screen Youtube
Mój mąż i ja pochodzimy z różnych regionów. Ten fakt miał decydujący wpływ na naszą komunikację z rodzicami.
Rzadko komunikujemy się w rzeczywistości, że tak powiem. W ciągu czterech lat naszego wspólnego życia widziałam moich rodziców cztery razy.
On widział moich mniej więcej tyle samo razy. I tak zazwyczaj umawiamy się na sesje komunikacyjne przez wszechmocny Internet.
Zawsze myślałam, że mamy świetne relacje ze swoimi rodzicami. Ale jak się okazało, tak nie jest.
Faktem jest, że mój mąż i ja włóczyliśmy się po mieszkaniach, a rok temu w końcu zdecydowaliśmy się wziąć kredyt hipoteczny. Do tego czasu udało nam się zaoszczędzić dość pokaźną kwotę na zaliczkę.
Jakimś cudem udało nam się to zrobić wcześniej, ponieważ kiedy nasi rodzice przyjeżdżali w odwiedziny, zawsze zatrzymywali się w hotelach.
Tyle tylko, że ja i mój mąż wynajmowaliśmy kawalerkę, w której niezwykle trudno było pomieścić gości. Tak więc kwestia ich pobytu u nas nigdy wcześniej nie była nawet poruszana.
Ale teraz mieszkamy w naszym własnym przestronnym dwupiętrowym domu. Znajduje się on nieco poza miastem, ale dla mnie i mojego męża nie stanowi to problemu, ponieważ nasz własny transport pozwala nam dostać się do centrum miasta w dwadzieścia minut.
Teraz mamy wystarczająco dużo miejsca, aby zorganizować cały obóz. Przyznaję, chciałam się pochwalić. Chciałam pokazać rodzicom naszą nieruchomość i po raz pierwszy w życiu poczuć się jak gospodyni!
Kiedy więc pół roku po zakupie domu moi teściowie powiedzieli mi, że przyjadą do nas na wakacje, zaprosiłam ich do siebie.
Te dwa tygodnie były dla mnie prawdziwym koszmarem. Komunikacja przez wideo i wysyłanie sobie kartek świątecznych to jedno, ale mieszkanie obok siebie z ludźmi, których się nie zna, to coś zupełnie innego!
Przestrzeń osobista to zwrot, którego rodzice mojego męża nigdy nie słyszeli, sądząc po ich zachowaniu. Musiałam dosłownie walczyć o miejsce we własnym domu.
Mój mąż, chwała wszechświatowi, był tak samo zszokowany jak ja. Najwyraźniej on również nie był przyzwyczajony do mieszkania z rodzicami.
Najdziwniejsze było dla mnie to, że moi teściowie zaczęli liczyć, kto i ile je. Dlaczego? Jeśli się nad tym zastanowić, nie pobieraliśmy od nich ani grosza za jedzenie, ani nie zmuszaliśmy ich do kupowania jakichkolwiek produktów.
Ale zdanie jego matki, że mój mąż je za dużo i jak trudne musi być dla mnie karmienie go, zaskoczyło mnie. Mój mąż jest zdrowym dorosłym.
Nie ma nadwagi, ale wykonuje ciężką pracę fizyczną. I co moja teściowa uważa, że powinien jeść motyle podczas wykonywania tej pracy?
A proces codziennego gotowania zamienił się w swego rodzaju show kulinarne! Komentarze, komentarze, niekończące się komentarze.
W ogóle nie interesuje mnie to, jak gotuje moja teściowa i mówiłam jej o tym (nie w bezpośredni sposób) pięć razy, ale nigdy nie zostało to wysłuchane.
Przez cały czas, kiedy rodzice mojego męża u nas mieszkali, atmosfera tylko się pogarszała. Nigdy wcześniej nie widziałam tak psychotycznego człowieka.
On i ja nie mogliśmy nic zrobić we własnym domu w spokoju i nie mogliśmy się niczym zająć. Natychmiast otrzymaliśmy masę komentarzy: naczynia powinny być odkładane po umyciu w niewłaściwy sposób, źle zrobiliśmy pranie, źle podlałam kwiaty!
I tak od rana do wieczora. Mój mąż kilkakrotnie próbował wytłumaczyć rodzicom, że nie powinni tak nachalnie ingerować w nasze ustabilizowane życie, ale za każdym razem spotykał się tylko z obelgami i niezrozumieniem.
Nie mogliśmy się doczekać, aż rodzice mojego męża wrócą do domu. Oboje z mężem nie mieszkaliśmy z rodzicami od ukończenia szkoły średniej. Teraz boimy się przyjazdu moich.
Teraz mogę śmiało powiedzieć, że każda rodzina powinna mieszkać osobno. Kilka miesięcy to wystarczająco dużo czasu, aby się znienawidzić, rozdzielić i rozwieść.
Alan powiedział to prawie spokojnie. Jak coś, co już dawno dojrzało w nim, a teraz…
Przyjechałam do córki na urodziny wnuka. Michał skończył dziewięć lat. Wstałam rano, upiekłam ciasto z…
Mój mąż prosi mnie, abym przyjęła do naszego domu jego córkę z pierwszego małżeństwa. Ma…
„Mamo, nie mogę codziennie do ciebie przyjeżdżać. Mam własną rodzinę…” Te słowa Ola wypowiedziała kiedyś…
Od ponad 15 lat mieszkamy z mężem osobno. Już dawno wyjechałam do pracy, ponieważ wychowywanie…
Na tym filmie przedstawiono zabawną sytuację, w której znajduje się wiele zwierząt domowych, które otrzymują…