Całe życie żyłam dla innych, a teraz postanowiłam pomyśleć o sobie: „Mamo, ty rozumiesz, że trzeba wychować wnuczkę”

Wczoraj wróciłam z domu córki i postanowiliśmy z mężem, że póki nasze wnuki są małe, powinniśmy spędzać z nimi czas i pomagać dzieciom.

Doskonale zdajemy sobie sprawę, że nasze dzieci muszą wiedzieć, że ich rodzice zawsze przyjdą im z pomocą.

Kuba, mój mąż jest na emeryturze i nie zarabia już tyle co kiedyś, kupił mieszkanie dla córki, teściowie je wyremontowali, a my kupiliśmy mały domek letniskowy, żeby mieć chociaż trochę radości na starość.

Zawsze marzyłam o dużym ogrodzie, w którym jesienią będziemy zbierać jabłka i gruszki.

Ogólnie rzecz biorąc, naprawdę chcę robić swoje na starość. A moja córka od dziecka była przyzwyczajona do tego, że ja i mój mąż pomagamy i biegniemy do pomocy na pierwsze zawołanie.

screen Youtube

Marta jest trochę egoistką i nie rozumie, że mam swoje potrzeby. Rozumiem, że jestem matką, ale ona nie jest już małą dziewczynką i skoro stworzyła rodzinę, to musi być za nią w jakiś sposób odpowiedzialna.

Powiedziałam Marcie, że nie jestem już w tym wieku i nie mogę na pierwsze zawołanie biec do salonu czy na kawę z koleżankami, gdy potrzebuje mnie do opieki nad wnuczką.

Przecież chcę posiedzieć z koleżankami i wypić kawę, ale wiem, że zawsze ktoś mnie potrzebuje.

Swatka od razu dała dzieciom do zrozumienia, że nie powinny na nią liczyć. Żal mi było córki, a kocham wnuczkę. Przyzwyczaiłam się do bycia wzorową matką, co mogę zrobić?

Nie spędzaliśmy z mężem zbyt wiele czasu razem, wygląda na to, że każdy żyje własnym życiem. Od momentu narodzin moja córka była również przyzwyczajona do tego, że jej matka gotuje, służy i pomaga.

A co ja widziałam przez całe życie? Nic oprócz brudnych garnków i brudnych ubrań, a teraz robię to samo mojej córce. Jestem zmęczona byciem wykorzystywaną przez wszystkich.

Nikt nie zapytał mnie, czego chcę. Nie, wystarczy, od teraz będę żyć przede wszystkim dla siebie, a dopiero potem będę służyć interesom mojej rodziny.

Kiedy Marta zadzwoniła do mnie i powiedziała, że ma spotkanie i musi zaopiekować się wnuczką, odmówiłam, mówiąc, że mam dziś sprawy do załatwienia.

Moja córka nie spodziewała się takiego obrotu sprawy i powiedziała: „Mamo, ty rozumiesz, że trzeba wychować wnuczkę”.

A ja odpowiedziałam, że sama wychowałam swoje dziecko i nigdy nie zrzucałam odpowiedzialności na nikogo.

Czas dorosnąć i zrozumieć, że mama też ma swoje życie, nawet jeśli jest na emeryturze.

Przeżyliśmy razem wspaniałe życie, mamy dwie cudowne córki i dziękuję ci za to. Teraz jesteś wolny, nie będę cię trzymać

Pożegnanie Ryszarda Sibilskiego. Obecna była Ewa Bem, jego żona, rodzina i przyjaciele: „Żegnaj nasz ukochany”

Nadszedł finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Ogłoszona została kwota zbiórki