Aleksander myślał, że poczuje się szczęśliwy bez żony i dzieci. Ale wcale nie chodziło o nich

Iza wyjechała w sprawach służbowych na dwa tygodnie, dzieci pojechały na wakacje, a Aleksander został sam, bo od dawna marzył o tym, by jego żona gdzieś wyjechała.

Mężczyzna powiedział przyjaciołom, że go nie zrozumieją, ale w końcu będzie mógł żyć jak mężczyzna.

Bez zmartwień i wiecznych roszczeń. Bez żony i dzieci. Już zapomniał, co to jest. Czasami wydaje mu się, że urodził się mężem i ojcem.

Nie pamięta, że kiedyś był dzieckiem, że kiedyś był młody. A wszystko dlatego, że rodzina go zjadła, dosłownie i metaforycznie. To było zmęczenie.

Był zmęczony fizycznie. Był zmęczony emocjonalnie. Doszło do tego, że nic go już nie interesowało. A potem nagle takie szczęście. Dwa tygodnie samotności.

screen Youtube

Aleksander i Iza zostali małżeństwem 12 lat temu. Kiedy poprosił Izę o rękę, obiecał, że zamieni jej życie w bajkę. Słusznie uważał się wtedy za księcia z bajki.

I rzeczywiście nim był. W tamtym czasie miał wszystko, o czym marzy wielu młodych ludzi: mieszkanie, samochód, pracę z dobrą pensją. Ale nawet taka sytuacja nie gwarantuje bajkowego życia.

I Aleksandrowi nie udało się. Skończył ze zwykłym życiem, które znudziło go tak bardzo, że był nawet gotowy na rozwód.

Jedyną rzeczą, która go powstrzymywała, było to, że nie rozumiał, co mógłby zrobić sam. Gdyby miał pomysł, co zrobić po opuszczeniu rodziny, już dawno by wyjechał. W obecnej sytuacji mógł tylko pomarzyć o życiu w pojedynkę przez jakiś czas.

Ale najtrudniejsze dla Aleksandra było to, że jego żona, po wszystkich latach wspólnego życia, w ogóle go nie potrzebowała.

Podczas gdy wcześniej była od niego zależna finansowo, od dwóch lat Iza zarabia znacznie więcej niż Aleksander. I nie musi wstawać codziennie o szóstej rano w każdą pogodę i iść do pracy, która nie ma perspektyw. I gdzie nawet nie zauważą, że odszedłeś.

Następnego dnia po wyjeździe Izy Aleksander zdał sobie sprawę, że sama nieobecność żony i dzieci nie wystarczy, by był szczęśliwy. Na przeszkodzie stanęła praca. Powiedział przyjaciołom, jak bardzo nienawidzi swojej pracy.

A dziś rano, gdy szedł do metra, zdał sobie sprawę, że ma tylko jedno marzenie. Przychodzi do pracy, a pracy nie ma. Gdzieś wyparowała. Zniknęła. A on, szczęśliwy, odwraca się i idzie do domu.

Jego przyjaciele zastanawiali się, jak Aleksander poradzi sobie bez pracy. Zwłaszcza, że ma rodzinę. Ma żonę i dzieci.

Aleksander odpowiedział, że nie chodzi mu o rodzinę, ale o własne szczęście. Przez trzy godziny starał się być szczęśliwy w pracy i nie udało mu się. I nawet to, że był sam.

Aleksander rozejrzał się dookoła i zajrzał do swojego pamiętnika, który leżał przed nim na stole. Powiedział, że nie lubi swojej pracy. Nie chce tu pracować. I dopóki ta praca jest z nim, nie może być szczęśliwy.

Jego przyjaciele pytali go, jak będzie żył, jak spojrzy swoim dzieciom w oczy. Jak kupi im prezenty na urodziny albo na mikołajki?

Aleksander odpowiedział, że nie zastanawiał się nad tym, ale był pewien, że nie chce pracować w pracy, której nie lubi.

Aleksander powiedział, że boi się, że jego żona nie potrzebuje jego pieniędzy. Boi się nawet zapytać ją, z czego żyją. Ponieważ zna odpowiedź. Żyją z jej pieniędzy.

A ona ma ich dużo. Bardzo dużo. Uważa, że nie tylko on nie potrzebuje swojej pracy, ale w ogóle nikt jej nie potrzebuje.

Znajomi mówią, że Aleksander jest szczęśliwym człowiekiem, jego żona nie oczekuje od niego pomocy. Jest niezależną, nowoczesną kobietą pod każdym względem.

