Anna siedziała na kanapie, wspominając niedawną rozmowę z mężem. Myślała, że ją kocha, dopóki ta rozmowa nie rozwiała jej wątpliwości co do małżeństwa z Edwardem.
Anna płakała bardziej niż kiedykolwiek, ocierając łzy rogiem swojego wypranego, ale ukochanego szlafroka. Chciała wyjechać gdzieś, gdzie nie będzie nikogo, kto mógłby ją skrzywdzić.
Mąż powiedział, że jest brzydka. Rzucił jej te słowa w twarz, jakby spodziewała się takiej „szczerości”.
Porównał ją do starej i zrzędliwej żony sąsiada z trzeciego piętra, po czym założył wygładzony przez żonę garnitur, wziął lunch i poszedł do pracy.
Przez resztę dnia kobieta nie mogła się pozbierać i ciągle zawodziła. Jej współpracownicy zaczęli ją irytować, a odwiedzający ją goście denerwowali ją z powodu uśmiechu, który błyszczał na ich twarzach, gdy ją witali.

Umysł Anny był pełen myśli o tym, co ugotować na obiad i co sobie kupić. Myślała też o tym, co kobieta powiedziała o jej wyglądzie.
Było jasne, że nie pozostanie wiecznie młoda, że jej Edward też nie młodnieje, ale nie powiedziała mu o tym.
Ani jej krewni, ani matka jej męża nie wahali się powiedzieć jej, że Anna nie jest standardem piękna. Kobieta nie rozumiała, dlaczego traktują ją w ten sposób.
Prawda wyszła na jaw później. Szczególnie bolesne było usłyszeć to od jej męża. Nigdy wcześniej tak do niej nie mówił. Musiał się z kimś spotykać, musiał ją wkrótce opuścić.
Wtedy Anna przypomniała sobie, że umówiła się na dziś do fryzjera, ale słowa męża tak wryły jej się w pamięć, że nie wierzyła, że strzyżenie cokolwiek naprawi. Ale kiedy już się umówisz, musisz iść, bo ta osoba czeka.
Agata, fryzjerka, strzygła i farbowała włosy Anny już od 10 lat i nawet nie trzeba było jej mówić, jakiego koloru czy długości użyć – wszystko wiedziała. Każdy może się tego nauczyć, ponieważ fryzura Anny nie zmieniła się przez lata.
Agata od razu zauważyła, że coś jest nie tak z jej klientką i z typową dla siebie delikatnością wyjaśniła, dlaczego ma smutną minę.
Zasugerowała, by klientka opowiedziała jej, co się stało, bo według Agaty, jeśli chce się zrobić porządek na głowie, należy zacząć od tego, co w środku, a potem stopniowo przechodzić do fryzury.
Anna podniosła oburzona wzrok i zalała się łzami. Przezwyciężając szloch, udało jej się powiedzieć fryzjerowi, co się stało.
Agata roześmiała się i przeprosiła Annę za swoją prawdopodobnie niewłaściwą reakcję na słowa gościa. Agata po prostu wyjaśniła, że fakt, iż mężczyzna nazwał Annę brzydką, nie oznacza, że świat przestał istnieć. To był tylko powód, by stać się piękną!
Fryzjerka wyjaśniła kobiecie, że piękno nie tkwi w formach modelek, bo one nie trwają wiecznie, a piękno duszy zawsze było cenione.
Mimo starań fryzjerki, kobieta nadal naginała swoją linię, mówiąc, że nie ma na nic czasu.
Agata wytłumaczyła jej, że wszystkie kobiety chodzą do pracy, a tylko nieliczne zostają w domu i nie przeszkadza im to w kochaniu siebie. Dopiero gdy kobieta pokocha siebie, mężczyzna spojrzy na nią inaczej.
Klientka zaczęła wymieniać swoje obowiązki domowe. „Pranie, prasowanie, gotowanie, sprzątanie i zabawa z dzieckiem, chociaż jest dorosła, ale jednak. Kiedy jest czas, żeby zadbać o siebie?
„Cóż, powiem ci, co można zrobić. Zamiast prasować strzałki na spodniach męża, możesz zrobić sobie manicure, zamiast pierwszego, drugiego i kompotu, możesz iść do fryzjera. Piękno wymaga poświęcenia, a co możesz zrobić, jeśli twój mąż staje się ofiarą twojego piękna, on tego chciał”.
Anna podziękowała Agacie za pracę i poszła do domu. Mężczyzna próbował zrobić scenę, ale nie udało mu się, bo dziwnie jest robić scenę, gdy nikt nie zwraca na ciebie uwagi, a nawet cię nie słucha.
Wtedy mężczyzna postanowił na wszelki wypadek obrazić się i pójść do łóżka, nie mówiąc żonie dobranoc. Zapomniał o ich porannej rozmowie. A szkoda, bo to właśnie ta rozmowa stała się impulsem do wszystkich zmian, jakie zaszły w życiu tej pary.
Mężczyzna spojrzał z przygnębieniem na swoją piękną żonę i życie, które pogrążało się w prymitywnym chaosie. „Och, gdzie jesteście, drogie gorące kotlety?” Musiał też zapomnieć o pysznych daniach.
Zamiast tego musiał pamiętać, że koszule nie pojawiają się same w szafie, a jeśli nie umyjesz miski po pracy, pozostanie brudna w zlewie i nie napełni się jedzeniem.
Ale teraz miał u boku piękną kobietę. Sąsiedzi, przyjaciele, a nawet nieprzyjemni koledzy zauważyli. Zauważył również, że Anna przypominała kobiety, na które patrzył.
Teraz mógł tylko siedzieć i podziwiać jej piękno. Ale z jakiegoś powodu mężczyzna nie chciał podziwiać.
Chciał, żeby jego portfel przestał tak szybko wylatywać z kieszeni i chciał znowu zjeść coś smacznego, ale nie wiedział, jak poprosić Annę.
Klaudia El Dursi pojawiła się z synami w programie „Dzień dobry TVN”: „Piękna rodzinka”