Edyta Górniak ogłosiła, że tegoroczny występ w Opolu był ostatnim:”Zamykam rozdział”

Edyta Górniak stała się głosem Polski, a każdy jej występ jest niepowtarzalnym widowiskiem, które za każdym razem zaskakuje.

Można o niej wiele powiedzieć, ponieważ nie jest to jej pierwszy rok na scenie.

Wystąpiła w Opolu, podobnie jak inni wykonawcy, którzy tam przybyli. Zaśpiewała „To nie ja” i tym samym poinformowała ze sceny, że ten występ w Opolu jest jej ostatnim.

Oczywiście wielu obecnych na widowni odprowadzało piosenkarkę ze sceny, ale nie mogli zrozumieć, dlaczego podjęła taką decyzję.

Na scenie poinformowała również, że piosenkę „To nie ja” mogłaby zaśpiewać jeszcze raz, ale pod specjalnymi warunkami:

Screen youtube

„Jeśli chodzi o Opole raczej tak, jeśli chodzi o Ewkę – jak będzie milion dolarów, to pomyślę o tym. (…) Na razie zamykam rozdział Opola i chyba 'Ewki'(…) Trudne pytanie (kiedy będzie kolejna płyta – red.). Czasy się już tak zmieniły, nie wiem, czy komukolwiek jest potrzebna płyta. (…) Na ten moment nie mam partnerów”– przyznała.

W rozmowie z Pomponikiem Edyta Górniak zauważyła, że obecnie przestano ją postrzegać jako piosenkarkę, a przekształcono w osobę, dzięki której można uzyskać wysoką oglądalność.

A ona wręcz przeciwnie, chciałaby poświęcić się całkowicie muzyce.

„Jestem szczęśliwa, z wielu względów. Mam zdrowie dziecko, mój syn się otrząsnął z traumy, zaczynam nowy etap, w nowym studio. Jedynie muszę powiedzieć, że jest mi bardzo przykro, że na początku tego roku rzucali kamieniami (…) tak się chętnie niektóre media podpięły. Dało mi to bardzo dużo do myślenia, myślę, że po tych 35 latach można o mnie zakwalifikować do (grona – red.) artystów, którzy śpiewają sercem (…) Zauważyłam, co media zrobiły, dlatego zawęziłam współprace z mediami i będę obserwowała, kto jest właściwym partnerem dla mnie, jeśli chodzi o media. Nie będzie się rozdawała po godzinach, jak dotąd».

Piosenkarka zauważyła, że szanuje Dodę i chce brać z niej przykład.

„Może powinnam wziąć przykład z mojej koleżanki Dody, która stawia granice bardzo mocne i może ja też powinnam, wreszcie”

Pod koniec swojego występu piosenkarka zwróciła się ze sceny do widzów:

„Dziękuję Jacku za zachowanie. Dziękuję publiczności opolskiej. To było moje pożegnanie z moim miastem, z tą sceną, którą całuję. Dziękuję wszystkim Państwu. Zabieram na całe życie wszystkie magiczne chwile. Żegnaj Opole!”

Co zasadzić w czerwcu, aby zobaczyć rezultaty już tego lata

Syn Zenka Martyniuka po raz drugi został ojcem. Co wiadomo o noworodku i jak zareagował Daniel

Staram się zyskać sympatię dzieci męża z pierwszego małżeństwa, ale jego żona ma inne zdanie: „Porozmawiam z nią i wszystko wyjaśnię”