Ale ostatnio zaczęłam zauważać, że mój mąż jakoś się zmienił. Zaczął zostawać do późna w pracy, wychodzić z domu w weekendy…
Mówił mi, że wychodzi ze znajomymi, ale po pierwsze miał bardzo mało znajomych, a po drugie wiedziałam, że nie będą wychodzić cały weekend. Każdy ma już swoją rodzinę.
W Sylwestra mój mąż powiedział mi, że nie będzie go na uroczystości, ponieważ ich firma będzie pracować przez cały dzień, a nawet w nocy.
Powiedz mi, jaka firma finansowa pracuje w Sylwestra?
Domyślałam się, że kogoś ma, ale nie odważyłam się z nim porozmawiać. Syn cały wieczór pytał mnie, gdzie jest jego tata, a ja nawet nie wiedziałam, co powiedzieć.
Oczywiście nie było wtedy żadnego świętowania, po prostu poszliśmy spać, ale ja nie mogłam zasnąć, myślałam o tym z kim i gdzie jest mój mąż.
Na początku miałam nadzieję, że to tylko romans i że wkrótce znudzi mu się kochanka. Zwykle tak się dzieje i wtedy mężczyzna wraca do rodziny.
Widziałam, że bardzo się zmienił, jego oczy błyszczały, dosłownie latał, a nie chodził. Przypisywałam to wszystko miłości, która szybko przemija, ale nie w moim przypadku…
Pewnego dnia mąż wrócił do domu i wszystko mi opowiedział. Okazało się, że kilka miesięcy temu spotkał swoją pierwszą miłość.
Ich uczucia dosłownie odżyły, myślał nawet o tym, żeby mi o tym powiedzieć, ale kilka dni temu ona zmarła.
Donald płakał na moich kolanach, a ja głaskałam go po głowie i płakałam razem z nim. Wiedziałam, że ich miłość była niezwykle silna. Nie chciałam obwiniać męża za to, co zrobił, bo teraz zrozumiałam, że naprawdę ją kochał.
Później Donald zawsze był w domu. Po prostu wracał z pracy, szedł prosto do sypialni i leżał tam do rana. I tak każdego dnia. Nie wiem, jak mu pomóc i co powinnam zrobić w tej sytuacji.
Nie mogę go zostawić, to wystarczająco trudne dla niego, ale nie jest też w porządku żyć z osobą, która naprawdę kochała kogoś innego, kiedy byliśmy już małżeństwem.
Gdyby to było tylko chwilowe zauroczenie, może bym mu wybaczyła, ale teraz… po prostu nie wiem, co robić.
To była sobota, mój pięćdziesiąty urodzinowy poranek. Wstałam wcześniej niż zwykle, choć nie spałam prawie…
Zawsze wierzyłam, że prawdziwa miłość to wtedy, gdy dwoje ludzi idzie przez życie razem, wspiera…
Kiedyś myślałam, że po sześćdziesiątce życie powoli się kończy. Że człowiek ma już tylko wspomnienia,…
Z pozoru to była zwykła sobota. Żona krzątała się po kuchni, w powietrzu unosił się…
Kiedy podpisywałam papiery rozwodowe, ręce mi drżały, ale w głowie panował dziwny spokój. Jakby wszystko…
Nie wiem, jakim cudem życie potrafi tak przewrotnie igrać z człowiekiem. Rok temu byłam szczęśliwą…