Synowa zadzwoniła do teściowej, aby poprosić ją o opiekę nad dziećmi podczas wakacji: „Co, znowu chcecie zostawić dzieci mnie. Nie jestem nianią, mam swoje sprawy”

Alicja i Marcin wiedzieli, że za miesiąc dzieci będą miały wakacje i trzeba je gdzieś zostawić.

Nie mogli rzucić pracy, więc nie mieli zbyt wielu opcji. Mąż zaproponował, żeby zostawić dzieci z jego mamą.

Marcin chciał jak najlepiej, więc zaproponował pomoc swojej mamy. Alicja nie była zachwycona tą propozycją, ale co mogła powiedzieć.

Nie miała nikogo innego, więc zgodziła się, chociaż dobrze pamiętała, że w zeszłym roku teściowa narzekała, że nie ma odpoczynku i jest bardzo zmęczona. Alicja dobrze pamiętała, co powiedziała jej matka męża i jakim tonem.

Następnego ranka zadzwoniła do teściowej i poinformowała, że ktoś musi zaopiekować się wnukami, więc przyjadą do niej, aby poprosić o pomoc.

freepik.com

Po drugiej stronie słychać było lekkie niezadowolenie, ale starsza pani zgodziła się. Alicja w międzyczasie szykowała się do pracy i przygotowywała dzieciom śniadanie, a przy okazji wspominała, jak sama jeździła do babci na lato, jadła pierogi i bawiła się z dziećmi przez cały dzień bez gadżetów. Teraz dzieci mają inne zainteresowania.

Kiedy nadeszły weekendy, Alicja z Marcinem pojechali do jego matki, aby uzgodnić kwestię dzieci. „Co, znowu chcecie zostawić dzieci mnie?

Nie jestem nianią, mam swoje sprawy”. Alicja rozumiała, że teściowa do czegoś zmierza, więc zapytała wprost, czego chce.

Teściowa zaczęła mówić, że ma małą emeryturę i nie poradzi sobie z dwójką wnuków, po prostu nie wystarczy jej pieniędzy na zabawki, kino, lody.

Alicja zapewniła, że da na to pieniądze, ale teściowej to nie wystarczyło, wyjaśniła, że obecnie dzieci płacą swoim rodzicom za opiekę nad wnukami.

Alicja straciła uśmiech i zapytała, ile pieniędzy chce teściowa, chociaż rozumiała, że to zły pomysł. Matka Marcina oświadczyła, że chce 2 tysiące złotych tygodniowo za dwoje dzieci.

Alicja zaniemówiła, próbowała coś powiedzieć, ale teściowa powiedziała, żeby oni z synem przemyśleli tę propozycję. Marcin nie wierzył żonie, więc sam zadzwonił, chcąc w ten sposób usprawiedliwić zachowanie matki.

Usłyszał jednak, że ma ona małą emeryturę i musi jakoś żyć. Marcin rozłożył ręce, a Alicja zrozumiała, że nie ma już do kogo się zwrócić.

Następnego dnia zawieźli dzieci do teściowej. Ta już na nich czekała i od razu rozpoczęła rozmowę o pieniądzach. Marcin i Alicja powiedzieli, że nie mają teraz takich pieniędzy, więc teściowa nie zgodziła się przyjąć dzieci.

Wtedy Alicja podjęła decyzję, że na miesiąc pojedzie z dziećmi do swojej mamy na wieś i chociaż droga jest daleka, dzieciom tam się spodoba.

Po przyjeździe do mamy Alicja poczuła drugie życie i zaczęła pomagać mamie w gospodarstwie. Dzieci chętnie spędzały czas z babcią i to wszystko za darmo.

Joanna Ibisz zmieniła nazwisko na Instagramie. Czy to oznacza, że para jest na skraju rozwodu

Ewa Chodakowska zabrała głos w sprawie posiadania dzieci: „To nasza WSPÓLNA DECYZJA”

Ola mieszkała z Michałem już od dawna i nie wiedziała o jego kochance. A kiedy życie zaczęło się układać, dała nauczkę zdrajcy