„Córeczko, tęsknię za wnukami i został mi tylko chleb, przyjedziesz do mnie”: moja mama uważa, że mam dużo wolnego czasu, mogłaby zadzwonić do syna

Moja mama ma 85 lat i mój brat i ja nie możemy zdecydować, kto zabierze ją do siebie i będzie się nią opiekował.

Oczywiście to wspaniałe, że wciąż mogę podnieść słuchawkę i zadzwonić do mamy.

Ona i mój tata zawsze chcieli mieć dużą rodzinę, więc urodziliśmy się ja i mój brat.

Moja mama poświęciła całe swoje życie na wychowanie nas i jestem jej za to bardzo wdzięczna.

Kiedy dorośliśmy i poszliśmy na studia, mój tata dał mojemu bratu mieszkanie mojej babci, ponieważ był starszy, a Donald postanowił się ożenić na trzecim roku studiów.

screen Youtube

Sześć miesięcy później zrozumieliśmy powód jego pochopnego pragnienia założenia rodziny i teraz ten powód ma 7 lat i ma na imię Magda.

Jest wspaniałą dziewczyną, mądrą i zdolną i bardzo ją kocham. W moim przypadku musiałam długo czekać na swojego księcia i dlatego późno założyłam rodzinę.

W wieku 32 lat wyszłam za mąż i wychowuję trójkę wspaniałych dzieci. Mój tata zmarł pięć lat temu, a mama została sama na wsi i ma 85 lat.

Jeździmy do niej od czasu do czasu, aby przynieść jej jedzenie i odwiedzić ją, ale ostatnio byliśmy tak zajęci, że nie zdawałam sobie sprawy, że minęły 3 miesiące od ostatniej naszej wizyty.

Wczoraj zadzwoniła do mnie i powiedziała: „Córeczko, tęsknię za wnukami i został mi tylko chleb, przyjedziesz do mnie”.

Dodała też, że ma ze mną poważną rozmowę. Zadzwoniłam do brata i zapytałam, czy mama do niego dzwoniła.

Powiedział, że nie i że odwiedził ją dopiero rok temu, ponieważ sprzedał mieszkanie, które dostał od babci i kupił inne w Warszawie, więc zajęłoby mu dużo czasu, aby pojechać do matki.

Rozumiem, że mój brat ma karierę i rodzinę, ale ja też mam pracę i rodzinę. Następnego dnia pojechaliśmy z mężem i dziećmi do mamy, a ona siedziała na parapecie i płakała.

Zapytałam ją, co się stało, a ona powiedziała mi, że jej sąsiadka została zabrana do domu opieki przez swoje dzieci tydzień temu i myślała, że czeka ją ten sam los.

Pomyślała więc, że sprzeda dom i sama tam pojedzie, a pieniądze przekaże wnukom. Byłam poruszona tymi słowami i postanowiłam porozmawiać z mężem.

On z kolei rozejrzał się dookoła, a mojej matce naprawdę nie zostało nic oprócz chleba i to było przerażające. Co by było, gdybyśmy nie przyjechali?

Więc po konsultacji z nim postanowiliśmy zabrać mamę do nas, będzie się lepiej bawić w towarzystwie wnuków, a do tego czasu obiecał, że zrobimy naprawy w domu mamy, bo zawsze marzyliśmy o wiejskim domu i przyjedziemy tu z mamą na lato.

Nie miałam nic przeciwko, ale kiedy mama usłyszała o naszej decyzji, roześmiała się jak dziecko:

„Córeczko, chyba nie oddasz mnie do domu opieki?”. Obiecałam, że to się nigdy nie stanie i że powinnyśmy dać przykład naszym niemądrym sąsiadom, którzy jak najszybciej wysyłają swoich rodziców do domów opieki.

Po ślubie mojej przyjaciółki zabrałam kopertę, którą jej dałam i nigdy tego nie żałowałam. W końcu nawet tego nie zauważy

Tomasz Jakubiak wzruszył swoich fanów nowym zdjęciem: „Jak miło widzieć na twojej buzi uśmiech”

Nie żyje ojciec Martyny Wojciechowskiej: „TATKU.
Mój kochany Tato Stasiu.
Byłeś zawsze”