Jesteśmy małżeństwem od 7 lat, ale nadal jesteśmy w sobie tak zakochani, jak wtedy, gdy spotkaliśmy się po raz pierwszy.
Od razu znaleźliśmy wspólny język z moimi rodzicami i nie mieliśmy żadnych konfliktów.
Nasza rodzina uwielbia zajęcia na świeżym powietrzu, więc często podróżujemy, jeździmy na różne wycieczki, kiedy tylko pozwala na to nasza praca.
Rodzice mojej żony mają domek letniskowy poza miastem, a raczej mieli. Nie jeździliśmy tam często — kilka razy latem i to bez noclegu.
Nie da się tam długo posiedzieć — nie ma komfortu. Na lato przyjeżdża do nich cała rodzina, a my nie chcemy tłoczyć innych i stać nas na inne wakacje.
Pięć lat temu kupiliśmy też własny domek letniskowy. A raczej najpierw działkę, a potem zbudowaliśmy domek z łaźnią (bez rolnictwa, teren rekreacyjny).
Latem nie jeździmy tam już zbyt często, może dwa razy w miesiącu z przyjaciółmi. Ale zimą jeździmy tam często.
Dwa lata temu brat mojej żony miał problemy finansowe. Rodzice mojej żony sprzedali daczę pod warunkiem, że kiedy wszystko się wyrówna, kupią ją ponownie i dostaną lepszą opcję, taką jak nasza, z zimowym użytkowaniem.
Ale to wszystko pozostało w projekcie. Rodzice mojej żony poprosili nas, abyśmy pozwolili im nas odwiedzać, kiedy nas nie ma lub kiedy nie mamy nic przeciwko. Okazało się, że jak mówi przysłowie, jeśli dasz palec, odgryzą ci łokieć.
Naturalnie, oprócz rodziców mojej żony, zaczęli tam przyjeżdżać jej brat i siostra. Wszyscy z dziećmi i rodzinami. Pierwszy skandal miał miejsce wiosną. Zabroniłem im sadzić grządki i zakładać szklarnię, ale żona i ja daliśmy się przekonać.
Drugi skandal miał miejsce, gdy mój teść kupił moim dzieciom łóżeczka i dał nam pokój w naszym własnym domu. Teraz jeżdżą tam w każdy weekend, a moja żona i ja już rozumiemy, że dacza nie jest nasza.
Postawiliśmy warunki, że w następny weekend pojedziemy z naszymi przyjaciółmi i nikt inny nie powinien tam być. Jesteśmy więc teraz ich najgorszymi wrogami. Przez długi czas pouczali nas, żebyśmy posprzątali bałagan.
Przygotowujemy się na skandal. Naprawdę mi się to nie podoba, zainwestowałem pieniądze, aby mieć miejsce do odpoczynku, a nie oddawać je komuś innemu. Chcę zmienić zamki i tyle. Moja żona mnie rozumie, ale nie chce kłócić się z rodziną. Jak mogę znaleźć właściwe wyjście z tej sytuacji? To oczywiste, że tak dalej być nie może.
Alan powiedział to prawie spokojnie. Jak coś, co już dawno dojrzało w nim, a teraz…
Przyjechałam do córki na urodziny wnuka. Michał skończył dziewięć lat. Wstałam rano, upiekłam ciasto z…
Mój mąż prosi mnie, abym przyjęła do naszego domu jego córkę z pierwszego małżeństwa. Ma…
„Mamo, nie mogę codziennie do ciebie przyjeżdżać. Mam własną rodzinę…” Te słowa Ola wypowiedziała kiedyś…
Od ponad 15 lat mieszkamy z mężem osobno. Już dawno wyjechałam do pracy, ponieważ wychowywanie…
Na tym filmie przedstawiono zabawną sytuację, w której znajduje się wiele zwierząt domowych, które otrzymują…