Jednak w ostatnich dziesięcioleciach skomplikowany projekt inżynieryjny przekształcił się w przedmiot użytkowy, tylko okazjonalnie zaprojektowany w celu uzupełnienia zewnętrznego wizerunku jego właściciela.
Jednak w ciągu tak długiej historii parasol zyskał ogromną liczbę znaków na każdą okazję. Nie powinno się go kłaść na łóżku, samodzielnie podnosić z ziemi czy dawać w prezencie urodzinowym.
Jednocześnie dziewczyna, która marzy o małżeństwie, powinna chować się przed deszczem wyłącznie pod zielonym dodatkiem, a kolor tęczy przyniesie wiele radosnych chwil w życiu właściciela rzeczy.
A co mądrość ludowa mówi o parasolu otwartym w pomieszczeniu?
Uważa się, że ten, kto otwiera akcesorium pod dachem, ryzykuje sprowadzenie na siebie wielu nieszczęść. I ten znak nie jest pozbawiony zdrowego rozsądku, jeśli przypomnimy sobie, że wcześniej zwykła gęsta tkanina była rozciągnięta na szprychach.
Rozciągnęła się ona podczas suszenia w stanie otwartym i przestała pełnić swoją funkcję ochronną. Podczas pierwszej ulewy właściciel ryzykował nie tylko zniszczenie odzieży, ale także poważne przemoczenie.
Poważna hipotermia mogła łatwo doprowadzić do poważnej choroby, a nawet śmierci. A dobra odzież wierzchnia zawsze była droga.
Pojawiają się więc problemy zdrowotne, a także nieprzewidziane wydatki związane z wymianą uszkodzonych elementów garderoby. Czego tu nie lubić?
Moja teściowa została zabrana do szpitala „z chorobą serca” i wróciła z córką. I to w wieku 47 lat
Przez długi czas mieszkaliśmy z teściami i na początku naprawdę wierzyłam, że to tylko przejściowy…
Często pukała do moich drzwi. Zawsze nieśmiało, jakby przepraszała za sam fakt swojego istnienia. Najpierw…
Pracujemy razem. To brzmi dumnie, kiedy ktoś pyta, czym się zajmujemy. Wspólna firma, wspólne godziny,…
Zawsze byłam tą „rozsądną” córką. Tą, na którą można liczyć. Kiedy mama chorowała, to ja…
Przez całe życie byłam kobietą, która „daje radę”. Tak o mnie mówiono w rodzinie, w…
Przez całe życie powtarzałam sobie, że wszystko da się poukładać, jeśli tylko jest dobra wola.…