Po śmierci Krzysztofa Krawczyka wszyscy zaczęli się interesować dziedzictwo piosenkarza.
Wiadomo, że był dość zamożnym człowiekiem, a jego rodzina jest bardzo duża.
Przypomnijmy, że legenda sceny umarła 5 kwietnia, pogrzeb odbył się 10 kwietnia.
Z piosenkarzem pożegnało się wiele celebrytów, krewnych i fanów jego twórczości.
Krzysztof Krawczyk wiedział o swoim stanie zdrowia i napisał testament 10 lat temu.
Oczywiście testament został złożony u notariusza. Ustaliliśmy, że połowę majątku dostanie moja rodzina, czyli brat i syn, drugą połowę rodzina żony, czyli jej siostra i córki siostry. Wierzymy, że będziemy żyć długo i szczęśliwie, ale wszystko może się zdarzyć – mówił Krawczyk w rozmowie z Super Expressem.
Menedżer artysty mówił w wywiadzie o upadłych biznesach Krzysztofa, które zachwiały jego dobrobytem finansowym.
Zaczęli do niego przychodzić różni biznesmeni. I podpisywał takie dokumenty, że zaczęło być w jego życiu niebezpiecznie. Ja byłem przerażony. Krzysztof, niestety, nikogo nie słuchał… – wspominał Andrzej Kosmala.
Czas, w którym artysta spłacał wszystkie długi, był dla niego po prostu piekłem, każda złotówka została dosłownie spisana.
Mam bardzo dobrą emeryturę, 1700 zł, z czego połowę oddaję synowi i właściwie nie oglądam tych pieniędzy. Mogę liczyć tylko na to, co w trakcie mojego, wcale nieoszczędnego trybu życia, uda się zaoszczędzić, ale koszty utrzymania są bardzo duże. Jednak, jak wyliczyłem, do końca życia powinno nam wystarczyć na podstawowe rzeczy. Przyzwoitość nakazuje równać się do średniej krajowej, bo niby dlaczego miałbym być faworyzowany – mówił artysta.
Ewa Krawczyk pomogła mężowi przeżyć kryzys wiary. Jak ona to zrobiła
Co wiadomo o życiu osobistym Krzysztofa Krawczyka? Dawno skrywany sekret ujrzał światło dzienne
Nie mogłam uwierzyć własnym uszom, gdy zadzwoniła do mnie córka. Jej głos brzmiał radośnie, podekscytowanie…
Myślałam, że urodziny męża będą po prostu kolejną rodzinną okazją, żeby się spotkać, posiedzieć razem,…
Od samego początku wiedziałam, że wchodzę w niełatwy układ. Nie dlatego, że mój mąż był…
Nigdy nie uważałam się za zazdrosną kobietę. Zawsze powtarzałam sobie, że zaufanie to fundament małżeństwa,…
Nigdy nie myślałem o tym, kto dostanie mieszkanie moich rodziców. Przez długie lata nawet nie…
Nigdy nie planowałam mieszkać na dworcu. A właśnie tak czasem czuję się we własnym mieszkaniu…