Dlatego Aleksandrowi się to nie podobało, był pewien, że najprawdopodobniej wkrótce go zostawi. Nie dość, że zarabia więcej niż on, to jeszcze kocha swoją pracę i jeździ na konferencje. Zbierają się tam najlepsi z najlepszych.

Aleksander wstał od biurka i poszedł do szefa. Ogłosił, że rezygnuje z pracy. Szef spojrzał na niego i powiedział, że to był kiepski żart.

Aleksander przyszedł z listem rezygnacyjnym i poprosił go o podpisanie go, ponieważ chciał odejść, ale szef powiedział mu, że będzie musiał pracować przez dwa tygodnie.

Kiedy to usłyszał, Aleksander przez chwilę przyglądał się szefowi z zaciekawieniem, a potem nagle zaczął się śmiać. Śmiał się bardzo długo. Szef spojrzał na Alexandra z niepokojem.

Szef nie rozumiał powodu dziwnego śmiechu swojego podwładnego. Podpisał oświadczenie i tego samego dnia Aleksander został zwolniony. Powiedziano mu, że otrzyma wypłatę jutro lub co najmniej pojutrze.

Aleksander powiedział, że mu się nie spieszy, więc poczeka. Aleksander szedł ulicą jako całkowicie wolny człowiek. Wolny pod każdym względem. W tej chwili czuł się szczęśliwy.

Następnego ranka wstał o szóstej rano, zjadł śniadanie. Ubrał się i wyszedł z domu, jak zwykle, gdy szedł do pracy. Poszedł na stację metra. Stanął nieco z boku i obserwował tłum ludzi wchodzących do środka. Aleksander uśmiechnął się.

Pomyślał, że to szczęście, że nie musiał wchodzić do środka. W drodze do domu poszedł na boisko sportowe i zakołysał się na poziomym drążku.

Próbował się podciągnąć, ale nie udało mu się. Ale nawet to go nie zdenerwowało. Aleksander był szczęśliwy. Wrócił do domu, zjadł drugie śniadanie i poszedł spać. Obudził się o dwunastej po południu, zjadł obiad i poszedł na spacer.

Jego żona dzwoniła do niego raz dziennie. Pytała, jak się czuje. Odpowiadał, że wszystko w porządku. Aleksander wstawał, kiedy chciał.

Jadł, kiedy chciał. Chodził, kiedy chciał. Ogólnie rzecz biorąc, robił tylko to, na co miał ochotę.

Dwa tygodnie minęły niepostrzeżenie. Aleksander spotkał się z żoną na lotnisku. Przez całą drogę do domu patrzyła na męża z zainteresowaniem.

Zauważyła, że się zmienił i zapytała, co się stało. Aleksander odpowiedział, że jak się okazało, nie potrzebuje wiele, by czuć się szczęśliwym.

Żona zapytała więc męża, czego mu brakuje. Aleksander powiedział, że przeszkadza mu praca, więc rzucił ją i teraz jest szczęśliwy. Bardzo tęsknił za nią i dziećmi.

Iza powiedziała Aleksandrowi, że dzieci wrócą dopiero w sierpniu, a w następny weekend pojadą do rodziców. Aleksander zapytał, czy fakt, że jest teraz bezrobotny, jest krępujący dla jego żony.

Iza powiedziała Aleksandrowi, że najważniejsze jest to, że jest szczęśliwy i że jego praca od dawna zasługiwała na to, by ją rzucić.

Chciała mu to zasugerować, ale nie była pewna, czy dobrze ją zrozumie. Żona była przekonana, że jej ukochany mąż jest utalentowanym człowiekiem i była pewna, że się odnajdzie. Wierzyła w niego.

Nie spiesz się z opuszczeniem domu, jeśli coś pójdzie nie tak w rodzinie. Najpierw odejdź z pracy. Często to praca przeszkadza w szczęśliwym życiu rodzinnym.

Niestety, w społeczeństwie zwyczajowo bardziej ceni się dobrą pozycję urzędową niż dobrą sytuację rodzinną.

W tym przypadku, gdyby jego żona była finansowo zależna od Aleksandra, nie myślałby on o tym, że jego praca jest zła. Rozwinął się u niego kompleks bezużyteczności i bezwartościowości. Aleksander przestał czuć się panem swojego życia i kontrolować sytuację.

Byłam zdecydowana wyjść za mąż za Andrzeja, ale kiedy poznałam jego matkę, zrozumiałam, że się myliłam

Moja rodzina nie rozumie, w jaki sposób mój mąż i ja zostaliśmy najlepszymi przyjaciółmi po rozwodzie

Mam świetne relacje z teściową, ale moi znajomi mi nie wierzą, bo mają odwrotne