Po 30 latach wspólnego życia i urodzonych dzieciach mój mąż postanowił odejść ode mnie do kobiety starszej ode mnie: „Już cię nie kocham, a Natalia mnie obudziła”

Żyliśmy razem trzydzieści lat. Nadal pamiętam, jak stał obok mnie w urzędzie stanu cywilnego — zawstydzony, ale szczęśliwy.

Jak trzymał mnie za rękę, kiedy urodziła się nasza pierwsza córka. Jak nie mógł powstrzymać łez, kiedy syn po raz pierwszy poszedł do szkoły.

Przeszliśmy wiele: remonty, długi, straty, zmęczenie. Ale nigdy nie wątpiłam, że on jest mój.

A potem, pewnego zwyczajnego wieczoru, kiedy stawiałam zupę na stole, spojrzał na mnie i powiedział:

— Już cię nie kocham.

screen Youtube

Nie od razu zrozumiałam. Uśmiechnęłam się, myśląc, że to żart.

— Co?

— Ja… Odchodzę. Do Natalii. Jest starsza od ciebie, ale… ona mnie obudziła.

Zamarłam. Zupa była gorąca. Ręce mi drżały. Czułam się, jakby oblano mnie wrzątkiem, tylko wewnątrz.

— Natalia? Jaka Natalia?

— Poznaliśmy się na seminarium. Ona jest taka… żywa. Słucha mnie, śmieje się z moich żartów, inspiruje. Zrozumiałem, że życie jeszcze się nie skończyło. Że mam prawo… być szczęśliwy.

A ja co? Trzydzieści lat razem to nie jest szczęście? To nie jest życie?

Nie robiłam scen. Nie rozbijałam talerzy. Po prostu poszłam do łazienki i zamknęłam drzwi.

Tam po raz pierwszy od dawna spojrzałam na siebie. Zmarszczki wokół oczu, lekko siwe włosy, stara koszulka z plamą po herbacie.

Ale to jest moje życie. Moje prawdziwe oblicze. Moja wierność, moje zmęczenie, moje lata. I nigdy nie uważałam tego za coś haniebnego.

A on — zdecydował, że chce jeszcze „poczuć się żywym”.

W milczeniu spakował swoje rzeczy. Nie zatrzymywałam go. Córka, dowiedziawszy się o tym, przyjechała natychmiast. Całą noc mnie przytulała, a potem cicho powiedziała:

— Mamo, on nie jest wart nawet połowy twojego serca. Ale wiem, że i tak go kochasz.

I to była prawda. Nie potrafiłam wyłączyć miłości. Nawet po zdradzie. Nawet po upokorzeniu.

Ale wiesz co? Minęło pół roku. Po raz pierwszy kupiłam sobie nowe płaszcz. Poszłam sama do kina. Zaczęłam czytać książki, które od dawna chciałam przeczytać. Czasami płaczę, kiedy zostaję sama. Ale już nie codziennie.

On dzwonił. Raz. Mówił, że Natalia ma swoje nawyki, że lubi ciszę, a on tęskni za hałasem naszej kuchni. Nie odpowiedziałam. Po prostu słuchałam, jak ktoś, kto słucha odległej historii o obcych ludziach.

Bo teraz nie jestem już tą, która czekała, znosiła, ratowała.

Teraz jestem kobietą, którą zdradzono. Ale która pozostała sobą.

Nie jestem młodsza od Natalii. Nie jestem weselsza. Nie jestem „nowsza”.

Jestem prawdziwa.

I właśnie to kiedyś tak bardzo kochał.

Rodzice nie przyszli na moje wesele, ponieważ nie wyszłam za mąż za osobę, którą dla mnie wybrali: „Powinnaś się z nami konsultować”

Rodzice nie przyszli na moje wesele, ponieważ nie wyszłam za mąż za osobę, którą dla mnie wybrali: „Powinnaś się z nami konsultować”

Mój ukochany mąż miał romans z moją najlepszą przyjaciółką. A ja tak im ufałam i zawsze zapraszałam ją do siebie