Zostawiłam mieszkanie synowi i wyjechałam za granicę, a kiedy wróciłam, usłyszałam jego rozmowę z synową: „Jak długo ona tu będzie mieszkać/ Powiedziałeś, że pomoże nam z remontem”

Nigdy w życiu nie było mi dobrze. Mąż zostawił mnie z małym synkiem, a ja wprowadziłam się do babci, żeby się nią opiekować w zamian za mieszkanie.

Nie było łatwo, bo była ciężko chora i przykuta do łóżka. Ale czego się nie zrobi dla dziecka? Z czasem babcia zmarła, a mój Stefan dorósł.

Skończył studia, znalazł pracę, a potem przyprowadził Natalię do domu: „Mamo, chcę się ożenić, ale nie mamy gdzie mieszkać!”

Oczywiście zaproponowałam, żeby zamieszkali u mnie. Ale nie było łatwo mieszkać z młodymi ludźmi.

Często się kłóciliśmy, a synowa swoim zachowaniem pokazywała, że ją denerwuję. Czułam się jak obca we własnym domu.

screen Youtube

Kiedyś poskarżyłam się przyjaciółce na tę sytuację, a ona spokojnie poradziła mi, żebym nie tolerowała tego wszystkiego i wyjechała do Włoch, jak wiele naszych kobiet.

Zarobiłabym na mieszkanie i odłożyłabym coś na starość. Posłuchałam jej rady. Wyjechałam, znalazłam dobrą pracę.

Nie marnowałam pieniędzy, oszczędzałam każdy grosz, a synowi wysyłałam tylko sto euro miesięcznie – na prezenty dla wnuka, bo Natalia już urodziła. Jeśli Stefan prosił o pomoc, nie odmawiałam, ale tłumaczyłam, że oszczędzam na mieszkanie.

Tej zimy wróciłam do domu na święta. Ale nie tylko dlatego, że tęskniłam za bliskimi.

Postanowiłam w końcu zrealizować swoje marzenie – kupić mały domek na przedmieściach, przytulny, z ogrodem.

Dokładnie taki, jaki sobie wyobrażałam na spokojną starość. Dokonałam czynu, ale ciągle odkładałam powiedzenie o tym młodym ludziom. Wyglądało jednak na to, że liczyli na moje oszczędności.

Minął zaledwie tydzień, a ja podsłuchałam rozmowę Natalii z synem: „Jak długo ona będzie tu mieszkać? To kosztuje nam fortunę! Mówiłaś, że da nam pieniądze, ale ja planowałam remont”.

Wkrótce Stefan postanowił porozmawiać ze mną. Zapytał mnie, gdzie są wszystkie moje pieniądze. Wyjaśniłam, że nie mam żadnych. Kupiłam dom.

Kosztował czterdzieści tysięcy. Chcę go też wyremontować. Potem zapytał, czy zatrzymają mieszkanie, a ja odpowiedziałam, że tak.

A kiedy zapytał mnie, kiedy je na niego zameldujemy, powiedziałam, że jeszcze tego nie planuję, ale będą mogli tam mieszkać, kiedy mnie nie będzie, on wszystko dostanie.

Ta odpowiedź najwyraźniej nie spodobała się Natalii. Następnego dnia Stefan zaproponował inną opcję: „Może mogłabyś zostać w mieszkaniu? Przecież i tak znowu jedziesz do Włoch. A my przeprowadzimy się do domu? Dzieciom będzie tam lepiej”.

Ale musiałam odmówić mojemu synowi, to mój dom i moje marzenie. Wyjechałam, żeby im nie przeszkadzać. Teraz najpierw zadbam o siebie, dokonam napraw, zaoszczędzę na starość, a jeśli zostaną dodatkowe pieniądze, pomogę im.

Młodzi ludzie byli bardzo urażeni. Ale nie wątpię w swoją decyzję, bo zostawiłam im mieszkanie. Co ty byś zrobił na moim miejscu?

Wróciłam z pracy z zagranicy by pogratulować siostrze rocznicy i przyniosłam jej kopertę na spełnienie marzeń: „Dlaczego to zrobiłaś, miałam o tobie inne zdanie”

Podczas rodzinnego obiadu mąż oznajmił żonę, że muszą się rozwieść: „Obiecałem ci, że będę uczciwy, więc pozwól mi odejść”

Anna dowiedziała się, że jej teściowa planuje się do nich wprowadzić i postanowiła ją uprzedzić: „Moja synowa jest mi winna za to, że oddałam jej syna”