Świat

Bezdomny został milionerem dzięki Instagramowi. Młody człowiek dorastał na ulicy

Pochodzący z Wirginii Amerykanin Branden Condi wychował się na ulicy, ale został milionerem, prowadząc własny biznes w mediach społecznościowych.

Jego historię opowiedział Daily Mail.

Mały Condi i jego matka znaleźli się w trudnej sytuacji: kobieta została zwolniona,i oni zostali poproszone o opuszczenie domu w ciągu 12 godzin.

Rodzina nie miała dokąd pójść i zaczęli mieszkać na ulicy, czasem spędzając noc u przyjaciół.

„Musieliśmy myć się w publicznych toaletach i mieszkać w cudzych domach” – wspomina młody człowiek.

Chłopiec marzył o wyjściu z biedy i znalezieniu własnego domu.

Zaczął czytać książki o przedsiębiorczości i śledził nowych przedsiębiorców w mediach społecznościowych.

Jakiś czas później Condi spotkał na Instagramie „chłopaków z Arizony”, którzy otworzyli odnoszącą sukcesy firmę marketingową.

Zaprosili faceta do drużyny. Branden rzucił nisko płatne prace i przeniósł się do innego stanu, aby rozwinąć firmę.

W ciągu dwóch lat Brandeno Condi założył i uczynił sukcesem własną agencję marketingową na Instagramie.

Teraz przynosi mu średnio 25 000 dolarów miesięcznie.

Bezdomny pies położył się i zaczął płakać. Już zapomniał, czym jest dobroć

Bezdomnym w Londynie rozdano 100 aparatów fotograficznych, i oto co z tego wyszło

Dziesięc bezdomnych sierot dzielą się skąpym jedzeniem z bezpańskimi psami

Roman Tkach

Życiorys: 2018 - 2021 - redaktor naczelny i dziennikarz portali Dzisiaj (do 2018) i Kraj (do 2021). 2022 i do chwili obecnej - redaktor portalu internetowego Koleżanka. Edukacja: Narodowy Uniwersytet Biozasobów i Zarządzania Przyrodą w Kijowie. Specjalność: Wydział Agrobiologii. Poziom wykształcenia: specjalista. Zainteresowania: wędkarstwo, sport, czytanie książek, podróże.

Recent Posts

Przyjechałam do matki po latach ciszy. Na stole stało jej zdjęcie z obcym mężczyzną i obrączki

Przyjechałam do matki po latach ciszy. Nie wiedziałam, jak mnie przyjmie. Czy w ogóle otworzy…

11 godzin ago

Przyszłam wcześniej na urodziny córki, chciałam pomóc w przygotowaniach. Usłyszałam, jak mówi do kogoś: „Nie zapraszaj jej, jest zbędna”

Przyszłam trochę wcześniej. Tak po prostu — żeby pomóc, żeby nie było jej ciężko. Pomyślałam,…

11 godzin ago

Mam małą emeryturę i nie wystarcza mi nawet na chleb, a dzieci chcą, żebym rzuciła swoje sprawy i pojechała im pomóc: nikt nie chce mnie wesprzeć

Nigdy nie myślałam, że na starość będę musiała liczyć grosze. Kiedyś pracowałam od rana do…

11 godzin ago