Ustaliliśmy z mężem, że córka będzie nosiła moje nazwisko, ale kiedy teściowa się o tym dowiedziała, nie spodobał jej się ten pomysł: „Porozmawiam z synem, on mnie posłucha”

Wychowuję dwójkę wspaniałych dzieci, są bardzo podobne do mnie, zawsze cieszą się z każdej drobnostki.

Maria uwielbia czytać, a Kuba rysować. Mój mąż jest zawsze w pracy, więc to ja zajmuję się dziećmi.

Cieszę się z tego, podobnie jak mój mąż, bo kiedy wraca do domu, wita go uśmiechnięta żona i dwa małe aniołki.

Jestem jedyna w rodzinie, nie mam innych braci ani sióstr, a przed śmiercią mój ojciec poprosił mnie, abym nadała przynajmniej jednemu z moich dzieci nasze nazwisko.

Martwił się, żeby nasza dynastia nie została zapomniana. Dzieje się tak również wtedy, gdy w rodzinie rodzą się tylko dziewczynki lub w ogóle nie ma dzieci.

screen Youtube

I co się wtedy dzieje? Wszystko idzie w zapomnienie. Pamiętając prośbę ojca, zasugerowałam mężowi, żebyśmy przynajmniej jednemu dziecku dali moje nazwisko. A on nie miał nic przeciwko.

To mnie ucieszyło, więc córka dostała moje nazwisko, a syn nazwisko męża. Nie przejmowaliśmy się tym z mężem, dzięki Bogu jest on osobą, która wszystko rozumie, w przeciwieństwie do moich teściów.

Kiedy się o tym dowiedzieli, przyszli do naszego domu i zaczęli mnie pouczać, jaka jestem szalona, że to zrobiłam. Według nich w ogóle nie myślę o dzieciach, tylko wykonuję czyjeś polecenia.

Rozzłościło mnie to i wyjaśniłam im, że mój zmarły ojciec nie był kimś innym i że jeśli mój mąż nie ma nic przeciwko temu, a miał, to nie powinnam konsultować się z nimi w tej sprawie.

Tak im powiedziałam. A moja teściowa zaczęła przekonywać mojego męża do tego pomysłu.

Wiadomo, że prędzej czy później znajdzie odpowiednie słowa i może nawet wpłynie na jego decyzję.

Ale wtedy będę zmuszona się z nim rozwieść, bo dla mnie rodzina jest czymś bardzo osobistym i nie zamierzam żyć i prosić teściów cały czas o ten czy inny krok, wystarczy, że już teraz robimy dla nich wszystko, bez względu na to, o co proszą, a ostatnia wola mojego ojca jest dla mnie ważna.

Kiedy moja matka dowiedziała się, że córka mojej przyjaciółki będzie ze mną mieszkać, zadzwoniła i powiedziała: „Byłoby lepiej, gdybyś opiekowała się swoimi braćmi i siostrą, a nie cudzymi dziećmi”

Wiktor i ja nie mieszkamy już razem, a moja teściowa uważa, że powinnam odwiedzić jego babcię: „Nie doceniasz tego, co dla ciebie zrobiliśmy”

Ewa Bem dziękuje wszystkim, którzy ją wspierają. Wokalistka zwróciła się do swoich fanów