożyły się okoliczności.

Wszystko zaczęło się od tego, że Marta obiecała Michałowi, że jeśli ożeni się z jej córką, to odda mu swoje dwupokojowe mieszkanie. Jemu, nie córce! A ona sama wyjedzie na wieś, by żyć wiecznie. Ma tam dom i ogród na działce.

Michał oczywiście jej uwierzył. Dlaczego miałby jej nie wierzyć? Uwierzył jej i ożenił się z nią. Ale rzecz w tym, że i tak ożeniłby się z Katarzyną. I to bez żadnego mieszkania.

Bo kochał Katarzynę. Ale kiedy usłyszał od niej tak atrakcyjną propozycję, nic nie powiedział o tym przyszłej teściowej.

screen Youtube

Pomyślał, dlaczego miałby pozbawiać się takiego szczęścia, tym bardziej że nikt Marty do tego nie zmuszał. Sama się na to zdecydowała. A on nie wyrządzał tym nikomu żadnej krzywdy.

Ale minęły dwa lata. Michał ożenił się z Katarzyną, tak jak ustalił z teściową. Ale teściowa nadal nic mu nie dała, nigdzie nie wyjechała i żyje spokojnie w swoim dwupokojowym mieszkaniu w centrum miasta.

I teraz Michał jest zagubiony. Z jednej strony kocha żonę, mają już dziecko. I mają mieszkanie. Trzypokojowe mieszkanie. Ono również znajduje się w centrum. Ale z drugiej strony, coś mu obiecano, a tej obietnicy nie dotrzymali. To nie działa dobrze. Wygląda na to, że został oszukany.

A co najważniejsze, żona Michała, Katarzyna, nie miała pojęcia o umowie matki z mężem, nigdy by jej się coś takiego w koszmarze nie przyśniło. Zresztą, po co jej matka miałaby cokolwiek obiecywać Michałowi, skoro ten błagał ją na kolanach, by została jego żoną?

I nasuwa się pytanie, dlaczego Marta nagle się przestraszyła? Dlaczego zaczęła tracić panowanie nad sobą?

Okazuje się, że nie wiedziała, jak poważny jest związek Michała i Katarzyny. Kiedy dowiedziała się, że jej córka spodziewa się dziecka, przestraszyła się. Bała się, że Katarzyna w wieku dziewiętnastu lat zostanie sama z dzieckiem bez męża.

To właśnie ze strachu złożyła Michałowi tak dziwną propozycję. A gdyby Michał poprosił ją dodatkowo o dwupiętrowy dom, to też by mu to obiecała.

Martwiła się o córkę. A Michał był wtedy bardzo szczęśliwy. Był bardzo szczęśliwy! Nie dość, że spełnią się wszystkie jego marzenia, ożeni się z ukochaną kobietą i zostanie ojcem, to jeszcze będzie miał własne mieszkanie, a teściowa wyprowadzi się daleko, daleko stąd.

A teraz Michał nie wie już, jak żyć. Nie ma własnego mieszkania, a teściowa jest w pobliżu. Jedynym wyjściem jest próba dojścia do porozumienia z teściową. Ale bez względu na to, ile razy Michał z nią rozmawiał, nic to nie dało. I wtedy żona przekazała mu kolejną wiadomość: wkrótce znów zostanie matką. Ale wtedy Michał nie mógł już dłużej tego znieść.

Michał powiedział Marcie, że porozmawia z nią inaczej, teraz ma coś do powiedzenia. Kiedy usłyszał, że wkrótce znów zostanie ojcem, od razu powiedział, że jutro pojadą odwiedzić teściową. Katarzyna mamrotała niezrozumiale dlaczego.

Michał powiedział, że przekażemy jej dobre wieści. Katarzyna powiedziała, że wie, że już do niej dzwoniła. Michał był podekscytowany i powiedział, że powinniśmy świętować. Katarzynie zachowanie męża wydało się podejrzane.

Katarzyna pomyślała, że coś jest nie tak i będzie musiała go baczniej obserwować, gdy odwiedzą ją matki. Dlatego Michał, gdy był sam z teściową w kuchni, nawet nie wiedział, że Katarzyna stoi za drzwiami i nasłuchuje.

