Kiedy wróciłam do swojego mieszkania, byli tam już nowi właściciele. Nie od razu zrozumiałam, o co chodzi

Przez długi czas opiekowała się mną ciotka, ponieważ wcześnie straciłam rodziców.

Ale tak czy inaczej, mama zostawiła mi jednopokojowe mieszkanie, za co byłam jej szczerze wdzięczna.

Mieszkając w tym mieszkaniu, stopniowo je remontowałam, ponieważ chciałam stworzyć sobie przytulne miejsce.

Bardzo cieszył mnie fakt, że mam swoje gniazdko i nie muszę tułać się po krewnych lub wynajmowanych mieszkaniach.

Studiowałam na własny koszt, nikt mi nie pomagał, a ciotki nie prosiłam, bo miała swoje dzieci, rodzinę i potrzeby.

Screen freepik

Ale dzięki cioci udało mi się przetrwać, bo to, co wtedy zarabiałam, nie wystarczało na jedzenie, a ona przez dwa lata mnie karmiła.

Byłam jej za to niezmiernie wdzięczna. Teraz mam już dobrą pracę i zaczynam żyć pełnią życia. Pamiętałam o dobru, które zrobiła dla mnie ciotka, więc nie mogłam postąpić inaczej, jak tylko jej podziękować.

Co tydzień przynosiłam jej mnóstwo produktów spożywczych, które wystarczały nie tylko dla niej, ale dla całej pięcioosobowej rodziny.

Dobrze to rozumiałam. Tak trwało kilka lat. Z czasem więcej sił i środków inwestowałam w remont. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że ciotka nagle zachorowała i poprosiła mnie o pomoc.

Oczywiście nie mogłam odmówić. Wydałam dużo pieniędzy na leczenie ciotki i nie żałowałam sił. Mąż ją opuścił, a dzieci były jeszcze zbyt małe, żeby coś zrobić.

Wtedy ciotka poprosiła mnie, żebym się do niej przeprowadziła, a swoje mieszkanie wynajęła, żeby mieć choć trochę pieniędzy na jej leczenie.

Długo się nad tym zastanawiałam i zgodziłam się, bardzo chciałam pomóc bliskiej mi osobie. Ciotka dała mi jakieś dokumenty do podpisania, a ja nie pytałam, tylko podpisałam. Gdybym wtedy wiedziała, co podpisuję.

Po miesiącu przyjechałam do mieszkania, żeby sprawdzić, jak tam sprawy, i zauważyłam, że zamki zostały wymienione i nie mogę dostać się do swojego mieszkania.

Okazało się, że ciotka po cichu sprzedała moje mieszkanie bez mojej zgody, żeby mieć pieniądze na leczenie. Byłam bardzo zła i rozczarowana.

Nie pozostało mi nic innego, jak tylko pójść do sądu i chwała temu sędziemu, bo zrozumiał, że sprawa została rzeczywiście rozstrzygnięta beze mnie, bez mojej zgody.

Podjął decyzję o zwrocie mi mieszkania poprzez zwrot środków nowym właścicielom, których znalazła moja ciotka.

I tak oto znów znalazłam się w swoim mieszkaniu i po wszystkim doszłam do wniosku, że nie można w pełni ufać ludziom, nawet jeśli są to twoi krewni.

Wraz z mężem postanowiliśmy odpocząć w domku letniskowym rodziców, który wyremontowaliśmy. A kiedy tam przyjechaliśmy, odpoczywała już moja siostra z przyjaciółmi, która w niczym nie pomagała

Syn z synową poprosili mnie, żeby mogli u mnie zamieszkać na czas remontu. Minął rok, a oni nawet go nie rozpoczęli i nie zamierzają tego robić

Syn z synową poprosili mnie, żeby mogli u mnie zamieszkać na czas remontu. Minął rok, a oni nawet go nie rozpoczęli i nie zamierzają tego robić