Była żona mojego męża zdecydowała, że powinien on nadal spędzać z nimi czas tak jak dotychczas: „Spędzamy razem święta noworoczne. Nie zamierzam niczego zmieniać”

Znam wiele historii, w których byli mężowie nie komunikują się ze swoimi porzuconymi żonami i dziećmi i nie pomagają im finansowo.

Ale moja sytuacja jest zupełnie inna. Mój przyszły mąż rozwiódł się ze swoją żoną Kasią dziesięć lat temu, ale nadal w pełni wspiera zarówno ją, jak i swojego syna i regularnie się z nimi kontaktuje.

Nie widzę nic złego w tym, że wspiera finansowo swoją byłą żonę i dziecko. Odpowiedzialność jest tym, co najbardziej cenię u mężczyzn. Co więcej, Igor ma wysokie zarobki.

A tak przy okazji, dobrze zarabiam. Kiedyś nie spieszyłam się z zakładaniem rodziny, budowaniem kariery, aby móc wyjść za mąż i urodzić dziecko, mając zarówno kapitał, jak i status.

Ogólnie rzecz biorąc, fakt, że Igor wspiera swoją byłą rodzinę, nie przeszkadza mi. Przeszkadza mi to, że była rodzina Igora co roku przyjeżdża do Warszawy na święta Nowego Roku. A on odwiedza ich latem.

screen Youtube

Przez dwa lata mojego związku z Igorem nic mu o tym nie mówiłam. Faktem jest, że mieszkaliśmy osobno i nie mogliśmy dowiedzieć się, kim dla siebie jesteśmy.

Igor nie był przyzwyczajony do stałych związków, ponieważ po zamieszkaniu z żoną rozczarował się życiem rodzinnym i zaczął mieć dziewczyny dokładnie na miesiąc. A ja nigdy nie byłam w normalnym związku, ponieważ dążyłam do rozwoju zawodowego.

Kiedy oboje nagle zdaliśmy sobie sprawę, że się kochamy i jesteśmy gotowi być razem, byłam już w ciąży. Mój ukochany i ja zamieszkaliśmy razem i ustaliliśmy datę ślubu w urzędzie stanu cywilnego.

Nadszedł czas, aby wymyślić, w jaki sposób Igor będzie nadal budował relacje ze swoją byłą żoną i synem.

Nie mogli już z nim zostać: mieszkałam w mieszkaniu Igora. Szczerze mówiąc, spodziewałam się, że moja była żona jakoś zrozumie naszą sytuację i nie będzie szarpać za serce Igora. Ale bardzo się myliłam.

Kiedy Kasia dowiedziała się, że Igor nie czeka na nich w Sylwestra i nie będzie mógł sam przyjechać, postanowiła przyjechać do niego. I wynająć mieszkanie w naszym budynku.

Znalazła ofertę wynajmu z wyprzedzeniem, zarezerwowała ją na dwa tygodnie i powiedziała Igorowi, że czekamy na nich w Sylwestra.

Kasia wesoło powiedziała przez telefon, że nie mają nic do roboty sami, więc przyjadą świętować z nami, pospacerują po mieście w czasie świąt, a potem wyjadą.

Muszę przyznać, że oboje z Igorem byliśmy zaskoczeni decyzją mojego byłego. Nie wyobrażał sobie, że jego rodzina przyjedzie i zamieszka gdzie indziej. I nie planował nas jeszcze przedstawiać.

A ja nie chciałam spotykać się z moją byłą żoną i dzieckiem mojego męża, gdy byłam w ciąży. Zwłaszcza nie świętować z nimi Nowego Roku i mieszkać w tym samym domu, nawet jeśli nie w tym samym mieszkaniu.

Ostrożnie przedstawiła Igorowi swoje stanowisko. Powiedział, że nie ma pojęcia, jak sobie to wszystko wyobrazić. Nie spodziewał się, że Kasia i tak zdecyduje się przyjechać. Myślałam, że będzie wyrozumiały dla faktu, że jestem w ciąży.

To było oczywiste, że musi poświęcić mi swoją uwagę i czas. Na dodatek nie podoba mu się to, że będą musieli wynająć dom, żeby świętować z nami Nowy Rok. Oczywiście zapłaci za to, ale to trochę szalone.

Zapytałam go ironicznie, czy nie wyglądałoby to dziko, gdyby przyjechali do nas teraz. Igor zgodził się, że tak, sytuacja była głupia i nie wiedział, co robić. Musiałam się zgodzić. Choćby po to, by uniknąć kłótni z Igorem.

Zaproponował, że wynajmie im mieszkanie, będą razem świętować Nowy Rok, a potem on i jego syn pójdą gdzieś na spacer. Dziecko było niezadowolone, widząc obcą kobietę obok ojca.

Igor był rozdarty między nami, starając się poświęcić każdemu z nas uwagę. Ja zmieniałam talerze przy stole i układałam sałatki, starając się zachować spokój.

Tylko Kasia czuła się świetnie. Nie chciała się zamknąć. Ciągle mówiła o tym, że pierwsze dziecko jest dla mężczyzny najważniejsze. Żartowała też, że była żona jest wieczna. Planowała letnie wyjazdy.

Powiedziała, że chociaż się rozwiedli, ona i Igor mają tradycję: Nowy Rok i część wakacji spędzają razem. Nie chce niczego zmieniać. Mają razem syna i trzeba to wziąć pod uwagę.

Nic na to nie odpowiedziałam. Ale wakacje były oczywiście zrujnowane. Podobnie jak kolejne dwa tygodnie weekendów, które Kasha i jej syn spędzili u nas bez wychodzenia, idąc do wynajętego mieszkania tylko po to, by spędzić noc.

Byłam nimi strasznie zmęczona. Cieszę się, że w końcu wyjechali. Ale do lata zostało tylko pół roku. Jak rozwinie się tam sytuacja?

Czy Kasia i jej syn przyjadą do nas, jeśli Igor nie będzie mógł do nich pojechać? Do tego czasu urodzę dziecko.

I nie będę chciała, żeby ciągle mnie odwiedzali, tak jak to było podczas wakacji. Mam nadzieję, że Igor jakoś rozwiąże ten problem.

Mąż chce nawiązać relację ze swoimi dorosłymi synami, ale nie rozumie, że oni tego nie potrzebują

Mój syn, jego żona i trójka dzieci mieszkają w jednopokojowym mieszkaniu. Chciałam im pomóc, ale oni nie chcieli

Moja teściowa zabrała ze sobą jedzenie, które jej nie zasmakowało, ale jak się okazało, nie dla siebie: „Jedzą u mnie wszystko”