Moja mama cieszy się, gdy coś mi się nie udaje, ale jeśli jest odwrotnie, nie akceptuje mojego sukcesu. A wszystko dlatego, że bardziej kocha moją siostrę

Czuję się jak obca we własnej rodzinie. Moja mama przynajmniej zachowuje się, jakbym była przybranym dzieckiem i ktoś jej mnie źle narzucił.

Inaczej nie wiem, jak wytłumaczyć to, że chodzi za moją siostrą, cieszy się z każdego jej najmniejszego sukcesu, jest z niej dumna i zawsze mnie zaczepia, żebym się nie chwaliła swoimi sukcesami.

Moja mama jest szczególnie szczęśliwa, gdy w przeciwieństwie do mojej siostry, nie radzę sobie zbyt dobrze.

To jak balsam dla jej duszy. Potrafi godzinami dyskutować o sukcesach mojej siostry, nawet jeśli uparcie daję jej do zrozumienia, że mnie to krępuje.

Jestem pięć lat młodsza od siostry. Wygląda na to, że ojciec chciał mieć drugie dziecko i nalegał na moje narodziny, ale z tego, co wiem, czekał na syna i wyszło, jak wyszło.

screen Youtube

Cztery lata później ojciec nas zostawił, poznał inną kobietę, a my zostaliśmy z matką. Nie wiem, jakim człowiekiem był mój ojciec, ale kiedy byłam dzieckiem, często myślałam, że lepiej byłoby, gdyby zabrał mnie ze sobą.

Matka ciągle porównywała mnie do siostry, ale tylko wtedy, gdy porównanie nie wypadało na moją korzyść. Sukcesy Anny były wywyższane, podczas gdy moje albo nie były zauważane, albo oznaczane jako „nic specjalnego”.

W szkole radziłam sobie lepiej niż siostra, ale w żaden sposób mi to nie pomagało. Po prostu powiedziano mi, że nauka to moja praca, więc nie ma się czym chwalić. A moja siostra została uhonorowana jako laureatka olimpiady.

Przez długi czas myślałam, że tak naprawdę czegoś nie rozumiem, że jestem gorsza od siostry, bo moja mama była dorosła i mądra, więc nie mogła się tak po prostu zachowywać.

W szkole szło mi lepiej niż mojej siostrze, ale w żaden sposób mi to nie pomagało. Po prostu powiedziano mi, że nauka to moja praca, więc nie ma się czym chwalić. A moja siostra została uhonorowana jako zwyciężczyni igrzysk olimpijskich.

Przez długi czas myślałam, że tak naprawdę czegoś nie rozumiem, że jestem gorsza od siostry, bo moja mama była dorosła i mądra, więc nie mogła się tak po prostu zachowywać.

W liceum zaczęłam zdawać sobie sprawę, że to nie było tak, że byłam gorsza, ale że moja mama chciała widzieć, że moja siostra jest lepsza. Zawsze kochała ją bardziej.

Ta postawa utrzymuje się nawet teraz, mimo że zarówno moja siostra, jak i ja wyrosłyśmy już z naszych dziecięcych majtek. Moja siostra wyszła za mąż i ma dziecko, ale ja jeszcze nie założyłam rodziny.

Moja mama jest dumna z rodziny mojej siostry. Nieustannie stawia mnie za przykład, choć nie powiedziałabym, że małżeństwo mojej siostry jest aż tak udane. Kilka razy w ciągu czterech lat byli na skraju rozwodu.

Ale mojej matki to nie obchodzi. Ona ma męża, dziecko, Anna jest mądrą dziewczyną, a ja nie mam ani kotka, ani dziecka.

A kiedy zerwałam z młodym mężczyzną, z którym zamierzałam wziąć ślub, moja matka sprowadzała prawie każdą rozmowę do tego, jaką wspaniałą rodzinę ma moja siostra.

Ale gdy tylko mówię mamie, że w moim życiu zaszły jakieś pozytywne zmiany, natychmiast mnie powstrzymuje, zirytowana, mówiąc, że nie powinnam się chwalić.

Awans w pracy to nie powód do chwalenia się, mąż Anny nie może znaleźć odpowiedniej pracy, wstydziłaby się. Znalazła coś, z czego może być dumna.

Zaoszczędziła pieniądze na samochód – nie ma się czym chwalić. Annie jest tak ciężko żyć bez samochodu z dzieckiem, a ja z lenistwa potrzebuję tylko jednego, żeby dojeżdżać do pracy komunikacją miejską.

To samo można usłyszeć o wakacjach gdzieś poza naszym miastem, dużych zakupach itd. Kiedy dobrze mi idzie, moja mama nie jest zadowolona.

Ostatnio zadałam sobie pytanie, dlaczego w ogóle z nią rozmawiam. Może wciąż podświadomie chcę jej coś udowodnić? Ale to na nic.

Nie interesuje jej moje życie, chyba że chce poprawić sobie humor słuchając o moich problemach, ale i tak nie będzie mnie wspierać.

Od nowego roku czas zakończyć tę komunikację. Tak będzie dla mnie lepiej.

„Nie wychodzę za mąż z miłości, ale dlatego, że nie chcę, aby moje dziecko żyło tak jak ja”: moja córka zdecydowała się poślubić mężczyznę, którego nie kocha

Dorosła córka Waldemara Goszcza przekazała dobre wieści. Wkrótce zostanie mamą: „Wspaniale Wikunia”

Moja teściowa zawsze chce mieć wszystko, co ja, bo nie bez powodu wychowała swojego syna: „Synu, widzisz, że twoja mama jest na emeryturze”