.
Airbus A321 Uralskich Linii Lotniczych, na pokładzie którego znajdowały się 233 osoby, w tym siedmioro członków załogi, w czwartek rano trzy minuty po starcie zderzył się ze stadem mew, co doprowadziło do uszkodzenia silników i pożaru co najmniej jednego z nich.
W rezultacie piloci – kapitan Damir Jusupow i drugi pilot Gieorgij Murzin – podjęli decyzję o awaryjnym lądowaniu. Maszyna wylądowała na polu niedaleko lotniska Żukowski.
Samolot leciał z Moskwy do Symferopola.
Media rosyjskie zwracają uwagę na bohaterską postawę pilotów, którym udało się uratować życie ponad dwustu osób, lądując bez wysuniętego podwozia i z paliwem w bakach na polu kukurydzy kilka kilometrów od pasa startowego lotniska.
41-letni Jusupow powiedział telewizji Rossija, że po zderzeniu z mewami uszkodzony został lewy silnik, w związku z czym poprosił o zgodę na powrót na lotnisko.
Kiedy uszkodzony został też drugi, prawy silnik, “było tylko jedno rozwiązanie – lądować przed sobą” – wskazał. Podkreślił też, że przy wysuwaniu podwozia samolot mógł się przewrócić, czego skutki “mogłyby być gorsze”.
“Nie uważam się za bohatera, robiłem, to co powinienem robić: ratowałem samolot, pasażerów, załogę” – podkreślił kapitan.
Czytaj więcej na: fakty.interia.pl
Nie mogłam uwierzyć własnym uszom, gdy zadzwoniła do mnie córka. Jej głos brzmiał radośnie, podekscytowanie…
Myślałam, że urodziny męża będą po prostu kolejną rodzinną okazją, żeby się spotkać, posiedzieć razem,…
Od samego początku wiedziałam, że wchodzę w niełatwy układ. Nie dlatego, że mój mąż był…
Nigdy nie uważałam się za zazdrosną kobietę. Zawsze powtarzałam sobie, że zaufanie to fundament małżeństwa,…
Nigdy nie myślałem o tym, kto dostanie mieszkanie moich rodziców. Przez długie lata nawet nie…
Nigdy nie planowałam mieszkać na dworcu. A właśnie tak czasem czuję się we własnym mieszkaniu…