Brat mojej żony i jego rodzina spędzają z nami każdy weekend. Jednocześnie on i jego żona udają, że ich tu nie ma

Wstyd się przyznać, ale prawdopodobnie jestem słabą osobą. Sam zapędziłem się w ślepy zaułek i nie wiem, jak zadowolić wszystkich.

Moja żona ma młodszego brata. Z żoną znamy się od czasów szkolnych, więc dla mnie brat żony zawsze był smarkaczem. Ale to była tylko moja opinia. A chłopak jakoś nagle wydoroślał.

W wieku dwudziestu trzech lat mój szwagier niespodziewanie się ożenił. A ja wciąż uważałem go za dziecko! Po ślubie nowożeńcy natychmiast zaczęli się martwić o kontynuację swojej wspaniałej rodziny.

Teraz mają trójkę dzieci! Ta rodzina najbardziej przypomina mi tę starą kreskówkę o mamie małpie, której dzieci niszczyły wszystko, co wpadło im w ręce.

Kiedy urodziło się trzecie dziecko, nagle mieli tradycję! Brat mojej żony z całą rodziną przyjeżdża do nas w każdy weekend.

screen Youtube

To po prostu koszmar! Tak to zazwyczaj wygląda z zewnątrz. Przyjeżdżają, rodzice się witają, siadają na kanapie i próbują udawać, że już ich nie ma.

Żona szwagra siada w najdalszym kącie i siedzi ze spuszczoną twarzą i rękami złożonymi na kolanach. Szwagier nadal próbuje nawiązać rozmowę, ale niezbyt wytrwale. Przez większość czasu potrafi po prostu siedzieć w ciszy.

A ja i moja żona musimy biegać po mieszkaniu i starać się ją uspokoić. Nie wyobrażasz sobie, jak trudno jest upilnować trzech chłopców, aby żaden z nich niczego nie zepsuł ani nie zrobił sobie krzywdy.

Dzieci są absolutnie niekontrolowane. Biegają prawie po wszystkich ścianach. Tapeta, nawiasem mówiąc, też została dawno temu zamalowana, a w jednym miejscu nawet podarta.

Zwykle przychodzą na cały dzień. Więc musimy je karmić. I tam też są pewne skargi. Dzieci nie jedzą tego, nie mogą jeść tamtego, są uczulone na to i nie lubią tamtego.

Nasz syn jest uczniem. Na początku starał się pilnować swoich zabawek. Najwyraźniej zdał sobie sprawę, że nie ma sensu walczyć z tym elementem i po prostu go zaakceptował.

Teraz nasz syn po prostu stara się nie wracać do domu w weekendy. Ma klub, a potem woli wyjść z przyjaciółmi. To lepsze niż branie udziału w takich rodzinnych spotkaniach. Nie ma co mówić — rozumiem go.

Nawet nie wiem, gdzie ukrywają się nasze dwa koty. Już dawno zrozumiały, że muszą się ratować, bo inaczej nie będzie dla nich miejsca.

Po takich gościach, wieczorem, zostajemy ze zdemolowanym mieszkaniem, przerażonymi kotami i moją żoną i mną na krawędzi.

Znosiłem to tak długo, jak mogłem. Wiele razy mówiłem żonie, żeby wytłumaczyła bratu, że nie musimy spędzać weekendów na opiece nad jego dziećmi. Ale moja żona miała tylko jedną wymówkę — martwiła się, co sobie o nas pomyślą.

Kiedy nasze dziecko było małe, zawsze starałem się pomagać żonie, spieszyłem się z pracy do domu. A teraz muszę pracować na pół etatu w weekendy, żeby nie spędzać dnia w tym piekle.

Pod względem finansowym to prawdziwa korzyść dla rodziny. Dodatkowe godziny w pracy przekładają się na dobrą premię pieniężną. Kiedy jednak wracam wieczorem do domu, czeka na mnie skandal.

Moja żona jest zła i zdenerwowana, warczy na mnie bez żadnego powodu. Była już wkurzona przez dzieci innych ludzi, ale to ja cierpię. Nie można skarcić dzieci, ale można skarcić męża.

Okazuje się, że prawie nie widuję żony przez cały tydzień, bo oboje pracujemy, a w weekendy się kłócimy. To nie jest zbyt przyjemne życie rodzinne.

A najgorsze w tej sytuacji jest to, że kłócimy się tak naprawdę o obcych ludzi! Jeśli usuniemy rodzinę szwagra z naszego życia, nie będziemy mieli powodu do kłótni. Ale moja żona uparcie to ignoruje. Wciąż zaprasza brata do odwiedzin z całą rodziną, mając nadzieję, że ten odmówi. Powtarza, że to „podstawowa grzeczność”.

Myślę, że nie proszę o wiele. Po prostu spokojny weekend bez cudzych dzieci.

Myślę, że wkrótce moja cierpliwość się wyczerpie i wytłumaczę szwagrowi, że nie może tak żyć. Wyrzucę go z naszego domu razem z jego rodziną. Moja żona niewątpliwie się obrazi, ale nie mam nic do stracenia.

Lilia poznała mężczyznę w pociągu. A kiedy wysiadła na swoim przystanku, zdała sobie sprawę, że ten mężczyzna jest jej przeznaczeniem

Lilia poznała mężczyznę w pociągu. A kiedy wysiadła na swoim przystanku, zdała sobie sprawę, że ten mężczyzna jest jej przeznaczeniem

Moja córka i wnuk zaczęli ze mną mieszkać, ale nie znają wartości pieniędzy i w ogóle mnie nie słuchają. Wkrótce moja cierpliwość się wyczerpie