Dziś moja sąsiadka skończyła 90 lat, pewnie przyjadą ją odwiedzić dzieci i wnuki, więc pójdę później: ” Wchodź, Olu, myślałam, że to dzieci”

Moja sąsiadka skończyła niedawno 90 lat. Nie byłyśmy sobie bliskie, ale też nie byłyśmy sobie obce.

Czasami zatrzymywałam się, żeby z nią porozmawiać. Zawsze wydawała mi się miłą, interesującą kobietą.

Na początku miesiąca zaczęliśmy rozmawiać i dowiedziałam się, że Maria będzie obchodzić rocznicę w następny weekend.

Oczywiście nie otrzymałam zaproszenia na imprezę, bo w tym wieku rzadko organizuje się wielkie uroczystości. Ale nawet wtedy postanowiłam, że na pewno przyjdę z tortem i jej pogratuluję.

Maria mieszkała sama. Jej mąż dawno odszedł, a dzieci wyjechały do różnych miast.

screen Youtube

Postanowiłam nie przyjeżdżać zbyt wcześnie, aby babcia mogła być ze swoimi dziećmi, ponieważ, jak powiedziała, widują się bardzo rzadko. Jednak kiedy poszłam do jej domu, byłam zaskoczona.

Dom był czysty, pachniał świeżo ugotowanym jedzeniem, a babcia siedziała spokojnie w fotelu i oglądała telewizję.

„Pewnie goście już wyszli” – pomyślałam, choć sama w to nie wierzyłam: przed domem nie zauważyłam żadnego samochodu.

Kiedy Maria mnie zobaczyła, jej twarz rozjaśnił uśmiech. Widziałam, jak bardzo cieszy się na mój widok. W jej oczach pojawiły się łzy i zdałam sobie sprawę, że byłam pierwszą osobą, która ją dzisiaj odwiedziła.

Było mi jej tak żal, że postanowiłam zostać dłużej. Po stole było widać, że spodziewała się dużo więcej gości.

Usiedliśmy, babcia poczęstowała mnie, a potem wyznała, że żadne z jej dzieci ani wnuków nawet nie zadzwoniło, żeby jej pogratulować.

Zaniemówiłam. Widziałam, jak z trudem powstrzymuje łzy i było mi niezmiernie przykro z jej powodu.

Starałam się ją pocieszyć, ale było oczywiste, że jej serce cierpi. Tej nocy długo nie mogłam zasnąć.

W głowie miałam jedną myśl: jak można być tak zajętym w dzień wolny, żeby nie znaleźć czasu na pogratulowanie mamie i babci z okazji ich rocznicy?

Nie zapominajcie o swoich rodzicach. Dzwoncie częściej, odwiedzajcie ich. Oni zawsze na Ciebie czekają.

Rodzina mojego brata dała moim rodzicom domek letniskowy jako prezent od siebie, chociaż my również braliśmy w tym udział: „Zrobiłem tam naprawy”

„Najwyższy czas, żebyś się do mnie wprowadzili, mogę wam pomóc, synu”: Diana podsłuchała rozmowę męża i teściowej i zdała sobie sprawę, że nadszedł czas, aby zacząć działać

Adam wyjeżdżał na tydzień w interesach i poprosił swoją narzeczoną, aby zabrała jego matkę do nich: „Byłoby jej lepiej w domu opieki, a my jesteśmy jeszcze młodzi”