Anna zapytała męża, czy nie miałby nic przeciwko temu, gdyby jej matka wkrótce ich odwiedziła. Kuba spojrzał na żonę ze zdziwieniem i zapytał, kiedy to będzie.
Anna odpowiedziała, że najprawdopodobniej za tydzień, ale nie będzie sama, przyjedzie z nią ciocia i wujek, a także jego córka.
Kuba dobrze pamiętał ciotkę Anny, ale nie miał pojęcia kim jest wujek i jego córka. Ania wyjaśniła mu, że to nowy mąż jej ciotki i jego córka.
Oczywiście reakcja mężczyzny była przewidywalna, zapytał, dlaczego muszą gościć w swoim domu tylu nieznajomych.
Nigdy go nie widział, to znaczy swojego wujka, podobnie jak ona. Ale szkoda byłoby nie przyjąć gości, pomyślała żona.
Anna nie ustępowała, mówiąc mężowi, że według jej matki nowy mąż jej siostry był bardzo dobrym człowiekiem i zdecydowaną osobą.
Najpierw wynajął pokój u ciotki, a miesiąc później wzięli ślub, ale teraz chce znaleźć pracę w mieście, więc zostaną u nich przez pół roku, może rok.
Dopóki nie kupią własnego mieszkania. Po tych słowach mąż Anny był kompletnie zdezorientowany. Miał również pytania dotyczące córki mężczyzny. Anna wyjaśniła, że dziewczyna jest w jej wieku.
Miała na imię Katarzyna i była bardzo pechowa w życiu osobistym, ponieważ rozwiodła się już ze swoim mężem.
A wtedy Kuba słuchał i zaczął myśleć, że okazuje się, że jej krewni przyjadą do nich na krótko, tylko na rok, i że najprawdopodobniej nic dobrego z tego nie wyniknie. Wiedział o tym wcześniej, ale jego żona była zdana na łaskę słów matki.
Anna wyjaśniła Kubie, że ta dziewczyna Katarzyna będzie miała tu pracę, ale nie ma gdzie mieszkać, więc kiedy usłyszała, że jej ojciec i macocha zamierzają przyjechać do Anny, poprosiła, aby i on przyjechał, bo bardzo ją kocha i nie mógł odmówić córce. Matka
Anny powiedziała też nowemu mężowi siostry, że jej córka ma bardzo duże mieszkanie i wystarczy w nim miejsca dla wszystkich. Kuba był nawet bardzo zdezorientowany, mówiąc, że nic nie rozumie.
Jedno, co dobrze rozumiał, to to, że rodzina Anny chciała ułożyć sobie życie w swoim mieście, ale nie rozumiał, co mieli z tym zrobić, bo wspólne mieszkanie przez cały rok z obcymi ludźmi jest trudne.
Oczywiście nie był przeciwny przyjazdowi matki Anny, ale nie całej rodziny. Kuba starał się wytłumaczyć Annie, że nie jest egoistą, tylko rozsądnym człowiekiem i że takim posunięciem może zniszczyć ich rodzinę.
Matka Anny spekulowała, że córka ma mieszkanie, które odziedziczyła po własnym ojcu, którego nigdy nie poznała. Kobieta uważała, że powinna być wdzięczna wszystkim swoim bliskim, w tym matce, bo gdyby nie ona, to gdzie byłaby teraz Anna?
Matka nie sprecyzowała jednak, w jaki sposób Anna powinna być wdzięczna wszystkim swoim krewnym.
Młoda żona zgodziła się z matką w niektórych kwestiach, bo rzeczywiście było jej bardzo ciężko, gdy ją wychowywała, nikt jej nie pomagał i spokojnie mogła oddać Annę do domu dziecka, ale nie zrobiła tego i wytrwała w tych problemach.
Kuba zapytał żonę, o jakim sierocińcu mówią, bo powiedziała mu, że nie kocha swojego ojca i nie chce za niego wyjść, mimo że ją namawiał, a wszyscy we wsi wiedzieli, że ojciec Anny z żalu wyjechał do stolicy, ale został sam.
Anna wyjaśniła mu, że mają pięć pokoi i wystarczy miejsca dla wszystkich, a jej matka będzie zadowolona, bo powie, że ma wspaniałą, wdzięczną córkę, która kocha ją nie tylko słowami, ale i czynami, a mąż ciotki znajdzie tu pracę, a jego córka pewnie kogoś znajdzie i wyjdzie za mąż, bo z mężczyznami w ich wiosce jest ciężko, prawie wszyscy są żonaci.
Kuba był jednak przeciwny takiemu łączeniu rodzin. Kuba tłumaczył, że szanuje teściową, że domyśla się, że ojczym cioci Anny jest całkiem dobrym człowiekiem i że jego córka też jest dobra, ale przynajmniej jedna z nich powinna być mądra.
