Joanna zawsze wszystkiego nie lubi, nie rozumiem, skarżyła mi się, że nie ma na nic czasu, bo jej mąż leczy żołądek w szpitalu, a ona musi mu cały czas towarzyszyć.
Postanowiłam nie siedzieć bezczynnie, więc specjalnie wzięłam wolne w pracy, żeby uszczęśliwić rodziców męża.
Wzięłam klucze do domu rodziców męża, kupiłam zakupy spożywcze, umyłam wszystko w lodówce, wyrzuciłam dwa worki śmieci, był barszcz na wędzonych żeberkach, ostre sosy, smażone placki.
Mój teść w ogóle nie może tego jeść. Zamiast tego zrobiłam zupę jarzynową, tłuczone ziemniaki, ugotowałam ryż i upiekłam rybę.
Włożyłam wszystko do lodówki, posprzątałam po sobie i schowałam do kuchennych szuflad.
Kupiłam nowe szmatki i rękawiczki do rąk, musi dbać o zdrowie, może lepiej wyrzucić płyn do mycia naczyń i przynieść musztardę w proszku, tak mi doradziła.
Potem poszłam do sypialni, zmieniłam łóżko, wytarłam kurz, kupiłam nowy dywanik do przedpokoju, a stary wyrzuciłam.
Robię wszystko tak, jak Joanna w naszym domu. Po sprzątaniu moja teściowa również rozpyla perfumy po mieszkaniu, aby ładnie pachniało. Więc zrobiłam to samo.
Siedzę więc wieczorem i czekam na podziękowanie, ale w odpowiedzi słyszę tylko krzyki, że nie powinnam się przejmować.
Nie rozumiem, moja teściowa zawsze powtarza, że w rodzinie dbają o siebie nawzajem, więc teraz ja też żyję według tych zasad. Joanna wymieniła mi całą koronkową bieliznę na bawełnianą, bo mam jeszcze wnuki do urodzenia.
Ostatnio też wróciłam z pracy, a teściowa wyrzuciła boczek, który ugotowała moja mama i włożyła własnego indyka. Bo przecież smalec jest niezdrowy.
Ja też postanowiłam się odwdzięczyć. Joanna zawsze dba o porządek w naszym domu, całą sobotę spędza na pracach domowych, ale o własnym domu zapomniała. Więc teraz ja pomogę.
Joanna była tak wściekła, że poprosiła syna, żeby oddał jej klucze, a ja poprosiłam, żeby w zamian oddał nam nasze klucze. Ale spotkałam się z odmową. Dobrze, że już zrobiłam duplikat, bo teściowa pewnie się obraziła, bo pomogłam tylko raz, a teraz już zawsze będę to robić.
Jak to mówią, jak ty nam, tak my tobie. Nie na darmo mama nauczyła mnie, że trzeba się odwdzięczać.
Kiedy braliśmy ślub, obiecywaliśmy sobie jedno: że będziemy drużyną. Że bez względu na to, co…
Nie mogłam uwierzyć własnym uszom, gdy zadzwoniła do mnie córka. Jej głos brzmiał radośnie, podekscytowanie…
Myślałam, że urodziny męża będą po prostu kolejną rodzinną okazją, żeby się spotkać, posiedzieć razem,…
Od samego początku wiedziałam, że wchodzę w niełatwy układ. Nie dlatego, że mój mąż był…
Nigdy nie uważałam się za zazdrosną kobietę. Zawsze powtarzałam sobie, że zaufanie to fundament małżeństwa,…
Nigdy nie myślałem o tym, kto dostanie mieszkanie moich rodziców. Przez długie lata nawet nie…