„Byłam żoną Donalda przez 10 lat, ale moje kłopoty zaczęły się rok temu. Mój mąż wracał późno z pracy, a ja udawałam, że tego nie zauważam”

10 lat temu poślubiłam mojego Donalda. Wszystkie te lata były wspaniałe. Kupiliśmy mieszkanie, samochód, a nawet kilka razy pojechaliśmy nad morze. Mieliśmy razem syna Michała.

Ale ostatnio zaczęłam zauważać, że mój mąż jakoś się zmienił. Zaczął zostawać do późna w pracy, wychodzić z domu w weekendy…

Mówił mi, że wychodzi ze znajomymi, ale po pierwsze miał bardzo mało znajomych, a po drugie wiedziałam, że nie będą wychodzić cały weekend. Każdy ma już swoją rodzinę.

W Sylwestra mój mąż powiedział mi, że nie będzie go na uroczystości, ponieważ ich firma będzie pracować przez cały dzień, a nawet w nocy.

Powiedz mi, jaka firma finansowa pracuje w Sylwestra?

Domyślałam się, że kogoś ma, ale nie odważyłam się z nim porozmawiać. Syn cały wieczór pytał mnie, gdzie jest jego tata, a ja nawet nie wiedziałam, co powiedzieć.

Oczywiście nie było wtedy żadnego świętowania, po prostu poszliśmy spać, ale ja nie mogłam zasnąć, myślałam o tym z kim i gdzie jest mój mąż.

Na początku miałam nadzieję, że to tylko romans i że wkrótce znudzi mu się kochanka. Zwykle tak się dzieje i wtedy mężczyzna wraca do rodziny.

Widziałam, że bardzo się zmienił, jego oczy błyszczały, dosłownie latał, a nie chodził. Przypisywałam to wszystko miłości, która szybko przemija, ale nie w moim przypadku…

Pewnego dnia mąż wrócił do domu i wszystko mi opowiedział. Okazało się, że kilka miesięcy temu spotkał swoją pierwszą miłość.

Ich uczucia dosłownie odżyły, myślał nawet o tym, żeby mi o tym powiedzieć, ale kilka dni temu ona zmarła.

Donald płakał na moich kolanach, a ja głaskałam go po głowie i płakałam razem z nim. Wiedziałam, że ich miłość była niezwykle silna. Nie chciałam obwiniać męża za to, co zrobił, bo teraz zrozumiałam, że naprawdę ją kochał.

Później Donald zawsze był w domu. Po prostu wracał z pracy, szedł prosto do sypialni i leżał tam do rana. I tak każdego dnia. Nie wiem, jak mu pomóc i co powinnam zrobić w tej sytuacji.

Nie mogę go zostawić, to wystarczająco trudne dla niego, ale nie jest też w porządku żyć z osobą, która naprawdę kochała kogoś innego, kiedy byliśmy już małżeństwem.

Gdyby to było tylko chwilowe zauroczenie, może bym mu wybaczyła, ale teraz… po prostu nie wiem, co robić.

„Ślub został przełożony, Wiktor powiedział, że jedzie do domu rodziców w wiosce. A potem po prostu zniknął. Telefon był wyłączony, matka nie odbierała”

„Nikt z mojej rodziny mnie nie wspiera, nawet moje dzieci. Mam 44 lata. Za trzy miesiące urodzę dziecko”

„Mój brat miał się ożenić za dwa tygodnie. Bardzo lubiliśmy jego narzeczoną Julię”: gdyby wiedział, co go czeka