Kuba zasugerował więc, żeby Ania jak najszybciej zadzwoniła do matki i pozostałych i wyjaśniła, że mają rodzinę.
Wtedy Ania przeszła do ofensywy i zaczęła mówić Kubie, że gdyby jego matka chciała przyjechać, to on nie miałby nic przeciwko, bo jego matki nie można dotknąć, a jej matce można zrobić krzywdę.
Kuba powiedział żonie, że nie zamierza nikogo krzywdzić i to samo powiedziałby swojej matce. Wtedy Anna przyjęła do wiadomości, że jej mąż jest temu przeciwny.
To była bardzo trudna rozmowa dla Anny, a jeszcze trudniejsza czekała ją z matką, bo kto znał jej charakter lepiej niż ona sama.
Kuba zaproponował więc żonie, aby przed rozmową z matką zjadła coś smacznego, co przynajmniej ją rozweseli, a Anna zgodziła się i poszła do kuchni.
Kuba został w salonie sam, szczęśliwy, że wszystko tak dobrze się skończyło, a nie wiedział, że jeszcze nic się nie skończyło, ale dopiero zaczynało.
Kuba nie zauważył, że Ania wyszła z salonu z radosnym uśmiechem na twarzy, bo nikt nie miał przyjść do niej, ale mieli przyjść do Kuby. Poinformowała o tym koleżanka Anny, która zadzwoniła do niej rano.
Przyjaciółka Anny powiedziała jej, że jej teściowa powiedziała już wszystkim w wiosce, że wkrótce zamieszka z nimi na stałe i zadzwoni do swojego syna dziś wieczorem lub jutro rano, aby mu o tym powiedzieć.
Powiedziała, że Anna powinna odpłacić jej za takie błogosławieństwo, jakim jest jej syn. Słysząc to, Anna przestraszyła się i pomyślała, że musi przygotować się do rozmowy z jego matką, aby nie zrobił nic głupiego.
Przygotowała więc historyjkę o ciotce, jej narzeczonym i jego córce. Wszystko zmyśliła, nie zamierzali nigdzie przyjeżdżać, a ciotka nie ma żadnego dżentelmena.
Rzeczywiście jest mężczyzna, który wynajmuje od niej pokój, a jego córka czasem ich odwiedza, ale jej matka nie potrzebuje kapitału za darmo, chyba, że chce się do niej wprowadzić w koszmarnych warunkach.
Wtedy mężczyzna wszedł do kuchni i zapytał Annę, czy rozmawiała już z matką i czy matka była na nią zła. Anna powiedziała, że jej mama wcale nie była zła, wszystko zrozumiała, to było po prostu dziwne, ale wcale się nie obraziła.
Powiedziała, że wszystko rozumie i że Anna dobrze zrobiła odmawiając jej. Wtedy Kuba powiedział, że ma złotą teściową i zasugerował, żeby żona zrobiła coś miłego dla teściowej, np. ma mieszkanie, które od dawna wymaga remontu, więc mogą sobie pozwolić na opłacenie remontu mieszkania.
Z pewnością taki czyn uszczęśliwiłby ich teściową. Ania uśmiechnęła się i powiedziała, że nie ma nic przeciwko, ale wtedy musieliby dać jego matce prezent, bo inaczej by się obraziła.
Wtedy Kuba powiedział, że przyjdzie czas, kiedy dostanie taki prezent. Wieczorem Kuba przelał pieniądze za naprawę.
Teściowa od razu zadzwoniła do zięcia i zapytała go, dlaczego dał jej tyle pieniędzy. Kuba w świetnym humorze powiedział jej, że tyle w życiu przeszła i wychowała tak wspaniałą córkę.
Dwa dni później rozmawiał przez telefon ze swoją matką i kiedy usłyszał, że jego matka zamierza przeprowadzić się do stolicy, aby z nimi zamieszkać, zapytał ją, dlaczego nie zadzwoniła wcześniej, ponieważ było już za późno, aby o tym porozmawiać, więc musiał jej powiedzieć „nie”.
Kuba powiedział, że jest jej wdzięczny za to, że go wychowała i wykarmiła i że jest jej ciężko, ale niestety nie może jej zaproponować, żeby z nimi zamieszkała, ale jeśli chce, to może jej wysłać pieniądze na remont.
Teściowa Anny poczuła się urażona i powiedziała, że nie chce niczego od tak złego syna i zakończyła rozmowę. Niedługo potem zadzwoniła ponownie i powiedziała, że weźmie pieniądze na naprawę.
Wtedy Kuba podszedł do Anny i powiedział, że teraz powinna zrozumieć, dlaczego miał rację, nie pozwalając krewnym Anny wprowadzić się do nich, wystarczy sobie wyobrazić, co by się tu teraz działo.
Anna oczywiście z uśmiechem powiedziała mężowi, że jest najmądrzejszy i że podjął słuszną decyzję.