Ta ciepła i wzruszająca historia przydarzyła się Katarzynie. Kobieta przez całe swoje dorosłe życie pracowała we Włoszech.
Przez prawie 25 lat dawała ciepło innym ludziom, podczas gdy jej mąż i mały syn Alan zostali w domu.
W tamtym czasie Katarzyna nie mogła postąpić inaczej, ponieważ jej mąż Igor był bezrobotny. Jego matka chorowała od dłuższego czasu i Igor musiał poświęcić jej lwią część swojego czasu.
Katarzyna nie oponowała, bo rozumiała, że matka to najcenniejsza rzecz, jaką każdy z nas ma. Co więcej, Igor nie miał nikogo poza matką.
Katarzyna zgodziła się pracować za nich dwóch, aby mógł w pełni poświęcić się opiece nad ukochaną. Była szczęśliwa, że matka również wkroczyła do akcji i przejęła proces wychowania syna.
Ale nawet długa rozłąka Katarzyny z Alanem nie przeszkodziła im w utrzymywaniu kontaktu. Katarzyna była gotowa zrobić wszystko, by jej syn miał najlepsze gadżety i modne rzeczy.
Robiła wszystko, by Alan był szczęśliwy. Nigdy nie pomyślała, że może to zepsuć jej syna. I tak się nie stało. Alan najbardziej doceniał nie prezenty, które dawała mu matka, ale jej uwagę i wysiłek, który w to wkładała.
Chłopiec zawsze starał się to odwzajemnić. Znalazł pracę, gdy tylko mógł, i powoli zaczął oszczędzać pieniądze od czasów studiów. Katarzyna uważała, że jej rodzinie powodzi się dobrze.
Chociaż starała się nie poruszać kwestii komunikacji z mężem. Para już dawno zdała sobie sprawę, że stali się wobec siebie oziębli. Ale nikt nie mógł pierwszy rozpocząć rozmowy o rozwodzie.
„Mamo, to właściwa decyzja. Nie widziałem ojca, odkąd zacząłem mieszkać z babcią. Wydawało się, że wszystko jest w porządku. Rozumiem, że musiał opiekować się matką. Ale po prostu zrezygnował z ciebie i ze mnie” – powiedział kiedyś Alan przez telefon.
Katarzyna była oszołomiona jego śmiałymi myślami, ale wiedziała, że ma rację. Jednocześnie podziwiała mądrość swojej jeszcze tak młodej córki.
Igor uznał plany rozwodu za oczywiste. Katarzyna sama rozumiała, że po tak długim okresie rozłąki trudno będzie im odzyskać dawne uczucia. Chociaż Igor początkowo zgodził się na rozwód, później się wycofał. Katarzyna nie rozumiała, co skłoniło go do zmiany zdania. Niestety, na słowa męża nie trzeba było długo czekać.
„Oddasz mi ostatnią włoską pensję i dostaniesz rozwód” – podsumował krótko Igor. Katarzyna była w szoku.
Dopiero co przyjechała i spodziewała się, że przez jakiś czas będzie mogła zostać w ojczyźnie bez pracy.
Musiała odpocząć i przyzwyczaić się. Co by zrobiła, gdyby wszystko oddała? I to za bezcen, dla czyjegoś kaprysu.
Jej syn zainterweniował. „Nie musisz się o to martwić, mamo, bo nie jesteś już w tym wieku. Ja rozwiążę ten problem. Rozwiedziemy się i zabierzemy pieniądze”.
Katarzyna nie miała pojęcia, jak jej syn to zrobi, ale zgodziła się. Życie z dala od domu i lata całkowitych oszczędności odbiły się na jej zdrowiu.
Katarzyna siedziała przy stoliku w restauracji i czekała na swoje zamówienie. Chociaż wstydziła się wydawać pieniądze na jedzenie na mieście, jej syn nalegał.
Szkoda byłoby zostawić taką okazję bez świętowania. Nie dość, że wzięli rozwód, to jeszcze skutecznie podmienili koperty z pieniędzmi.
„Jak moglibyśmy tego nie zrobić, musimy utrzymywać wszelkiego rodzaju leniwych ludzi. Niech siedzą bez włoskiej pensji, może zmądrzeją.
Mój tata nigdy sam by na to nie wpadł, to była jego nowa pasja, która chciała pieniędzy. Wyobrażam sobie ich miny, gdy widzą puste papiery w kopercie” – zaśmiał się Alan.
Umysł Katarzyny szalał: „Mój syn jest przeciwny nowym wyjazdom do Włoch. Ale czy ja dam radę? Czy pieniądze, które udało nam się zaoszczędzić dla Alana i dla mnie wystarczą na godne życie?”.
Jednak nawet trudne myśli nie przerwały uczucia szczęścia w duszy Katarzyny. Jest ze swoją bratnią duszą i czuje, że zawsze chce się uśmiechać. Może jej syn ma rację?