.
Doradca zawodowy Akademia Technologii i Naukowców może śmiało powiedzieć o sobie, że jest w czepku urodzony.
To, co przytrafiło się Romulusowi McNeillowi z Conway w Karolinie Południowej mogło skończyć się tragicznie: trwałym kalectwem, a nawet śmiercią! Całe zdarzenie zarejestrowała kamera monitoringu. Nagranie mrozi krew w żyłach!
Doradca zawodowy Akademia Technologii i Naukowców Romulus McNeill z Conway w Stanach Zjednoczonych udostępnił wstrząsające nagranie na swoim Facebooku. Mężczyzna wyszedł z pracy w czasie deszczu. Opadom towarzyszyła burza z piorunami, ale ponieważ miał do pokonania tylko krótki odcinek drogi z budynku na parking, gdzie stał jego samochód, postanowił zaryzykować.
Przed wyjściem, rzucił jeszcze do znajomych: „Mam nadzieję, że nie uderzy mnie piorun”. Po wyjściu wyciągnął parasol oraz kluczyki do pojazdu. Kiedy pokonywał mokrą od deszczu ścieżkę, wymachując kluczami, uderzył piorun. Grzmot trafił w odległości zaledwie kilku centymetrów od McNeilla.
Możliwe, że został przyciągnięty przez metalową części parasola lub klucze. Na nagraniu widać, że zaraz po uderzeniu, przerażony mężczyzna upuszcza parasolkę. Po chwili zabiera ją i zaczyna biec do auta.
McNeilla w rozmowie ze stacją WMBF-TV przekazał, że szczęśliwie oprócz ogromnego szoku, nic mu nie dolega. – To było nieco szalone – powiedział o okolicznościach zdarzenia.
Warto pamiętać, że podczas burzy nie należy spacerować z metalowymi przedmiotami, rozmawiać na zewnątrz przez komórkę czy nawet słuchać muzyki przez słuchawki. Metal jak i urządzenia elektryczne mogą „przyciągnąć” pioruny.
Burzę najlepiej przeczekać w zamkniętym pomieszczeniu lub samochodzie. Rażenie piorunem może prowadzić do dotkliwego poparzenia, uszkodzenia serca i mózgu oraz śmierci.
To była zwykła sobota. Ja prałam firanki, Adam mył podłogę w kuchni — wszystko jak…
Przygotowywaliśmy się przez cały tydzień. Upiekłam jej ulubiony tort — ten sam, który robiłam, kiedy…
Mam sześćdziesiąt lat. Kiedyś wydawało mi się to starością, a teraz po raz pierwszy czuję,…
Przyjechałam do matki po latach ciszy. Nie wiedziałam, jak mnie przyjmie. Czy w ogóle otworzy…
Przyszłam trochę wcześniej. Tak po prostu — żeby pomóc, żeby nie było jej ciężko. Pomyślałam,…
Nigdy nie myślałam, że na starość będę musiała liczyć grosze. Kiedyś pracowałam od rana do…