Nieoczekiwany gość spędził kilka godzin w damskiej toalecie w hotelu. Jednak ani personel, ani goście nie spieszyli się z ustawieniem się w kolejce, ponieważ już nie było im to potrzebne.
Milczący gość okazał się tak groźny, że kierownictwo musiało wezwać specjalną służbę, by go wyprowadzić.
Podczas zwykłego dnia pracy dwóch pracowników recepcji hotelu w Stanach Zjednoczonych było przerażonych, patrząc przez okno i widząc niedźwiedzia.
Chcąc sprawdzić, czy się nie mylą, wyszli na zewnątrz. Jednak zwierzęcia już tam nie było. Natomiast zobaczyli otwarte okno damskiej toalety, z którego dobiegał hałas. Na szczęście w tym momencie tam nikogo nie było.
Konstrukcja drzwi nie pozwalała zwierzęciu wejść do holu hotelowego, a okno było bardzo wysokie, dlatego niedźwiedź nie zdołał wrócić. Jednak drapieżnik wcale się nie martwił i postanowił położyć się na chłodnym zlewie.
Personel hotelu nie odważył się przeszkadzać zwierzęciu. Zdaniem współwłaściciela i dyrektora generalnego Davida O’Connera, postanowili skorzystać z pomocy profesjonalistów.
Gdy w końcu przybył przedstawiciel Departamentu Połowu, Dzikiej Przyrody i Parków, postanowiono przeprowadzić rekonesans za pomocą kamery, aby ustalić, co robi niedźwiedź.
To właśnie w tym miejscu niedźwiedź postanowił zostawić pamiątkę właścicielom hotelu w zlewie. Patrząc na taką bezczelność, przedstawiciel służby natychmiast wyciągnął ampułkę ze środkami nasennymi i sprzętem do iniekcji.
Następnie niedźwiedź został umieszczony w klatce i zabrany. Okazało się, że zwierzę uszkodziło mienie hotelu i zrobiło dużą kupę w zlewie.
Uszkodzenia nie były poważne i zarząd hotelu poradził sobie z nimi następnego dnia. Zdaniem personelu Departamentu Połowu, Dzikiej Przyrody i Parków, niedźwiedź jest jeszcze dzieckiem i prawdopodobnie właśnie rozpoczął samodzielne życie.
Na nagraniu z monitoringu widać nieproszonego gościa. Co o tym sądzisz?
Stary wiejski dom w Polsce zamienił się na nowoczesną rezydencję. Zdjęcia robią wrażenie
Do sieci trafił film z uroczystości, na którym możemy zobaczyć jak na weselu bawili się goście
Mam sześćdziesiąt lat. Kiedyś wydawało mi się to starością, a teraz po raz pierwszy czuję,…
Przyjechałam do matki po latach ciszy. Nie wiedziałam, jak mnie przyjmie. Czy w ogóle otworzy…
Przyszłam trochę wcześniej. Tak po prostu — żeby pomóc, żeby nie było jej ciężko. Pomyślałam,…
Nigdy nie myślałam, że na starość będę musiała liczyć grosze. Kiedyś pracowałam od rana do…
Zawsze marzyłem o synu. Nie o samochodzie, nie o domu nad jeziorem, nawet nie o…
Kiedy wsiadałam do pociągu, czułam taką radość, jakby świat znów nabrał kolorów. Torba była pełna…