Pewna kobieta podarowała swojej córce mieszkanie i samochód. Planowała przejść na emeryturę i chociaż miała dobre dochody, kupiła to wszystko.
Zainwestowała wszystkie swoje oszczędności. Sprzedała swoje duże mieszkanie i kupiła małe.
Jej córka i zięć mieszkali teraz we wspaniałym mieszkaniu, umeblowanym i udekorowanym. Jeździli ładnym samochodem.
Po co oszczędzać pieniądze, pomyślała kobieta.
I po co być skąpym? Młodym trzeba dać wszystko, niech żyją i są szczęśliwi. To nawet nie był prezent.
Po prostu go oddałam. Kupiła ją. Przepisała ją. Musieli być szczęśliwi. Dopiero na urodziny córki mama podarowała jej rękawiczki. Były piękne, dziergane, jasnoszare.
Tyle udało jej się kupić z emerytury i tyle jej dała. Wcześniej oddała wszystkie pieniądze, więc się udało.
Córka przyjęła prezent z pewnym zaskoczeniem. Spojrzała na męża. Wyglądała na rozczarowaną. Ale byli dobrze wychowani.
Nie powiedzieli nic złego, wręcz przeciwnie, podziękowali mi. Dopiero później, na osobności, śmiali się z kiepskiego prezentu. Rodzice mojego męża dali mi tablet.
Jest dwadzieścia razy droższy niż rękawiczki. Ogólnie zawsze dają kwiaty, ciasto, ładny prezent. Ale moja mama popełniła błąd. Stał się chciwy.
A mama siedziała w mieszkaniu i liczyła grosze – za wszystko trzeba płacić. Zęby, okulary, opieka zdrowotna, media, nowe buty, artykuły spożywcze – nie jest łatwo znaleźć pieniądze na prezenty. A dzieci już dawno nie dzwoniły i nie zapraszały do siebie.
Po prostu zapomniały, co zyskały. A kobieta straciła możliwość dawania i dawania – oddała wszystko od razu. Myślała, że tak będzie lepiej.
Ale czasami ludzie zapominają o tym, co otrzymali. A kiedy nasza sytuacja się zmienia i nasze możliwości maleją, patrzą na siebie z rozczarowaniem.
Pamiętają rękawiczki. A mieszkanie – kiedy to było? Rok temu. I to nie był prezent. Po prostu im je oddała. To była taka decyzja.
Nie dawać zbyt drogich rzeczy, nie dawać wszystkiego na raz – pochopnie – czasem kończy się to smutno. A teraz nie ma co dawać. Ale to oczywiście nie dotyczy wszystkich.
Nie we wszystkich przypadkach. Ale czasami lepiej jest dawać w częściach, tyle, ile możesz, aby nie rozcieńczać tego zbytnio. I zostawić sobie coś na życie. To praktycznie. Nawet jeśli to smutne…