Wujku, czy nie chcesz córki? Ta historia z zycia wzięta

Nie wiedząc, co ma robić, mężczyzna zaczął patrzeć na cukierki. A kiedy podniósł głowę, stała przed nim dziewczynka w wieku około czterech lat. Po głośnym odchrząknięciu nagle wypaliła: „Wujku, czy nie chcesz córki?”

Roman z Julką pobrali się całkiem niedawno, chociaż mieszkają razem od dziesięciu lat …

Wcześniej akt małżeństwa nie miał dla nich żadnego znaczenia. Mieszkali razem, kochali siebie nawzajem, uważali się za męża i żonę.

Jednak teraz, po wielu latach starań, kiedy już stracili nadzieję, że będą mieć dziecko w naturalny sposób i zamierzali skorzystać z zabiegu in vitro, koniecznie potrzebowali odpisu aktu małżeństwa.

Kolejne próby były nieudane. Jednak małżonkowie byli przekonani — bez względu na to, na czym polega problem, nie pozostawią siebie nawzajem.

Roman pracował jako korespondent w lokalnej telewizji, miał nawet własny program obejmujący najpilniejsze tematy.

Mężczyzna lubił tę twórczą pracę i zawsze był w centrum wydarzeń. Tym razem redaktor naczelny kanału telewizyjnego wysłał go do miejscowego domu dziecka na świętowanie jego rocznicy — placówka skończyła pięćdziesiątkę.

Wystrojone dzieci śpiewały, tańczyły i recytowały wierszyki z wymuszonym uśmiechem. Potem był słodki poczęstunek.

Roman doskonale zdawał sobie sprawę, że dzieci są po prostu zmuszane do zachowywania się w podobny sposób ze względu na ich obecność. Całe ich zachowanie było teraz udawane.

Nie wiedząc, co ma robić, mężczyzna zaczął patrzeć na cukierki. A kiedy podniósł głowę, stała przed nim dziewczynka w wieku około czterech lat.

Po głośnym odchrząknięciu nagle wypaliła: „Wujku, czy nie chcesz córki?” A potem szybko wdrapała mu się na kolana i pocałowała go w policzek.

„Irenko, nie zawracaj głowy wujkowi” – powiedziała jedna z pracownic domu dziecka i odciągnęła dziewczynkę od Romana.

Roman przeprowadził wywiady z głównymi osobami placówki i poszedł do domu. Całą drogę do domu czuł pocałunek dziecka w policzek i bolesną litość.

A nocą przyśniła mu się Irenka. Było ich trzech — on, Julka i ta dziewczynka. Śmiali się, trzymając się za ręce.

Ogólnie mężczyzna nie uważał się za sentymentalnego, ale dziecko zdecydowanie zapadło mu w serce. Pod pretekstem wyjaśnienia niektórych punktów w wywiadzie Roman ponownie przyjechał do domu dziecka.

Dziś dzieci wyglądały inaczej, bo on nikogo nie poinformował o swojej wizycie. Na koniec poprosił pokazać mu wczorajszą dziewczynkę.

Irenka rysowała, siedząc przy małym stoliku. „Co rysujesz?” zapytał mężczyzna. Dziewczynka wydawała się wcale nie zdziwiona, że widzi go ponownie.

„Ciebie, mamę i siebie” – odpowiedziała naiwnie. Roman już musiał wyjść, ale z jakiegoś powodu nogi odmawiały mu posłuszeństwa.

„Czy jeszcze wrócisz?” – jakby przypadkowo zapytała dziewczynka.

– Tak — powiedział nagle Roman z pewnością siebie.

W domu opowiedział żonie wszystko bez ukrycia. Opisał szczegółowo dziewczynkę. Julka wszystko zrozumiała.

Następnego dnia poszli razem do domu dziecka. Irenka znowu się nie zdziwiła. Wydawało się, że na nich czekała. Zawsze czekała …

Po pewnym czasie dziewczynka legalnie została ich córką, a rok później Julka urodziła syna. Rodzice bardzo kochają swoje dzieci i są bardzo za nie wdzięczni!

Historia samotnego ojca, który wychował sześcioro dzieci

Potajemnie adoptowałam dziecko pozostawione w szpitalu po urodzeniu. Historia z trudnych lat 90.

Historia słynnej tiary księżniczki Małgorzaty. Zdjęcia są bardzo wymowne