Stało się to dawno temu. Teściowa miała wtedy dużą władzę. I tak teściowa obrażała dobrą synową w każdy możliwy sposób.
Upokarzała ją, oczerniała, obrzucała błotem i kazała synowi oczerniać swoją dobrą synową. Użyła nawet cierpliwości i uprzejmości, by ją zganić: „To udawaczka”!
Synowa zniosła wszystko. Nigdy nie zrobiła ani nie powiedziała nic złego. Nawet się nie broniła. Otarła łzy, uśmiechnęła się życzliwie i powiedziała do męża:
„Szanuję twoją mamę! Niech robi, co uważa za stosowne! Moim obowiązkiem jest ją tolerować i szanować!”.
Synowa powiedziała to wszystkim swoim krewnym. I swoim dzieciom. I dała teściowej najlepsze prezenty, wszyscy byli zaskoczeni!
Teściowa nienawidziła dobrej synowej jeszcze bardziej. Jeszcze bardziej ją oczerniała i wyzywała. Ale w zamian otrzymywała tylko uprzejmy uśmiech i miłe słowa.
Potem teściowa się zestarzała. Dobra synowa zabrała teściową do swojego domu. Ona i jej mąż zbudowali piękny dom i żyli w dobrobycie.
A cierpliwa synowa umieściła teściową w pięknym pokoju, ubrała ją w piękną szatę, powiesiła dywan na ścianie i zrobiła koronkową narzutę na łóżko.
I zaczęła przyprowadzać wszystkich swoich krewnych i przyjaciół, którzy dobrze znali złą teściową. Byli zaskoczeni tak szlachetnym czynem synowej.
Synowa pokazała wszystkim, jak dobrze ułożyła złą teściową. Uprzejmym głosem powiedziała, że nie pamięta zła. Zapomniała wszystko: jak była maltretowana.
I jak ją poniżali. I jak ją oczerniali. Wszystko to zostało zapomniane. Trzeba szanować starszych i dbać o nich, bez względu na przeszłość.
„Widzicie, jak dobrze nasza mama jest ułożona? Tutaj. Karmię ją i opiekuję się nią. Nikt jej nie potrzebuje oprócz mnie. Wszyscy jej nienawidzą. Moje własne dzieci nie chciały jej przyjąć. Ale ja ją przyjęłam!”
Wszyscy chwalili dobrą synową. A staruszka siedziała w nowym szlafroku na eleganckiej kanapie, jak eksponat w muzeum. Albo w zoo. Słuchała tego wszystkiego. Kipiała z upokorzenia i złości.
A moja synowa uśmiechała się życzliwie. Ludzie ją podziwiali i stawiali za wzór. Ludzie przyjeżdżali z odległych wiosek, aby zobaczyć szlachetną synową i złą teściową. Płakała ze złości i nazwała swoją synową hipokrytką.
Ale to tylko zwiększyło podziw dla jej hojności. Synowa stała się najbardziej szanowaną kobietą w okolicy.
Zły prędzej czy później znajdzie się na łasce tego, którego obrażał przez długi czas. A cierpliwi ludzie są niebezpieczni. Mogą wtedy odwrócić sytuację tak, że skorzystają na swojej cierpliwości.
A zły będzie zmuszony jeść z ich rąk i służyć jako przykład dla innych, podkreślając mściwą hojność cierpliwej osoby.