Matka mojego męża podeszła do mnie, domagając się, abym otworzyła drzwi, a jej głos było słychać w całym wejściu.
Pospiesznie rzuciłam ręcznik na krzesło i pobiegłam do drzwi. Marta wpadła na korytarz i zapytała mnie, czy jestem teraz zadowolona z tego, co zrobiłam i czy myślę, że ujdzie mi to na sucho.
Powiedziałam jej, że nie rozumiem, co miała na myśli, zapraszając ją do mieszkania. Marta powiedziała, że to ja nie rozumiem, bo od tygodnia jest sama w domu.
Teściowa powiedziała też, że nie wie, gdzie śpi jej mąż, po czym nagle z pokoju wyszedł mój mąż Maciej. Poprosił mamę, żeby się uspokoiła, bo nie wiemy, gdzie jest ojciec, bo do nas nie dzwonił.
Mama nam nie uwierzyła, powiedziała, że go chronimy i że jest u naszej koleżanki. Maciej próbował przytulić mamę, żeby ją uspokoić i zapytał, skąd jej to przyszło do głowy. Mama powiedziała, że widziano go z Danutą, naszą koleżanką, w sklepie na rogu.
Teściowa powiedziała, że koleżanki jej o tym powiedziały i że widziały ich kilka razy wieczorem, jak spacerowali i się przytulali, a ona siedziała sama w domu, niechciana. Spojrzała na mnie i powiedziała, że to moja wina, ale ja nie rozumiałam, na czym polega moja wina.
To była tylko moja przyjaciółka. Marta powiedziała, że ta znajoma często mnie odwiedzała. Wtedy myślała, że to przez jej syna Macieja, ale okazało się inaczej.
Teraz teściowa uważa, że Danuta ukradła jej męża. Maciej poprosił mamę, żeby usiadła, uspokoiła się i opowiedziała jej wszystko po kolei.
Po tym Marta trochę złagodniała, przestała krzyczeć, choć widać było, że nadal jest niespokojna. Zaczęła więc swoją opowieść od tego, że wczoraj zadzwoniła do niej sąsiadka, która pracuje w sklepie i powiedziała, że często widuje go u Danuty i że krążą plotki, że on tam mieszka.
Wtedy matka męża powiedziała, że szybko wybrała numer do męża i żeby dowiedzieć się, gdzie on jest, zadzwoniła do jego kolegi.
Powiedział, że go nie widział, ale nadal nie rozumieliśmy, co Danuta ma z tym wspólnego – może widzieli się kilka razy, ale to nic nie znaczyło. Teściowa była jednak nieugięta, że jej mąż odszedł do młodej kochanki.
Jakby Danuta namieszała mu w głowie, patrzyła na mnie bardzo uważnie, jakby oskarżając mnie o wszystko, co działo się w jej oczach.
Maciej próbował tłumaczyć matce, że nie powinna wierzyć w każde słowo sąsiadów, bo może Danuta tylko wynajmowała pokój, ale nie mieszkała z jego ojcem.
Matce ciężko było tego słuchać, uważała, że łatwiej będzie, jeśli będzie miała wiarygodne informacje i że lepiej mu będzie w domu. Mój mąż i ja spojrzeliśmy na siebie. Mój ojciec zawsze wydawał się być spokojną i zrównoważoną osobą.
Postrzegał skandale żony jako filozoficzne i nie ulegał jej prowokacjom, starając się rozwiązywać konflikty.
Maciej zapytał matkę, kiedy ostatnio pokłóciła się z ojcem, a Marta odpowiedziała, że ostatnio często się kłócili, ale nie poprawiło jej to humoru. Teraz trudno jej spać w nocy, bo wszyscy sąsiedzi szepczą za jej plecami, a potem Marta wybuchła płaczem.
Usiadłam z nią i próbowałam wytłumaczyć, że nie widziałyśmy się z Danutą jakieś dwa miesiące. Ostatni raz spotkałyśmy się przypadkiem na przystanku autobusowym.
