screen Youtube
Jeśli nie dotrzymała terminu, pracowała do późna w nocy. Ważyła każde słowo i mówiła kompetentnie, grzecznie, a nawet wyrafinowanie. Unikała słowa „nie”.
Uśmiechała się uprzejmie, gdy była smutna. Nosiła białe bluzki i eleganckie czółenka, które otulały jej stopy – miała szerokie stopy.
Była miła dla wszystkich. Zamówiła zdjęcia na portalu randkowym u fotografa mody i poprosiła go o ich poprawienie.
Żeby wyglądała młodziej. I wydała mnóstwo pieniędzy na kosmetologów – tak ważne jest, aby dobrze wyglądać, gdy nie jest się zbyt młodym…
Z jakiegoś powodu nie była zbyt lubiana w pracy. Nie miała przyjaciół. I nie awansowała. A na stronie od czasu do czasu pisali tylko oszuści, którym palma uderzyła do głowy i zostali wdowcami z trójką dzieci…
Chociaż ona napisała konkretnie: inteligentna i dobrze wychowana pani pozna wykształconego mężczyznę. A na zdjęciu wyglądała na trzydziestolatkę.
I nadszedł dzień, kiedy została upokorzona i znieważona w pracy. Żądano, by wykonywała cudzą pracę i zaczęto wysyłać ją na kawę. „Idź na kawę”, mówili. Inna wpadła w złość.
Nie mogła się powstrzymać. Powiedziała, że nie jest kelnerką. I nagle dodała ze złością: „Idź do diabła”, zalała się łzami i wyszła.
A w domu, ze złości i rozpaczy, zrobiła sobie zdjęcie – ze wszystkimi zmarszczkami i plamkami, z siwym kosmykiem włosów i oczami lekko opuchniętymi od łez. Tak jak było.
Zmieniłam ogłoszenie i napisałam: Chcę nawiązać kontakt z normalnym, miłym mężczyzną. Jeśli jest stary, to nie ma znaczenia. Najważniejsze, żeby był miły i się ożenił. Jestem zmęczona samotnością!
Tak napisała, a następnego dnia poszła do pracy. Bez wymyślnego makijażu, w wygodnych butach i dżinsach. Nie miała nic do stracenia!
W pracy przeprosili ją i zaproponowali nowe stanowisko. I powiedzieli, że wygląda świetnie! I nalali jej kawy.
A potem zaczęła pisać na stronie internetowej i wszyscy normalni, mili, przyzwoici ludzie wspierali się nawzajem. Szczere, miłe wiadomości.
Ale spotkała na ulicy sąsiada, który okazał się wspaniałym człowiekiem. Wcześniej po prostu nieśmiało do mnie podchodził. Ale teraz podszedł do niej i opowiedział jej dowcip.
Anna roześmiała się szczerze – nigdy wcześniej się nie śmiała. Uśmiechała się tylko wyuczonym uśmiechem.
I jej życie się zmieniło: stało się szczęśliwe, wygodne, czułe… Nie nosiła już ciasnych butów – nie było takiej potrzeby!
A to historia o skomplikowanym słowie: kongruencja. Mówiąc najprościej, musisz być sobą i być ze sobą w zgodzie. Ludzie wokół ciebie mogą wyczuć szóstym zmysłem grę i fałsz, nieszczerość i nadmierne wysiłki, by się podobać.
Jeśli pozwolisz sobie być sobą, zyskasz siłę. Twój nastrój się poprawi. Ogromne zasoby nie zostaną zmarnowane na wieczne występy.
Musisz być szczery i cały, i być wierny sobie. Musisz być kongruentny. Mówiąc prościej, musisz być sobą.
Żyliśmy razem już od kilku lat. Nasze relacje z mężem wydawały się idealne, mieliśmy wspólne…
Moja mama zawsze była silną kobietą, która potrafiła stawiać siebie na pierwszym miejscu. Była osobą,…
To był zwykły, spokojny sobotni poranek, kiedy wyruszyłam w drogę do mojej córki. Zawsze cieszę…
To była sobota, mój pięćdziesiąty urodzinowy poranek. Wstałam wcześniej niż zwykle, choć nie spałam prawie…
Zawsze wierzyłam, że prawdziwa miłość to wtedy, gdy dwoje ludzi idzie przez życie razem, wspiera…
Kiedyś myślałam, że po sześćdziesiątce życie powoli się kończy. Że człowiek ma już tylko wspomnienia,…