Mój mąż i ja wierzymy, że dzieciom zawsze należy okazywać wsparcie i miłość. Mamy syna, który niedawno się ożenił, więc postanowiliśmy dać mu i jego synowej połowę naszego domu.
Trzeba było widzieć, jaki był szczęśliwy, gdy usłyszał tę wiadomość. My również uważaliśmy, że to właściwa decyzja.
W tamtym czasie tak właśnie było. Wierzyliśmy, że teraz będziemy mieli spokojną starość i wspaniałą przyszłość dla naszych dzieci, ponieważ będą miały start.
To było lepsze niż wynajmowane mieszkanie. Dzieci z radością zaczęły remontować swoją część domu, a my pomagaliśmy, gdy o to prosiły.
Po kilku miesiącach wysiłków praca została wykonana. Dzieci postanowiły zaprosić swoją szwagierkę na parapetówkę, a my nie mieliśmy nic przeciwko, w końcu teraz są właścicielami części domu.
Gdybym wcześniej wiedziała, że z naszego pomysłu nic nie wyjdzie, pewnie postąpiłabym inaczej. W dniu przyjazdu gości przyszedł do mnie syn.
„Mamo, dobrze by było, gdybyś odstawiła rowery i samochód, bo goście przyjadą samochodem, a nasze podwórko nie jest z gumy”.
Potem była prośba o usunięcie dodatkowych szafek w domu, bo zajmują dużo miejsca, a lodówka jest za duża, można by wstawić mniejszą.
Byłam wściekła, ale mąż powiedział, że dzieci są w euforii z powodu nowego statusu i że powinniśmy dać im czas.
Chciałabym, żeby miał rację, ale nie, mylił się. Później mój syn przyszedł do mnie z prośbą o zrobienie innego wejścia do domu dla siebie i pozostawienie tego dla nich, aby nie przeszkadzali sobie nawzajem.
Nie mogłam zrozumieć, dlaczego tak się zachowują, więc wieczorem postanowiłam porozmawiać z nimi obojgiem. Moja synowa prawie milczała, ale mój syn nie.
„Gdybyś myślał o nas, zostawiłbyś nam ten dom i zamieszkał z babcią, ona ma wystarczająco dużo miejsca”. Ale nie, my samolubnie nadal myślimy tylko o sobie”.
Nie spałam całą noc, płacząc i martwiąc się, co będzie dalej. Mój mąż powiedział, że to nie nasza wina, tylko dzieci mają wypaczoną wizję dobra. Musimy więc dać im możliwość zrozumienia tego.
Rano mój mąż powiedział synowi, że jeśli nie przestanie się tak zachowywać, będą zmuszeni opuścić nasz dom i przenieść się do wynajętego mieszkania.
Oczywiście, kto by pomyślał, że potraktują to jako rozkaz i zaczną go wykonywać. Zanim odeszli, poprosili o zwrot wszystkich pieniędzy, które wydali na naprawę połowy domu. Tak właśnie robi się dobrze dzieciom, nie każdy to doceni.