Mogła mi wierzyć lub nie, ale nie wiedziałam, że rozmawia ze swoim mężem. Ale to nie wystarczyło mojej teściowej. Wciąż wierzyła, że nasza komunikacja, choć przerwana, kiedyś była.
I nagle zadzwonił mój telefon, to była Danuta. Teściowa zobaczyła, że podniosłam słuchawkę i zamilkła.
W tym samym czasie Danuta chciała mi powiedzieć, że teść u niej mieszka, że przyjechał mi powiedzieć, że w domu zawsze były kłótnie, a oni sobie miło rozmawiali, jak ona do nas przyjeżdżała. Trudno mi było uwierzyć, że to prawda i od razu zapytałam Danutę, dlaczego to zrobiła.
Przecież jego żona teraz cierpi. Danuta z kolei powiedziała, że nie wiedziała, co zrobić, żeby go nie wyrzucić. I nie miała nic przeciwko temu, żeby jemu było lepiej, ale tak naprawdę nie miała z tym nic wspólnego.
Teściowa zapytała mnie, dlaczego zadzwoniła do mnie koleżanka, którą podejrzewała o romans z jej mężem. Powiedziałam jej, że teść rzeczywiście z nią mieszka, ale to dlatego, że przyszedł do niej, a wtedy Marta podskoczyła z krzesła i powiedziała, że idzie z nią porozmawiać.
Maciej powiedział, że to zły pomysł, bo teraz moją mamę opanowały negatywne emocje i nie będzie w stanie konstruktywnie porozmawiać ani z mężem, ani z Danutą.
Próbowałam wtrącić się do ich rozmowy i zasugerowałam, żeby najpierw porozmawiała z mężem na osobności, bez nikogo i niech on wyjaśni, dlaczego tak postąpił.
Spojrzała na mnie trochę zdezorientowana, ale potem skinęła głową, że podoba jej się ten pomysł, ale jeśli nie odbierze telefonu, sama tam pójdzie.
Z tymi słowami wstała i wyszła, głośno trzaskając drzwiami. Zostaliśmy sami z Maciejem. Widać było, że jest zdenerwowany, nie rozumiał, jak to się mogło stać.
Wtedy zaproponowałam mężowi, aby odnalazł ojca i porozmawiał z nim, a jeśli rzeczywiście jest szczęśliwy z Danutą, to powinniśmy jakoś przygotować jego matkę.
Następnego dnia wsiedliśmy w samochód i pojechaliśmy do domu Danuty, drzwi otworzył nam jej teść, który od razu zorientował się, że przyjechaliśmy do niego.
Maciej próbował wytłumaczyć ojcu, że nie zrobił tego, bo ma rodzinę, ale wyjaśnił, że jest zmęczony codziennymi narzekaniami żony i że po prostu chce przez chwilę pożyć w spokoju.
Z Danutą mógł to zrobić, więc postanowił zrobić sobie krótką przerwę i zregenerować siły. Nie opuścił rodziny, po prostu zrobił sobie przerwę. W tym momencie drzwi pokoju otworzyły się i wyszła z niego Danuta.
Widziałam, że po prostu mu pomagała, dając mu schronienie. Dziesięć minut później na horyzoncie pojawiła się moja teściowa. Kiedy zobaczyła mojego teścia, najpierw była zła, a potem się rozpłakała.
Poprosiła go, aby wybaczył jej, że była niegrzeczna i nieuważna, i powiedziała, że w domu czekają na niego jego ulubione pierogi z kapustą.
Teść uśmiechnął się, widać było, że Marta przemyślała swoje zachowanie i postanowiła dać jej szansę. Byliśmy z mężem szczęśliwi, że tak to się skończyło, tylko Danucie było trochę smutno, lubiła ich rozmowy.
Nie żyje papież Franciszek. Świat pogrążył się w żałobie
„Mama, żona, gospodyni, a gdzie ja jestem”: kobieta, która zgubiła się, ratując wszystkich