Doda ostatnio nie miała spokojnego życia. Wszystko przez wojnę z byłym mężem, która rozpoczęła się zaraz po rozwodzie.
Pobrali się zaledwie 3 lata temu, ale sielanka nie trwała długo.
Do tej pory obaj mają do siebie wiele roszczeń.
I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że te oskarżenia nie są osobiste, chodzi o biznes.
Emil Stępień jest przekonany, że ze swojej strony zrobił wszystko, co miał do zrobienia – oddał połowę majątku nabytego przez cały okres wspólnego życia.
Doda z kolei oskarża producenta filmowego o zastraszanie.
Oczywiście proces rozwodowy się rozpoczął, ale co będzie dalej, jeśli w tej chwili wszystko tak jest?
Stępień bardzo rozzłościł Dodu. Wszystko za sprawą filmu „Dziewczyny z Dubaju”, który kręci piosenkarka.
Były mąż pozwolił sobie na ingerencję w filmowanie. Po prostu nie wpuścił Dodu do montażowni, co nie mogło nie wkurzyć, wokalistkę.
– Ja się czuję wykorzystana, oszukana, wzięta do spółki i do filmu tylko po to, by być twarzą tego, potem zbierać wszystkie cięgi. A okazuje się, że ja nie mam żadnych praw, zamyka mi się drzwi do montażowni, w której siedziałam przez ostatni rok – dodała Doda.
Stępień też nie milczał:
– Ani Maria Sadowska nie podołała temu filmowi, jak i poprzedniej „Sztuce kochania o Michalinie Wisłockiej”, ani p. Dorota Rabczewska nie jest tak zdolna, jak się próbuje lansować – napisał Emil dla „Plejady”.
– Nie mam kontaktu z Emilem od wielu, wielu miesięcy. Nie pojawia się na sprawach dotyczących naszego rozwodu. Niestety, jedyny kontakt, jaki mam, to mailowy w postaci bardzo brzydkich, wręcz zastraszających maili do mojej mamy. Został już poinformowany przez prawników, że jeśli będzie się to powtarzać, to założymy mu sprawę o stalking i znęcanie się psychiczne – wyznała Doda. – Ja już będę mówić „STOP”. Rok temu może bym skoczyła z okna. Nie teraz.
Jak myślisz, jak zakończy się ta bitwa tytanów ?
Jeden z przeciwników Kaczyńskiego może zostać członkiem PiS. Jak to jest możliwe
To była sobota, mój pięćdziesiąty urodzinowy poranek. Wstałam wcześniej niż zwykle, choć nie spałam prawie…
Zawsze wierzyłam, że prawdziwa miłość to wtedy, gdy dwoje ludzi idzie przez życie razem, wspiera…
Kiedyś myślałam, że po sześćdziesiątce życie powoli się kończy. Że człowiek ma już tylko wspomnienia,…
Z pozoru to była zwykła sobota. Żona krzątała się po kuchni, w powietrzu unosił się…
Kiedy podpisywałam papiery rozwodowe, ręce mi drżały, ale w głowie panował dziwny spokój. Jakby wszystko…
Nie wiem, jakim cudem życie potrafi tak przewrotnie igrać z człowiekiem. Rok temu byłam szczęśliwą…