„Jak śmiesz żądać jakichkolwiek kwitów od swojego brata, to jest rodzina”: moja matka jest oburzona moim pragnieniem ustanowienia sprawiedliwości

Niedawno moja matka krzyczała na mnie, aż zachrypłam, ponieważ ośmieliłam się poprosić brata o wystawienie pokwitowania, zanim pożyczyłam mu dwieście tysięcy. Co rozwścieczyło twoją matkę?

Moja nieufność. Jesteśmy rodziną, nie możemy się nawzajem oszukiwać, a podejrzewanie rodziny o coś takiego jest oburzające.

To pochodziło od osoby, która ciągle mi coś obiecywała i nie wywiązywała się z tego, udając, że to się nigdy nie wydarzyło.

Moja matka nauczyła mojego brata robić to samo. Dostawałam pieniądze na urodziny, a mama brała je dla siebie, obiecując, że odda, gdy pojedziemy na wakacje, gdzie będzie większy wybór i będę mogła je mądrze wydać.

Ale kiedy przychodziło do oddania mi pieniędzy, matka zaczynała krzyczeć, że niczego mi nie obiecywała, że to ja wymyśliłam, a dawanie pieniędzy dziecku to głupota.

screen Youtube

Albo przewracała oczami i mówiła coś w stylu: „Kupiliśmy ci za to dżinsy sto lat temu, obudziła się”. Chociaż w momencie zakupu nie było o tym ani słowa.

W liceum obiecali mi, że jeśli nie dostanę piątki, to dostanę rower. Cóż, rower wciąż gdzieś na mnie czeka, bo go nie dostałam.

Wtedy mama powiedziała mi, że nie powinnam się uczyć dla nich, tylko dla siebie, bo oni już się nauczyli, a ja potrzebowałam tej wiedzy. Mój brat również stosował tę technikę od dzieciństwa — obiecywał coś w zamian za przysługę, a potem tego nie spełniał.

Na przykład, była jego kolej na zmywanie naczyń — prosił mnie, żebym pozmywała naczynia po lodach. A potem udawał zaskoczonego i mówił, że niczego mi nie obiecywał. Mogę podać
wiele takich przykładów.

Dlatego nie mam zaufania do mojej rodziny. Nauczyli mnie tego od dzieciństwa. W moim dorosłym życiu moja matka okresowo „pożycza” ode mnie pieniądze do dnia wypłaty, dwa lub trzy tysiące, a potem „zapomina” je oddać. To taka drobnostka, prawda?

Ale jestem gotów zaakceptować utratę tak małej kwoty, ale nie większych sum. Dlatego kiedy mój brat poprosił mnie o pożyczenie dwustu tysięcy na zakup samochodu, zgodziłem się dopiero po załatwieniu oficjalnych formalności.

Brat natychmiast wrócił, mówiąc, że musi to przemyśleć, a wieczorem odbyłam histeryczną rozmowę z matką.

Była szczerze oburzona, że śmiałam żądać od brata jakichkolwiek kwitów! To jest rodzina! Kiedy ktoś mnie kiedykolwiek oszukał?

Podałam jej kilka przykładów, a ona powiedziała mi, że to się nigdy nie zdarzyło, że tylko zgrywam ofiarę. Powtórzyłam mamie, że albo oficjalnie załatwimy pożyczkę, albo nie będę miała z bratem nic wspólnego.

Matka chytrze zapytała, czy pójdę do sądu. Jeśli nie odda, to ja oddam. Bo to jest dziesięć złotych, które wypadło mi z kieszeni i to jest w porządku. To poważne pieniądze, które zarobiłam swoją pracą.

Matka nazwała mnie bezduszną i się rozłączyła. Brat nigdy nie oddzwonił, więc chyba moje myśli były słuszne. Nikt nie zamierzał oddać mi pieniędzy.

Pewna kobieta zgubiła się w lesie, tracąc wszelką nadzieję, gdy nagle podbiegła do niej mała dziewczynka w niebieskiej sukience

Moi rodzice odmówili mi pomocy, kiedy opuściłam męża razem z córką: „Ostrzegaliśmy cię, że tak się stanie”

Kiedy byłam potrzebna, to było „mamusiu, kiedy przyjedziesz”, a kiedy nie byłam, to było „czego chcesz od nas przez cały czas”