Siostra poczuła się urażona przez rodziców, którzy nie wpuścili jej i jej syna do swojego mieszkania. Jestem po stronie rodziców

Moja siostra z całych sił odgrywa teraz ofiarę. Chociaż nie wykluczam faktu, że moja siostra tak naprawdę nie rozumie, co zrobiła źle, że jej rodzice są na nią tak źli.

Dorastała z głębokim przekonaniem, że cały świat powinien kręcić się wokół niej, torując sobie drogę przez napady złości, skandale i manipulacje.

Rodzice pogodzili się z tym, dopóki nie miała około dziesięciu lat, a potem zaczęli próbować naprawić sytuację, ale jakoś nie odnieśli sukcesu.

Moja siostra nadal wpadała w napady złości, aż zachrypła i w końcu dostała to, czego chciała. Ostatni taki napad złości na dużą skalę miał miejsce w jedenastej klasie.

W tamtym czasie moja siostra celowała w bardzo poważną instytucję szkolnictwa wyższego, gdzie nie byłaby w stanie dostać się z ograniczonym budżetem.

screen Youtube

Nie przy jej „aspiracjach” do studiowania. Wybrała tę uczelnię również dlatego, że była „fajna”.

Najprawdopodobniej usłyszała o nim od jednej z koleżanek z klasy i chciała tam pójść.

Moja siostra ogłosiła swoją decyzję w szkole, kiedy wszyscy korepetytorzy na świecie nie mogli przygotować jej do przyjęcia finansowanego przez państwo. A żeby dostać się do programu pozabudżetowego, musiałaby pracować jeszcze ciężej.

Rodzice od razu jej powiedzieli, że zaczęła za późno, że na korepetytorów trzeba będzie wyłożyć furę pieniędzy i że co roku będzie musiała wydawać bardzo przyzwoitą sumę na czesne.

Moja siostra krzyczała, że jej rodzice są zobowiązani do zapewnienia jej przyzwoitego wykształcenia, a jeśli tego nie zrobią, pójdzie do więzienia, ponieważ nie ma dobrej przyszłości w życiu.

Skandal trwał bardzo długo. Matka piła wiadra leków uspokajających, a ojciec starzał się na moich oczach.

Na miejscu moich rodziców pozwoliłbym spełnić marzenie mojej siostry. Jeśli chce iść na panel, niech idzie, może tam ktoś doceni jej talent. Ale moi rodzice poddali się w imię szczęścia córki.

Dzięki pieniądzom wydanym przez rodziców siostrze udało się dostać na wymarzony uniwersytet, choć nie był to najpopularniejszy kierunek, więc był najtańszy.

Mojej siostrze było obojętne, na jakim wydziale będzie studiować, byleby poszła na „fajny” uniwersytet. Tak więc udało jej się zebrać punkty wymagane do przyjęcia.

Jej rodzice musieli wziąć pożyczkę, by opłacić jej pierwszy rok studiów, ponieważ korepetycje i matura pochłonęły wszystkie rodzinne finanse.

Z ogonami i powtórkami moja siostra przeszła na drugi rok i mieliśmy nadzieję, że wszystko nie poszło na marne. Byłam pewna, że zrezygnuje w pierwszym semestrze.

Na drugim roku moi rodzice musieli zaciągnąć nową pożyczkę, ale do tego czasu wspólnie zamknęliśmy poprzednią. Bez względu na to, jak bardzo byłam przeciwna pożyczkom, pomagałam rodzicom je spłacać, bo było im ciężko.

Pod koniec pierwszego semestru drugiego roku moja siostra przyszła do rodziców z wiadomością, że jest w ciąży. Nie wyjdzie za chłopaka, ale będzie z nim mieszkać i wychowywać dziecko.

Jej rodzice byli zszokowani, co nie było zaskakujące. Kiedy matka zadała jej nieśmiałe pytanie o studia, siostra spokojnie odpowiedziała, że odebrała już dokumenty i otrzymała zwrot pieniędzy za drugi semestr.

Oczywiście nie zamierzała oddać pieniędzy rodzicom, bo potrzebowała ich dla swojego dziecka. Było to wypowiedziane w formie ultimatum, tak jakby było to konieczne.

Wtedy mój ojciec powiedział, że skoro jest taka niezależna, to sama poradzi sobie ze swoimi problemami w przyszłości, to jej decyzja i jej odpowiedzialność. Moja siostra pękła i odeszła, po prostu odcinając rodziców od swojego życia. Przez pół roku nawet do mnie nie
zadzwoniła, nie pogratulowała mi z okazji świąt.

Oczywiście jej rodzice się martwili, w końcu była ich córką. Ale potem po prostu zaakceptowali sytuację. Żyli dalej i spłacali kredyt, który zaciągnęli na edukację siostry.

Ale ostatnio moja siostra przypomniała mi o sobie. Zadzwoniła do matki i kategorycznym tonem oznajmiła, że wraca z synem do domu. Coś poszło nie tak z chłopakiem, ojcem dziecka.

Ale wtedy odezwał się ojciec i przypomniał jej, że to ona podjęła decyzję, a teraz odpowiedzialność spoczywa na niej. Co więcej, w mieszkaniu nie było miejsca.

Ponieważ musiałam spłacić kredyt studencki, zdecydowałam się zamieszkać z rodzicami i oddać im pieniądze, które zaoszczędziłam na wynajmie mieszkania.

Moja siostra zaczęła mieć pretensje, że jest teraz samotną matką i rodzice muszą jej pomagać. A ja mogę mieszkać w kuchni, a nawet znowu wynająć mieszkanie.

Ale mój ojciec, za cichą zgodą mojej matki, powiedział mojej siostrze, że teraz mamy do czynienia z konsekwencjami jej poprzedniej decyzji.

Przypomniał jej również o pieniądzach, które zostały jej zwrócone, a ona nawet nie pomyślała, by oddać je na spłatę dużej części pożyczki. To, że wydała takie pieniądze w pół roku, to nie nasz problem.

Siostra próbowała wywrzeć na nas presję, żebyśmy jej współczuli i pytała rodziców, czy naprawdę nie zależy im na córce i wnuku.

Rodzice z kolei odpowiedzieli, że nigdy tego wnuka na oczy nie widzieli, bo córka nie uznała za stosowne im go przedstawić. A jest już dorosła i samodzielna, to jej słowa.

Obecnie moja siostra mieszka z naszą babcią, która teraz regularnie powtarza moim rodzicom, że nie mogą tego robić swojej córce.

Ale moi rodzice wciąż się trzymają i mam nadzieję, że nie poddadzą się w przyszłości, bo inaczej moja siostra nigdy niczego się nie nauczy.

Moi rodzice wydają się nie rozumieć, że ich stanowisko w sprawie mieszkania dla mojej siostry nie jest dobre dla rodziny

„Mamo, zostań ze mną dłużej”: sąsiadka matki dzwoni do Lary z prośbą o zabranie jej do domu opieki

„Dlaczego mamy oddawać coś za darmo”: jak moi rodzice mogą oczekiwać, że pomogę bratu, skoro mam własną rodzinę