Michał był zaskoczony, że Marta nie dotrzymała umowy. Widział w niej uczciwą kobietę. Jako uczciwy człowiek ożenił się z jej córką, a ona…

Marta powiedziała, że pamięta, że obiecała mu mieszkanie, jeśli wyjdzie za Katarzynę. I jeśli powiedziała, że da mu swoje mieszkanie, to tak było.

Michał powiedział teściowej, że jeśli jej mieszkanie nie stanie się w najbliższym czasie jego własnością, jej córka zostanie sama z dwójką dzieci. Ale Michał nie zamierzał się rozwodzić. Nie zamierzał się rozwodzić. To było jasne dla każdego rozsądnego człowieka. Chciał tylko wywrzeć presję na teściowej.

Tak też zrobił. Nie na teściową, ale na żonę. Katarzyna, gdy usłyszała, że Michał ożenił się z nią dla mieszkania, a do tego szantażuje ją groźbą odejścia od niej i dzieci, nie wytrzymała. Nie to zrobiła.

Wpadła do kuchni i zażądała wyjaśnień, rzucając w Michała wszystkim, czym mogła. Dużo się tam działo i Katarzyna nie miała wielkiego wyboru.

Michał oczywiście próbował wszystko żonie wytłumaczyć. Ale… nie był w tym zbyt dobry. Osłaniając się przed wszystkim, co w tym momencie na niego rzucała, starał się wytłumaczyć, że nie było tak, jak myślała.

Mówił, że nie naciągnął jej mamy, że ją kocha. A ona sama powiedziała, że jeśli ożeni się z Katarzyną, to da mu mieszkanie. Więc się zgodził. Co mógł zrobić?

I wtedy na ratunek zięciowi przyszła teściowa. Postanowiła powiedzieć kilka słów w jego obronie. Byłoby lepiej, gdyby w ogóle nic nie mówiła. Powiedziała, że to wszystko jej wina, że to ona namówiła go na ślub i zaproponowała mu mieszkanie. On nie miał z tym nic wspólnego.

Kobieta była przerażona. Powiedziano jej, że po raz drugi zostanie babcią. Oczywiście, że się martwiła. Nosiła ze sobą mnóstwo rzeczy.

Ogólnie wszystko skończyło się bardzo źle. Katarzyna nie rozmawia już z matką, a Michała wyrzuciła z domu. Wszystkim ich wspólnym przyjaciołom i znajomym opowiada historię dokładnie tak, jak ją zrozumiała.

A co zrozumiała, kiedy podsłuchiwała pod drzwiami? A teraz, dla wszystkich ich przyjaciół i znajomych, Michał wygląda jak potwór. A może wcale nie jest potworem. Jest normalnym człowiekiem. Po prostu miał pecha.

Kiedy Katarzyna wyrzuciła Michała z domu, nie miał innego wyjścia, jak pojechać do teściowej. Ta jednak nie chciała go wpuścić, dała mu klucze do wiejskiego domu i powiedziała, że namówi córkę, by do niego wróciła.

I wybaczyła! Katarzyna wybaczyła mężowi i pozwoliła mu wrócić do domu. Ale pod warunkiem, że nie ośmieli się nawet marzyć o mieszkaniu jej matki. Michał oczywiście wymówił się, że nie miał z tym nic wspólnego, że o tym nie marzył — sama mu to zaproponowała.

Katarzyna zapytała Michała, dlaczego nie powiedział matce, że nie potrzebuje żadnego mieszkania, dlaczego nie powiedział jej, że i tak ożeni się z jej córką. Michał odpowiedział, że chciał potajemnie wynająć mieszkanie matki, a pieniądze przeznaczyć na prezenty dla żony.

Katarzyna zastanowiła się. Spodobał jej się pomysł męża. Wkrótce po narodzinach drugiego dziecka Marta oddała córce swoje mieszkanie i wprowadziła się do domu. Teraz Katarzyna wynajmuje mieszkanie, a pieniądze przeznacza na prezenty dla siebie.

Mój siostrzeniec od dzieciństwa był stawiany na piedestale, a teraz moja siostra domaga się, żebym go przeprosiła. I nie wiem dlaczego

Musiałam opiekować się teściową, bo żadne z trójki jej dzieci ani ulubionych zięciów nie chciało tego robić

W dniu urodzin starej matki jej chciwy syn i synowa podarowali jej dżem pleśniowy, a ona była szczęśliwa jak dziecko